I nastaje taki dzień że wszystko jest już dobrze.
Super spędzasz dzień.
Nikt ci nie dokucza.
Nikt ci nie psuje humoru.
Ale nagle gdy wracasz do domu....
Siadasz bezczynnie i zaczynasz płakać.
Bez konkretnego celu i powodu.
I zaczynasz analizować swoje całe życie.
Od początku.
Do końca.
I nagle przypominasz sobie same najgorsze sytuacje.
Nie, nie te szczęśliwe chwile.
Bo po co być szczęśliwym.
To przereklamowane.
To dla słabych.
Chociaż...
Ty jesteś słaba.
Ale i tak przypominasz sobie same złe chwile.
Chwile bezsilności i niemocy.
I znowu choć nie chcesz to żyjesz przeszłością.
Traktujesz ludzi tak jak traktowano i traktuje się ciebie.
I znowu się od ciebie odwracają.
I mają cie w dupie.
I znowu się kurwa wszystko pierdoli.
Dziękuje, znowu spierdolił mi się świat.
CZYTASZ
Depresja
RandomOpowieść o myślach dzieczyny, która w wieku 13 lat była o wiele dojrzalsza psychicznie i emocjonalnie niż jej rówieśnicy. Na codzień uważają ją za zakręconą dziewczyne która cały czas się śmieje, ale śmieje się żeby nie płakać.