Sadysta x Masochista

1.4K 50 12
                                    

W tej części Tsukki jeszcze nie jest w ciąży + rozdział +18~

W rodzinie naszej kochanej pary, można by pomyśleć, że Kuroo oprócz tego, że jest zboczeńcem, oczywiście będzie także i sadystą. Jeżeli komuś przemknęło to przez głowę, to ma rację. Chociaż może i nie do końca...

-Tsukki, za co to?- Kuroo stał obok drzwi prowadzących do salonu. Zdziwiony złapał się za brzuch, w który właśnie oberwał łokciem od ukochanego.

-Ile razy muszę cię prosić, żebyś dobrze pilnował dzieci i nie robił bałaganu?! A przynajmniej go posprzątał, który po sobie zostawiasz, kiedy mnie nie ma w domu!- Tsukishima stał naprzeciwko czarnowłosego. Nawet po postawie jego ciała widać było, jaki jest wściekły na Tetsurou.

-Ale tylko bawiliśmy się z dziećmi...- powiedział Kuroo bezsilne wpatrując się w okularnika. Nagle do głowy przyszedł mu pomysł, aby zmniejszyć gniew blondyna. Co prawda ryzykowny, ale spróbować zawsze można...

Z szerokim uśmiechem przyciągnął do siebie Tsukishimę i złączył ich usta. Wargi blondyna były tak samo miękkie i smaczne jak zwykle. Już gdy pierwszy raz go pocałował, wiedział, że dla niego usta blondyna są idealne. Myślał, że nigdy nie przestanie pragnąć jego delikatnych ust. Niewiele się pomylił. Z zaskoczeniem stwierdził, że z każdym dniem spędzonym z ukochanym, pożądał ich coraz bardziej.

-Przestań!- okularnik odepchnął od siebie czarnowłosego. Na dodatek jeszcze bardziej zły uderzył go w prawy policzek z otwartej ręki.

-Nic dzisiaj w nocy nie będzie- warknął cicho blondyn i ruszył do kuchni.

-Jesteś taki słodki!- krzyknął brunet w odpowiedzi. Ani trochę go nie zdziwiły, ani nijak nie poruszyły go słowa blondyna. Często okularnika tak mówił. Opanowanie w głosie bruneta, oraz miły ton jeszcze bardziej rozjuszyły Tsukishimę. Powiedział to może i dlatego, że to była czysta prawda. On na prawdę tak sądził. Według niego Kei był zawsze słodki, nawet wtedy, gdy się złościł.

-Czy chcesz dostać jeszcze raz?- odkrzyknął blondyn wyglądając z kuchni. Uwaga czarnowłosego widocznie na niego wpłynęła, ponieważ jego twarz była cała czerwona.

-Jeśli chcesz to proszę!-odparł zaczepnie Kuroo i z szerokim uśmiechem usiadł na kanapie.

-Tatuś, boli?- spytał Yoshiro, który właśnie oderwał się od oglądania bajki w telewizorze i przysunął się do taty. Maluch nie lubił, gdy jego rodzice się kłócili. Bardzo przeżywał każdą kłótnię, nawet jeśli nie był w nią zamieszany, a był tylko obserwatorem.

-Nie. Przecież to uderzyła twoja mama- odpowiedział uspokajająco Kuroo. Mimo tych słów, malec dalej nie rozumiał zachowania ojca. Jakby ręką matki była piórkiem i nie zadawała żadnych obrażeń...

-Mama jest zła!- krzyknął chłopiec i naburmuszył się marszcząc brwi oraz składając ręce w obrażonym geście. Maluch wyglądał słodko, oraz zabawnie.

-Nie mów tak. Mama jest dobra.- gdy Yoshiro wyciągnął rączki w stronę taty, Kuroo wziął go na ręce i mocno przytulił.- Czasami mama może bić tatę.

-Nie moze! Nie pozwałam!- krzyknął Yoshiro i jeszcze mocniej wtulił się w czarnowłosego.- Tato dobry.

-Dziękuję. Też cię bardzo mocno kocham- na ustach Kuroo wykwitł szeroki uśmiech. Uważał zachowanie synka za bardzo słodkie.

-A my!- Wyskoczyły dziewczynki. Przyglądały się podejrzliwie brunetowi, oczekując odpowiedzi.

-Też was ogromnie kocham.- dziewczynki od razu skoczyły na ojca i też przytuliły się do niego.

Z życia KuroTsuki wzięteOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz