4 Liam

5.7K 367 58
                                    

Jezu pierdolony Chryste. Co to było? Pamiętam, że chciałem tylko rzucić na nią okiem, a obudziłem się w jej łóżku z kutasem stojącym jak maszt na czwartego lipca. Wiem, że między nami do niczego nie doszło. Obudziłem się sam, w pełni ubrany. Pościel po drugiej stronie łóżka była jeszcze ciepła, więc musiała wstać chwilę przede mną. Kurwa. Nawet nie miałem okazji jej niczego wytłumaczyć. Zresztą co miałbym jej powiedzieć, skoro sam nie do końca wiem, jakim cudem do tego doszło. W umyśle mam jedynie obraz jej praktycznie nagiego ciała, ułożonego na białej pościeli. Na samą myśl o tym mój kutas na nowo budzi się do życia.

Pamiętam, że leżała na brzuchu, dając mi tym samym doskonały widok na swój słodki tyłek, obleczony jedynie w skąpe, koronkowe figi. Wyglądała jak anioł w pieprz–mnie bieliźnie. Jej twarz ukryta była plątaninie blond włosów, które połyskiwały lekko w blasku księżyca. Widziałem jedynie łagodny kontur jej ust i delikatną linię żuchwy, ale to zupełnie wystarczyło, żeby teraz w mojej wyobraźni powstał zupełnie inny obraz.

Jej włosy ciasno owinięte wokół mojej pięści. Ona zupełnie naga, klęczącą tyłem do mnie z rękami wspartymi na wezgłowiu. Jej cipka lśni od soków gotowa do przyjęcia mnie. Niemal czuję, jak mój kutas wślizguje się do jej ciasnego, ciepłego wnętrza. Napieram na nią mocno, nie zważając na odgłosy łóżka, miarowo uderzającego w ścianę. Widzę moją drugą dłoń, pieszczącą jej jędrny tyłek. Niemal słyszę odgłosy wymierzanych jej klapsów. Wyobrażam sobie, jak błaga o więcej, jak jej cipka mocno zaciska się wokół mnie. Zwiększam tempo, pot kapie mi z czoła, a moje palce wbijają się w jej biodra. Słyszę jej ciche skomlenie. Jęki błagające mnie bym doprowadził ją do końca i wreszcie krzyk, gdy oboje wyczerpani padamy na pościel.

W tym momencie fala orgazmu wstrząsa moim ciałem, a na ścianę prysznica wystrzela lepka sperma. O. Mój. Kurwa. Boże. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz musiałem sobie zwalić. Wyczerpany opieram czoło na ramieniu i staram się uspokoić oddech. Zanurzam się jeszcze po raz ostatni pod gorącą wodą, spływającą z deszczownicy i czekam, aż mój puls wróci do normy.

Już w pełni ubrany siadam na łóżku i zastanawiam się jak, do chuja, powinienem to teraz rozegrać. Nic nie przychodzi mi do głowy, ale na szczęście jedno jest pewne. Nikomu jeszcze nie powiedziała. Inaczej ojciec właśnie odcinałby mi kutasa, a jego pluton egzekucyjny w postaci Summer i Alice debatowałby czy lepiej wsadzić mi go w dupę, czy wepchnąć go do gardła. Niech to szlag. Muszę tam iść i dopilnować, żeby wszystko pozostało między nami. Nie wiem jak, ale do dobra całej rodziny i przede wszystkim własnego, muszę to zrobić.

Schodząc po schodach, widzę Deana, tonącego w stosie zabawek. Rozglądam się po salonie, ale nie ma tu nikogo więcej. Przybijam młodemu piątkę i ruszam dalej. Gdy przechodzę obok kuchni, do moich uszu docierają przytłumione odgłosy rozmowy. Staję w progu i całym ciałem chłonę widok przede mną.

Wysoka blondynka, z gniazdem wilgotnych blond włosów na czubku głowy, stoi szczelnie zamknięta w ramionach mojej macochy. Z tej perspektywy mam doskonały widok na tyłek nieznajomej i domniemam, że właśnie tak wygląda obiekt moich porannych fantazji, obleczony w ciasne getry. Czuję, że moje spodnie powoli robią się ciasne. Odwracam szybko wzrok i widzę, że wszyscy tutaj przyglądają się scenie przede mną. Ponad ramieniem, uśmiechniętej Alice, dostrzegam Ethana. Gdy tylko kutas łapie mój wzrok, na jego usta wkrada się idiotyczny uśmiech. Nie bardzo wiedząc co ze sobą zrobić, pytam w końcu:

– Można się przyłączyć? – Śniadanie. To miałem w tej chwili na myśli, ale widząc reakcję mojej macochy, orientuję się, że mogło dojść do pewnego nieporozumienia.

Summer uśmiecha się do mnie i stukając palcem w czoło, powoli uwalnia blondynkę. W końcu zobaczę jej twarz. Dziewczyna zaczyna się obracać, a ja czuję, jakby czas zwolnił. Widzę delikatny ruch jej bioder, gdy okręca się na swoich kurewsko długich nogach. Dostrzegam lekko wyrzeźbione łydki i smukłe uda i zaczynam wyobrażać sobie, jakby to było mieć je owinięte wokół siebie. Moje spodnie znów robią się ciasne, więc podnoszę wzrok. Dobry Boże. Dziewczyna stoi przede mną w pełnej okazałości, a dla mnie czas zupełnie stanął. Tak jak mój kutas. Obdarza mnie perfekcyjnym uśmiechem i przez moment nie widzę nic poza jej pełnymi, różowymi ustami. Owiniętymi wokół mnie. Na tę myśl przełykam głośno ślinę i znów podnoszę wzrok. Mały, lekko zadarty nosek pomiędzy pucatymi policzkami, przykrytymi słodkim rumieńcem. A ponad tym, wpatruje się we mnie para ogromnych, jasnoniebieskich oczu z tańczącymi wokół, złotymi iskierkami. Słodki Jezu. Dziewczyna jest idealna pod każdym fizycznym względem. Gdybym tylko miał swój typ, to właśnie byłaby ona. Jak to możliwe, do tej pory nie spotkałem nikogo, kto choćby w połowie dorównywał jej pięknu? Ojciec chrząka i orientuję się, że wszyscy tutaj czekają na mój ruch.

Lovewrecked. Połączeni namiętnościąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz