PA vol.1 - Podróżować to żyć, ale to co się tu stało to już totalne przegięcie.

426 26 58
                                    


Wydarzenia tutaj opisane nie wpływają i nie są częścią fabuł książek: "Dwie Iskry | Transformers", "Zafira | Transformers", "Anioł o srebrnej zbroi".


*Tina Prime Pov*

- Jasna rdza! Więcej was matka nie miała?!

Pozwoliłam sobie na słabe uniesienie kącika ust, gdy autobocki szpieg o czerwonym lakierze zaczął kląć widząc, że kolejne klony Lorda Szare Wiaderko zaczęły się wylewać z wszystkich najbliżej znajdujących się śluz prowadzących do różnych pomieszczeń, ale Vehicony napływały, jednocześnie blokując korytarze, przez co cała nasza trójka stykała się plecami. Potężny zbrojmistrz był prawdziwym niszczycielskim żywiołem, gdy zabijał wrogie Transformery za pomocą swoich dwóch naramiennych dział, którymi za cholerę bym nie chciała oberwać. Wystarczyło zobaczyć co się działo z Decepticonem, który oberwał pociskiem z jednego z jego zabawek. Kurwa, z takiego nieszczęśnika to nawet nie ma co złomować, czy przetapiać.

Wyszarpałam z martwego decepticońskiego truchła jeden z moich sztyletów, który tak samo jak ostrza u Mirage'a, był przytwierdzony do moich przedramion, ale w przeciwieństwie do niego, mogłam je chować i wysuwać.

- Ja pierdole! - krzyknęłam zła, gdy jeden z tych marnych sług mojego najstarszego brata zadrapał mnie, tak, że z nacięcia pociekło kilka kropel energonu.

- Nie pierdol Tina, bo z tego co wiem nie chcesz mieć żadnych pisklaków.

Gdyby nie to, że nie była to najlepsza sytuacja to prawdopodobnie posłałabym go na ziemię... Lub przynajmniej bym próbowała.

Te głupie trepy o tak małych procesorach, że jakby wrzucić je do główki od szpilki to można by było zrobić grzechotkę, coraz bardziej napierały na nas. Nawet nasz niszczycielski żywioł nie wyrabiał z mordowaniem Vehiconów. Zalewały nas jak fala tsunami!

- Chyba nie damy rady! - próbował przekrzyczeć hałas strzelających blasterów Dino.

- Nie kracz! - warknął Ironhide. - Piętnaście metrów przede mną są drzwi. Moglibyśmy się do nich dostać.

- A co potem?! - wrzasnął czerwony półgłówek, który niczego nie potrafił się domyślić.

- To może masz lepszy plan?! Lepsze to, niż nic! - krzyknęłam. - Co mamy robić? - zapytałam zastępcę mojego brata.

- Dino - zabezpieczaj tyły, Tina - musisz mi pomóc. Wyciągaj blaster.

- Się robi. - powiedziałam i wykonałam obrót o sto osiemdziesiąt stopni transformując prawą rękę w pistolet plazmowy. Wymierzyłam i wraz z wiceliderem strzelaliśmy do Decepticonów jak leci. Roboty padały jak muchy odsłaniając kolejne warstwy ich szeregów, które były coraz bardziej oddalone od nas. Natomiast za nami, wroga przybywało. Mirage nie dawał odpocząć swojej snajperce, nawet wtedy, gdy jakiś cwel przedarł się przez fale latających pocisków i musiał go zabić ręcznie. Krok po kroku zbliżaliśmy się do śluzy, a kiedy mieliśmy do niej zaledwie cztery metry, Ironhide kazał mi do nich podbiec i otworzyć. Nie ma problemu, tylko Vehicony mi prawie tylny zderzak przypaliły. Drzwi wymagały kodu, co mnie prawie wyprowadziło z równowagi.

- Nic na siłę! - krzyknął czarny Autobot. - Tylko gnatem!

Nic więcej mi nie było mi potrzebne. Wymierzyłam krótką bronią palną w panel i strzeliłam. Snop iskier wystrzelił w powietrze, a po chwili drzwi się otworzyły. Na wezwanie topkicka, farrari wycofał się i wszedł razem ze mną do pomieszczenia, a zbrojmistrz zabijając jeszcze kilka trepów dołączył do nas chwilę później, a wtedy wcisnęłam przy panelu w pomieszczeniu zamykając śluzę. Pogrążyła nas całkowita ciemność, było widać jedynie nasze niebieskie oczy. Milczeliśmy, słuchając odgłosów na korytarzu. Z każdą chwilą panująca cisza stawała się coraz bardziej niezręczna i chyba tylko Ironhide nie odczuwał tego.

Alternatywy || One ShotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz