13

29 1 0
                                    

Nawigacja pokierowała mnie do miejsca, które wyglądało jak całkiem inny świat. Kolorowe budynki ażurowe balkony I mnóstwo ludzi chodzących po ulicach. Było po godzinie 19, a miasto powoli budziło się do swojego nocnego życia. Wszędzie dało się słyszeć muzykę, a ludzie tłoczyli się wokół znajdujących się tam pubów.

Zauważyłam sklep, którego szukałam z nadzieją, że będzie jeszcze otwarty.Podobno sklep ten słynął między innymi ze swoich późnych godzin otwarcia. Zaparkowałam kawałek od sklepu gdyż tutaj nigdzie nie było miejsca na którym mogłabym stanąć, a do budynku udałam się piechotą. Weszłam do sklepu rozglądając się za sprzedawcą.Sklep ten nie był ani mały, ani duży. Na pewno cała przestrzeń była dobrze zagospodarowana, gdyż wszystko było poukładane na wysokich regałach ustawionych od siebie w niewielkiej odległości,dzięki czemu udało się wykorzystać maksimum wolnej przestrzeni.Stałam grzecznie czekając, aż za ladą pojawi się sprzedawca,który krzątał się na zapleczu wyraźnie czegoś szukając.

-Muszę cię niestety oświecić księżniczko – usłyszałam przez co, aż podskoczyłam z przerażenia odwracając się w stronę autora tych słów, którym okazał się być nie kto inny jak Nate– jeździsz fordem, obawiam się że części od dodge'a mogą nie pasować-powiedział z odrobiną kpiny w głosie.

-W takim razie, pozwól, że ja też Cię oświecę, bo o ile dobrze pamiętam jeździsz Chevroletem. - odparłam odgryzając mu się tym samym w końcu on też znajdował się w tym sklepie.

-Słuszna uwaga – przyjrzał mi się, a jego uśmiech złagodniał -a tak całkiem poważnie to po co Ci części do dodge'a? Ja uprzedzając Twoje pytanie przyszedłem tylko po nowe klocki hamulcowe do chargera mojego ojca.

-Ja potrzebuje części do challengera z 69 roku.

Spojrzał na mnie jakby zaskoczony.

-W takim razie nie mogła panienka lepiej trafić. - usłyszałam głos dochodzący zza moich pleców – co dokładnie będzie potrzebne ?

Właściciel sklepu, starszy człowiek o ciepłych oczach I miłym uśmiechu spoglądał na mnie, a na jego twarzy widziałam szczerą chęć pomocy I coś jeszcze czego nie mogłam opisać.

-Właściwie proszę pana to nie będzie jedna część. Muszę wymienić całą przednią lewą stronę.

-W takim razie biorę się do poszukiwań, a panienka tutaj poczeka dobrze ? - zostałam ponownie obdarzona ciepłym uśmiechem po czym staruszek zniknął w regałach.

-Zechcesz mi zdradzić po co ci tyle części? - usłyszałam głoś Nate'a przypominając sobie o jego obecności.

-Muszę naprawić samochód, więc potrzebuje do tego części to jest chyba logiczne. - odparłam patrząc na jego twarz, na której malowało się rozbawienie.

-Wiesz to może I jest całkiem logiczne, ale jakoś nie potrafię sobie wyobrazić Ciebie ubrudzonej w smarze naprawiającą samochód. -odparł przyglądając mi się z zainteresowaniem.

-W takim razie uświadom sobie jak mało o mnie wiesz. - odburknęłam nieco urażona jego brakiem wiary.

Postanowiłam nie zwracać uwagi na jego obecność I zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu, w którym oprócz regałów znajdowały się jak zauważyłam puchary. Na ścianie za ladą wisiały dyplomy I zdjęcia ze starych gazet. Podeszłam bliżej by móc odczytać co się na nich znajdowało I w tamtej chwili zrozumiałam co było tą emocją,która malowała się na twarzy staruszka gdy tylko powiedziałam do jakiego auta szukam części. Fotografia przedstawiała tego mężczyznę tylko młodszego o jakieś 40 lat opierającego się obok pięknego niebieskiego challengera z 69 roku. Puchary wskazywały na niezliczoną ilość wygranych. Ten człowiek był wybitnym talentem w tej dziedzinie na co wskazywały te wszystkie osiągnięcia,których dowodami były puchary I medale zgromadzone w tym pomieszczeniu. Patrzyłam na to wszystko z podziwem.

-Nie chcę się przechwalać, ale to zaledwie połowa. Drugą połowę trzymam w domu – powiedział żartobliwe staruszek zauważywszy jak przyglądam się temu.

-To niesamowite, jestem pod ogromnym wrażeniem pańskich osiągnięć.

-To piękny sport, a ja cieszę się, że mogłem być jego częścią jednak na wszystko kiedyś przychodzi pora – powiedział podchodząc do lady I pchając wózek pełen części.

Gdy wszystkie potrzebne części miałam już policzone zapłaciłam należną kwotę. Zaraz za mną ustawił się Nate trzymając w dłoniach swój zakup. Chciałam jak najszybciej zebrać się z tym wszystkim, tak by wyjść ze sklepu przed nim. Jednak musiałam przyznać, że sama nie dam sobie z tym rady. Tych rzeczy było zdecydowanie za dużo I mogłam przemyśleć to wcześniej. W czasie gdy próbowałam zebrać się z tym wszystkim, Nate zdążył załatwić swoje sprawy I odejść od kasy w moją stronę.

-Wydaję mi się czy potrzebujesz pomocy, księżniczko ? - spojrzałam na niego, a on nie czekając na moje pozwolenie pomógł mi zbierać zakupione rzeczy. W kilka sekund poradził sobie z tym wszystkim dla mnie zostały dwa nieduże kartoniki.

Uśmiechnęłam się do niego wdzięczna za pomoc, którą mi ofiarował. Odwróciłam głowę, by podziękować właścicielowi sklepu I ujrzałam go jak spogląda na nas z uśmiechem, nieco mnie to zakłopotało jednak obdarzyłam go ciepłym spojrzeniem. Oboje z Natem opuściliśmy sklep uprzednio żegnając się z jego właścicielem. Ruszyłam przed siebie wskazując brunetowi drogę do mojego samochodu. Gdy już dotarliśmy odstawiłam paczuszki, które trzymałam w rękach I otworzyłam bagażnik, po czym powoli odbierając od Nate'a wszystkie pakunki wkładałam je do auta. W kilka sekund uporaliśmy się z tym wszystkim, więc zamknęłam bagażnik I postanowiłam podziękować chłopakowi za pomoc.

-Dziękuję,że mi pomogłeś, sama bym tego tutaj nie przytargała. -uśmiechnęłam się do niego na co on odwdzięczył się tym samym.

-Chcesz zobaczyć Nowy orlean nocą? Francuska dzielnica o tej porze budzi się do życia, a pewnie jeszcze nie miałaś okazji się o tym przekonać.

-Prawdę mówiąc masz racje, no I tego bardzo mi się tu podoba, ale chyba muszę wracać do domu. - powiedziałam I dostrzegłam jak iskierki w jego oczach lekko przygasły, za nim na chodniku dostrzegłam śmiejącą się grupkę, I zobaczyłam jak niesamowity nastrój towarzyszy temu miejscu, to prawda było to warte zobaczenia dodatkowo chciałam zobaczyć czy te iskierki w jego oczach pojawią się ponownie więc dodałam – Chociaż wiesz co jest piątek, więc gdzie najpierw?

Dangerous woman Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz