PROLOG

130 8 5
                                    

Rezydencja rodziny Shizuka perspektywa Ryu:

Słuchałam muzyki leżąc na żółtej pościeli, gdy w pewnym momencie na biurku zaczął wibrować mój czarny telefon. Nie chciało mi się ruszać ale brzęczenieni się nasilało tym samym powodując, że leniwie i z niechęcią podeszłam do niego, biorąc telefon wróciłam do łóżka.
Na ekranie pojawił się napis Ona przez co zawachałam się na chwilę po czym odebrałam.
- No nareszcie ile można czekać aż odbierzesz?! - warknęła na powitanie.
- Czego chcesz matko? Obudziłaś mnie. - mój ton głosu mówił sam za siebie, chciałam jak najszybciej powrócić do poprzedniej czynności.
- Przyjadą do was niedługo synowie mojego nowego męża, którzy może będą równiesz waszymi przyszłymi mężami. -zapowiedziała a ja wciągnęłam głośno powietrze.
- Masz nowego męża?!
- Narzeczonego! I nie podnoś na mnie głosu! Jest on królem wampirów. - myślałam przez chwilę nad jego nazwiskiem ale nic nie przyszło mi do głowy. - Nazywają się Sakamaki, więc przekaż to siostrom.
- Jak nie zapomnę. - odparłam i rozłączyłam się, rzuciłam się na łóżko i przytulając się do miękiej żółtej poduszki zasnęłam ignorując to, że za około 15 minut jest kolacja a potem dziewczyny jadą do szkoły.

Rezydencja rodziny Sakamaki perspektywa Subaru:

Siedziałem na parapecie patrząc przez szybę na mój ogród. Byłem głodny pomimo, że niedawno była kolacja. Wyczułem zbliżającą się Yui, ale dalej nie odwracałem wzroku. Postać blondynki odbijała się w szybie.
- Etto Subaru-kun, Shu-San prosi wszystkich o przyjście do salonu.- nie powiem byłem w szoku mimo, że nie dałem tego po sobię poznać. Odparłem, że zaraz przyjdę dalej myśląc czy z moim bratem nic się nie stało. Zwykle Reiji nas zwoływał tu nagła zmiana. Po chwili byłem na dole uderzając w ścianę.
- Zamknijcie się! - wrzasnąłem na kłócących się Laito i Kanato. Nagle Shu podniósł się z kanapy na, której leżał i przemówił aksamitnym głosem.
- Dzwonił On i kazał mi przekazać, że na jakiś czas musimy się wprowadzić do córek jego znajomej dla poprawy stosunków między rodami.
- A co z deską? - spytał oburzony Ayato.
- Jedzie z nami.- odparł ponownie siadając na sofie.
- Kiedy dokładnie wyjeżdżamy? - spytał dla odmiany Reiji.
- Dzisiaj po powrocie z szkoły. Możecie się rozejść.- powiedział i zniknął a reszta braci w tym ja zrobiła to samo. Nie musiałem się przygotowywać bo przyzwyczaiłem się chodzić w mundurku po domu zresztą inni też. Moje pragnienie wzrastało, więc postanowiłem udać się do Yui. Znalazłem się przed nią i usłyszałem je pisk zaskoczenia. Zignorowałem ją i bez ostrzeżenia wgryzłem się w jej szyję. Nie piłem z niej długo niechcąc słuchać później kazania na temat gdzie możemy robić takie rzeczy.

W tym samym czasie rezydencja rodziny Shizuka perspektywa Rei:

Wybiła godzina obiadu i wszystkie czekałyśmy tylko na Julie i Ryu, która powinna już tu być. Do jadalni weszła Julia z spuszczoną głową.
- Gdzie Ryu?! Czy ty nie potrafisz wykonać jednego zadania?!
- Gdy ją obudziłam kazała mi przekazać, że zaraz przyjdzie tylko chcę się przebrać.
- Chociaż to. - westchnęłam​ zrezygnowania ale gdy tylko spojrzałam na Laylę moja złość powróciła. - Layla zedmij ten kapelusz!- krzyknęłam oburzona.
- Ale Rei raz jeden się nie czepiaj.- poprosiła głową wskazując mi zachowanie Kanami. Byłam już naprawdę zła i w momencie kiedy chciałam się odezwać do jadalni weszła Ryu i momentalnie każda z nas się spieła. Była zła i wszystkie to czuły.
- Layla.- odezwała się a wspomniana siostra odruchowo skierowała dłoń na kapelusz zdejmując go.- Kanami.- ona również zaprzestała wszelkich czynności.- Wiecie co należy zrobić.- odparła siadając na krześle naprzeciwko wszystkich. Nagle dwie wspomniane dziewczyny wstały.
- Gomenasai.- powiedziały jednocześnie po czym usiadły na miejsce, zaczełyśmy jeść w ciszy rozluźniając się. Gniew Ryu malał z każdą chwilą.
- Etto Ryunee-Sama mogę wiedzieć co Ciebie zdenerwowało? - spytała Sabrina przerywając ciszę. Blondynka otworzyła jedno oko spoglądając na najmłodszą.
- Nieważne.- odparła i wstała z miejsca mimo, że nie skończyłyśmy jeść.- Za głośno...- rzuciła na odchodne i zniknęła.
- Przeklęty, nie wychowany leń!- oburzyłam się jej zachowaniem.- Tak kończą rozpieszczone bachory.- prychnęłam wracając do jedzenia. Po skończonym posiłku każda z nas udała się do swojego pokoju by przygotować się do szkoły. Zdjęłam moje dzienne ubranie, wyjęłam z szafy mundurek i zaczęłam się przebierać. Potem niebieską sukienkę odstawiłam do kosza na pranie, który stał w niebiesko-czarnej łazience. Zeszłam na dół i zauważyłam, że brakuję tylko mojej biologicznej siostry.- Gdzie Ryu?- spytałam spokojnie.
- Tutaj siostrzyczko.- odwróciłam się by zobaczyć pierworodną na szczycie schodów o dziwo również przebraną w znienawidzony mundurek. Przeszła obok mnie obojętnie, wyszła z domu i weszła do limuzyny. Do szkoły dotarłyśmy w ciszy. Ja czytałam książę, Ryu jak zwykle słuchała muzyki, Kanami bawiła się z Miyą, Aya i Layla zaczepiały Julię a Sabrina nic nie robiła. Po dotarciu do szkoły każda ruszyła do swojej klasy.

Time Skip perspektywa Ayi:

Siedziałam w swojej ławce znudzona i głodna. Do głowy wpadł mi pewien pomysł, więc na przerwie podeszłam do blondi i kazałam zrobić mi Takayoki. Nie czekając na odpowiedź dziewczyny zaciągnęłam ją do kuchni gdzie zamknęłam drzwi na klucz. Blondi widząc, że nic nie wskóra zaczęła robić mi jedzenie. Usiadłam na krześle kładąc nogi na stół wpatrując się w dziewczynę, gdy nagle zobaczyłam kubek. Już chciałam wstać i go wziąć ale Julia pokrzyżowała moje plany przynosząc mi talerz pełen pysznych kulek. Oblizałam się i od razu zaczęłam jeść nawet nie zważając, że mijają nam lekcję jak i to, że po chwili talerz był pusty, więc oddałam go dziewczynie.

- Zrób mi więcej.- powiedziałam rozsiadając się ponownie przymykając oczy. Po paru minutach dostałam drugą porcję, która była o wiele większa niż poprzednia. Julia gotowała całkiem nieźle chodź sporo jej brakuje do poziomu Kanami a nawet Sabriny. Każda z nas potrafi gotować i nawet zrobiłyśmy kiedyś zawody gdzie najsłabiej poszło Sabrinie, potem była właśnie Kanami, Layla była czwarta, ja zajęłam trzecie miejsce ale nie uwierzycie kto wygrał. Nasza perfekcjonistka założyła się z leniwą, która będzie lepsza i o dziwo Ryu przyjęła wyzwanie. Niebieskooka wygrała tylko kilkoma punktami więcej zadziwiając wszystkich. Sędziami byli nasi rodzice jak i kilka innych osób. Gdy skończyłam jeść drugą porcję stwierdziłam, że trzeba powoli wracać bo Rei nie da mi żyć. Wstałam i włożyłam talerz do zlewu po czym usiadłam na parapecie czekając aż nasza ofiara pozmywa. Po jakiś dziesięciu minutach byłyśmy z powrotem w klasie siedząc w swoich ławkach. Położyłam głowę i zasnęłam.

Time Skip  perspektywa Sabriny:

Czekałam na siostry pod szkołą po skończonych lekcjach myślami krążąc wokół złego humoru najstarszej siostry podczas obiadu i po chwili parsknęłam śmiechem. Rei boi się a kiedy czuje, że gniew Ryu maleje to zdobywa odwagę by ją obrażać. Sięgnęłam pamięcią wstecz przypominając sobie jedną z rzeczy, którą robiłyśmy wszystkie razem. Wystarczyło, że któraś zaczęła a reszta się dołączyła i każda z nas była uśmiechnięta. Przestałam wspominać, gdy wszystkie siadłyśmy do limuzyny gdzie postanowiłam zapytać ponownie Ryu co się stało.

- Ryunee-Sama co się dzisiaj stało?- spytałam na tyle głośno by usłyszała mnie pomimo słuchawek w uszach. Otworzyła jedno oko i wyjęła prawą słuchawkę wpatrując się we mnie swoimi niebieskimi oczami.

- Ehh mówiłam, że nic Sabrina.- odrzekła myśląc, że odpuszczę.

- Kłamiesz.- stwierdziłam i po chwili skuliłam się w sobie widząc jej złe spojrzenie ale po chwili wyprostowałam się i mówiłam dalej.- Zawsze kiedy się coś dzieje wychodzisz jak i unikasz tematu no i jeszcze ubrałaś mundurek, którego nienawidzisz. Powiedź nam Ryu co się wydarzyło przed obiadem.- powiedziałam stanowczo po raz pierwszy wymawiając tylko jej imię. W moim głosie nie było czuć strachu, który zbierał się w środku w obawie co zrobi. Ku mojemu zdziwieniu oczy siostry złagodniały i zdjęła również prawą słuchawkę co było dla nas znakiem, że mamy słuchać co mówi bo poświęca nam pełną swoją uwagę.

- No dobrze powiem wam ale nie wszystko- odpowiedziała i odczekała chwilę aż każda znas skupi na niej swoją uwagę.- Przed obiadem zadzwoniła do mnie Ona i  powiedziała, że ma nowego narzeczonego, który jest królem wampirów i, że zamierza nas odwiedzić razem z nim. Ten król wampirów ma sześciu synów i  Ona prawdopodobnie chcę nas za nich wydać. - skończyła mówić ponownie wkładając słuchawki do uszu i zamykając oczy. Dalsza podróż do domu minęła nam spokojnie i w ciszy.


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Cześć tu Córka Szatana wraca po dłuuuugiej przerwie spowodowanej: brakiem czasu, brakiem wi-fi. Ale wszystko już jest dobrze, więc obiecuję wstawić przynajmniej po jednym nowym rozdziale do końca tego tygodnia. Mam dla Was dobre wiadomości. Od września mam zajęcia indywidualne co oznacza, że prawie cały czas będę w domu i będę pisała rozdziały. Więc możliwe, że od września będziecie mieli po nawet jednym rozdziale z każdej książki dziennie ale to jeszcze zależy od rozkładu mojego muzycznego planu. Jak tylko wstawię ten rozdział zabieram się za pisanie kolejnych. 

Lustrzane OdbiciaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz