Drugi września. Dzień organizacyjny, zabiegany i bardzo głośny. Wszedłem do klasy tradycyjnie spóźniony i zająłem miejsce w przedostatniej ławce przy ścianie. Pani od polskiego nie mówiła nic ciekawego, ani nie należała do ciekawych osób, więc jej nie słuchałem. Planowałem w głowie co zrobić, bo wyjściu ze szkoły. Trzeba iść po zakupy, bo dzisiaj akurat wypadała moja kolej i... A gdyby tak uciec? Miałem spakowany plecak, który leżał już od trzech lat przy wyjściowych drzwiach. Mimo tych wszystkich wydarzeń, nie uciekłem z domu. To zabawne, że boję się stamtąd uciec, mimo, że największy potwór czychał właśnie w tamtych czterech ścianach.
Dzwonek, wyjście na korytarz, przejście do kolejnej sali i tak aż do godziny piętnastej trzydzieści.
Wreszcie koniec. Ubrałem moją kurtkę i wyszedłem ze szkoły. Ktoś wołał Mikołaja, ale nie wiedziałem czy chodzi o mnie czy nie, tak czy inaczej nie zwróciłem na to zbytniej uwagi i poszedłem do sklepu. Kupiłem chleb, dżem i jakieś płatki, po czym wróciłem do domu. Wszedłem jak najciszej, położyłem jedzenie na stole i na palcach poszedłem do swojego pokoju. Sprawdziłem kontrolnie czas. Była siedemnasta dwadzieścia, więc miałem godzinę i czterdzieści minut do... do tego.
Akurat na odrobienie lekcji. Szybko zabrałem się za pracę, najbardziej męcząc się z biologią i polskim. Co tym nauczycielem odpierdala, żeby zadawać wypracowanie z dnia na dzień?!
Westchnąłem przeciągle i oparłem brodę o rękę. Spojrzałem przez okno na... na w sumie nicość. Było ciemno, a żadnej latarni nie było w promieniu kilku kilometrów.
Wyszedłem cicho z pokoju, kierując się do kuchni. Zjadłem płatki z mlekiem i już miałem wychodzić, kiedy poczułem że coś przyczepiło mi się do nogi. Spojrzałem w dół i wywróciłem oczami, widząc moją młodszą siostrę.
- Ines, idź już do siebie i się połóż spać. - mruknąłem, skopując brunetkę. Jeknąła niezadowolona i położyła się na podłodze.
Wyszedłem przed dom i zapaliłem papierosa, patrząc na zachmurzone niebo i słuchając odgłosów wiecznie nieśpiącego miasta.
CZYTASZ
Blondyneczka | Yaoi
Short StoryMikołaj to szesnastoletni uczeń liceum z dość pesymistycznym podejściem do ludzi i ogólnie całego świata. Pierwszego dnia szkoły poznaje Alana - blond babochłopa, z dobrą kondycją i pozytywnym podejściem do życia. Nastawienie chłopaka do blondynec...