rozdział 9.

6.6K 495 133
                                    

Po roku nauki u Jeona, Taehyung zaczął obsługiwać jego klientów. Mimo dodatkowej pracy udało mu się ukończyć liceum i aktualnie uczęszcza do Uniwersytetu Sztuk i Piękna. Jimin również zdał egzaminy, otrzymując jeden z lepszych wyników ze swojego rocznika. Obaj pozostali w swojej ciasnej kawalerce w stolicy Korei.

Blondyn poprawił kołnierzyk, przez który biegł czerwony haft w kształcie węża, i wszedł do środka. Od razu uderzył w niego zapach dymu papierosowego, tuszu do tatuażu i środków czystości. Mimowolnie uśmiechnął się, gdy przy stanowisku dojrzał Jeona. Brunet zerknął w jego stronę i gestem dłoni zaprosił go do gabinetu. Kim spokojnym krokiem przeszedł po schodkach, witając się z Yoongim. Mężczyzna kiwnął głową i rozłożył się w fotelu. Blondyn otworzył szklane drzwi, a w jego ramiona wpadł Jooheon.

-Taehyung!

-Jooheon. Miałeś się z nim tak nie witać, jakbyście się wieki nie widzieli. -zwrócił uwagę Johnny, uśmiechając się pod nosem.

Niższy spojrzał na niego i z rozbawieniem pokazał mu środkowy palec, po czym wrócił do obściskiwania studenta.

-Zajebiście wyglądasz. -skomentował, klepiąc ramiona Kima.

Taehyung przesłał mu swój kwadratowy uśmiech, co napotkało się z lekkim rumieńcem starszego. Zerknął w stronę pracującego Jeona, który co chwilę spoglądał na niego znad pleców klienta.

-Hej, Jeon. -przywitał się.

Brunet kiwnął głową i wrócił do pracy, z zadowolonym wyrazem twarzy.

-Jak na studiach? -zagadał Namjoon, który zgniótł niedopałek na pustej puszce energetyka.

-Dobrze. Dużo pracy, ale zawsze znajdę czas, żeby wpaść do studia.

-Zapraszam do lustra. -powiedział Jeongguk, pomagając mężczyźnie wstać z fotela, po czym poprowadził Azjatę w stronę dużej, szklanej powierzchni.

Taehyung wykorzystał okazję i podchodząc do starszego, wsunął dłonie pod ramiona, zatrzymując je na biodrach bruneta. Stanął na palcach i delikatnie pocałował kark Jeona. Tatuażysta uśmiechnął się zadziornie i chwycił młodszego za pośladki, na co ten się lekko spiął.

Puścili się dopiero, gdy klient skończył się oglądać, a Jeon musiał założyć mu opatrunek. Johnny szturchnął kolanem studenta i nachylił się nad jego uchem.

-Jakim cudem ten kretyn z tobą nie chodzi?

Taehyung ze spokojem odpowiedział na pytanie czarnowłosego.

-Tak jest dobrze. Gdyby nie był wolny miałby zdecydowanie mniej klientów.

-Serio tak myślisz? Myślałem, że uważasz go za profesjonalistę.

-Bo tak jest.

Johnny zaśmiał się cicho i poczochrał jasne włosy młodszego, po czym odwrócił się do swojego stanowiska.

Odkąd Taehyung zaczął spędzać tyle czasu z brunetem i jego zespołem, student sporo się zmienił. Nie wstydził się, stał się dojrzalszy i miał odwagę choćby spojrzeć na Jeona. Do tej pory nie miał żadnego partnera, więc średnio jego zdaniem wychodził mu kontakt z mężczyznami. Jednak żaden z obecnych w gabinecie, prócz niego, by tego nie powiedział. Nadal był młody i trochę głupi, dlatego dawał szybko za wygraną.

-Taehyung. -brunet podał chłopakowi kopertę z należną mu kwotą za pracę. -Wyjeżdżasz gdzieś na święta?

-Na Wigilię jadę do mamy.

Brunet chwycił chusteczki i zaczął wycierać swoje stanowisko pracy.

-Ja nigdzie się nie wybieram, więc może będziesz chciał wpaść do mnie na pierwszy dzień świąt?

Tattoo artist | taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz