Pojawienie się ich uczuć cz.2

698 37 31
                                    

Po słowach Sugawary, że Tsukishima nie może się spotykać z Kuroo, blondyn poczuł dziwne ukłucie w kładce piersiowej. Okularnik nie rozumiał tego, ale na prawdę ból jaki temu towarzyszył był ogromny.

-Ale... dlaczego?- Kei patrzył na sempaia nic nie rozumiejąc.

-Bo on... przecież widzisz, jaki on jest zboczony. Kimkolwiek byś nie był; alfą, omegą, betą czy kurczakiem, jego oczy zawsze się świecą jak u zwierzęcia, który tylko chce zjeść swoją ofiarę. Nie pozwolę, aby ciebie ktoś skrzywdził.

-Ale.., ja sam mogę samego siebie chronić i...

-NIE! Już powiedziałem  i mogę to powtórzyć jeszcze sto razy! Nie pozwolę ci z nim być!

 -On nawet nie jest moją mamą...- Tsukishima leżał na w swoim łóżku zastanawiając się nad całą tą pokręconą sytuacją.

-Kochanie chodź na obiad!- słysząc głos swojej mamy Kei zwlekł się z łóżka i skierował się powolnym krokiem w stronę kuchni.

-Mamo...- okularnik usiadł na krześle.

-Słucham?- spytała kobieta z szerokim uśmiechem. Była szczęśliwa, że jej "chłodny" i zamknięty w sobie syn o coś ją zapytał.

-Jak to jest kogoś kochać? 

-Co?- ona przestała myć naczynia i ze zdziwienia popatrzyła na syna.

-Ym...- Tsukishima nie chciał patrzeć na swoją matkę, więc wpatrywał się w podłogę. Dodatkowo był cały czerwony.

-Och...- kobieta uśmiechnęła się, tylko że teraz jej uśmiech był o wiele cieplejszy. Usiadła na przeciwko Keiego.

-Czy można to w ogóle nazwać miłością, na przykład między omegą a alfą? To tylko przez hormony. 

-Jeśli byłaby to sprawa tylko hormonów- kobieta patrzyła na syna.- Wiem, że świat wcale nie jest sprawiedliwy. Ja też przez to przechodziłam. Wiem jakie to jest ciężkie bycie omegą, ale miłość to jest coś zupełnie innego. To nie są tylko hormony. Miłość jest uczuciem bardzo silnym, wyjątkowym, pięknym. Może tak ci powiem.

-Co może być pięknego w tym, że może cię ugryźć alfa, który nie jest twoją prawdziwą parą? I co on powie? "To wszystko przez twoje hormony." A potem trzeba żyć razem z nim. To nie nazywa się miłością. 

-Hihihi... jesteś jeszcze taki młody.

-Ale co jest w tym śmiesznego? 

-Może to co mówisz może być prawdą, ale tak się zdarza rzadko. Miłość, Kei, to ciepło człowieka, którego kochasz. Wierność mu.  Chęć chronienia go, żeby mu się nic nie stało. To dużo różnych uczuć, których nie można opisać słowami. Pamiętaj, nikt nie może zabronić komuś kochać ciebie i nikt nie może zabronić tobie kogoś kochać.

-Agrhh... i jak to zrozumieć?

-Po prostu posłuchaj swojego serca. Ono wskaże ci drogę do człowieka, który jest ci przeznaczony- pani Tsukishima wstała i delikatnie zaczęła głaskać syna po krótko przyciętych włosach.- A co? Zakochałeś się w kimś?

-Nie! Ja pytałem tak tylko z ciekawości!- odpowiedział szybko okularnik i odepchnął rękę mamy.

-Jeśli tylko będzie taka możliwość, chciałabym poznać tę osobę- kobieta wróciła do zmywania naczyń.- Ciekawe, jaka jest ta dziewczyna.

Kei spuścił wzrok na podłogę.

-Czy może chłopak. Heh.

Zdziwiony blondyn spojrzał na matkę.



Z życia KuroTsuki wzięteOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz