W co byłaś ubrana na randkę z Andym:
Jakie miałaś paznokcie:
Twoja fryzura:
Jak wyglądał Andy na randce:
Gdy byłaś na miejscu było tam dużo osób nigdzie nie mogłaś znaleźć Andyego, postanowiłaś że zaczelasz na niego na lodowisku. Bałaś się stać tam zupełnie sama dlatego że nie potrafiłaś jeździć na łyżwach, rozglądając się nagle ktoś na ciebie wpadł odwruciłaś się i okazało się że to Andy.[A]: Przepraszam. No chodzi pomogę ci wstać.- uśmiechną się do ciebie.
[T]: Nic się nie stało. Dzięki.- uśmiechnełaś się chociaż byłaś cała obolała.
[A]: Idziemy pojeździć?.- zapytał domyślając się że niepotrafisz jeździć na łyżwach.
[T]: Mam pomysł ty sobie pojeździj a ja poczekam.-powiedziałaś.
[A]: No chodzi będzie fajnie. Nauczę cię jeździć nie bój się.- uśmiechną się poczym złapał cię za rękę.
[T]: Andy nie. Skąd wiesz że nie potrafię jeździć?.- zapytałaś się zdezorjętowana.
[A]: Andy tak. To poprostu widać w twoich pięknych oczach.- zaczą się szczeżyć.
[T]: Dzięki za komplement. Serio to aż tak widać?.- zapytałaś.
[A]: Poprostu mówię prawdę. Serio.- i znowu się uśmiechną.
[T]: Nie no ty to zrobiłeś specjalnie.- zezłościłaś się na niego.
[A]: Co takiego?😁.- zaczą się śmiać.
[T]: Od początku wiedziałeś że nie potrafię jeździć na łyżwach ty chamie jeden.- obraziłaś się na niego.
[A]: Po 1. Złość urodzie szkodzi a po 2. Ej wypraszam sobie.- udawał że się obraził.
[T]: Ha ha ha bardzo śmieszne 😕😑. Ja tylko mów....- przerwał ci całując cię w usta.
[T]: Co ty robisz oszalałeś?!.- krzyknełaś na niego.
[A]: Ja tylko...- widać było że się przestraszył. Zaczełaś się śmiać.
[A]: Ah tak chcesz pogrywać no dobrze zobaczymy czy teraz będzie ci do śmiechu kiedy wciągnę cię na sam środek lodowiska.- zaśmiał się złowieszczo.
[T]: Andy błagam nie😭.- trzymałaś sie go kurczowo prawie że płacząc.
[A]: Andy błagam tak😈.- powiedział dopiero po chwili zoriętował się że zaczynasz płakać i trząść się ze strachu.
[T]: Mam ciebie dość i tego miejsca też poprostu chcę wrucić do domu.-byłaś cała mokra od upadków.
[A]: Przepraszam ja nie chciałem cię wystraszyć. Pozwól że cię odprowadzę.- był zły na siebie że swoim głupim zachowaniem doprowadził cię do płaczu.
[T]: O...okej.-powiedziałaś wystraszonym głosem i było ci bardzo zimno.
[A]: Przepraszam jeszcze raz.- przeprosił ponownie i zdją z siebie bluzę i przykrył cię nią.
Szliście razem w niezręcznej ciszy aż postanowił ją przerwać.
[A]: Wiem że mnie teraz nienawidzisz 😟.- powiedział ze smutkiem.
[T]: Co? Nie, poprostu się bardzo bałam i wiem że teraz uważasz mnie za idiotkę.- powiedziałaś zasmucona.
[A]: Przepraszam że przezemnie się bałaś. Czekaj co? Nie! Jak mógłbym tak o tobie pomyśleć. Jesteś piękna, urocza, miła, mondrą i wyjątkowa, jednym słowem jesteś idealną dziewczyną.- zaczą wymieniać twoje cech które w tobie zauważył.
[T]: Nie rozmawiajmu już o tym. Dzięki że starasz się mnie pocieszyć ale nie musisz kłamać.- uśmiechnełaś się do niego.
[A]: Dla ciebie wszystko. Ej ale ja nie kłamałem💓.- powiedział i cię pocałował.
[A]: Przepraszam.- zawstydził się tym co zrobił.
[T]: Nie przepraszaj. Wiesz co?! Odrazu poprawiłeś mi chumor.- zaśmiałaś się i go przytuliłaś.
[A]: Ah tak...😏.- powiedział i pocałował cię jeszcze raz.
[T]: Jesteśmy na miejscu.- powiedziałaś i oddałaś mu jego bluzę.
[A]: No to dozobacenia misia🌵💓.- powiedział i mocno cię przytulił.
[T]: Dozobacenia kaktusie🌵💚💓.- pożegnaliście się.
Nie myślałaś że ta randka będzie aż tak ciekawa. Gdy już się przyszykowałaś do snu byłaś tak zmęczona i odrazu usnełaś.
* CAŁA TA STRONA MA 567 SŁÓW BEZ TEJ INFORMAJI💜*
Całusy i pozdrowienia dla was😍💓
CZYTASZ
Preferencje ^^ RoadTrip. CZĘŚĆ 2
RomanceRye? Andy? Brooklyn ? Jack? Mikey ? ROADTRIPTV POPROSTU ICH KOCHAM❤❤❤