– a pamiętasz jak..wtedy ten facet powiedział, że..– Bella nie mogła powstrzymać śmiechu przypominając wszystkie zabawne i żenujące sytuacje z naszego życia.
– który facet?
– No ten twój...Jonas? Jan?
– James – poprawiłam przyjaciółkę która już chyba trochę za dużo wypiła.
– No właśnie! Co on wtedy nam powiedział, że cię kocha i że..– cały czas się śmiała – że chce się z tobą ożenić! – teraz już totalnie wybuchła śmiechem.
– tak..tak – poklepałam przyjaciółkę po plecach.
Wtedy stało się coś, czego bym się nie spodziewała. Harry Styles pojawił się w klubie.
A to dziwne, on cbyba raczej nie bywa często na imprezach.– Bella, obróć się – powiedziałam do przyjaciółki która już zasypiała na ladzie.
– co jest? – powiedziała, po czym się obroniła – o kurwa.
– No, o kurwa.
– jaki on jest gorący, może chodźmy się koło niego zakręcić.
– Bella nie..– nie zdążyłam powstrzymać przyjaciółki która zaczęła iść w stronę Stylesa.
W tym momencie, nie byłam pewna, czy udawać, że jej nie znam, czy jednak iść ratować ją przed ośmieszeniem.Wybrałam to drugie, w końcu się przyjaźnimy.
Zaczęłam iść w ich stronę jednakże, zauważyłam, że Styles uśmiecha się rozmawiając z Bellą i wtedy kompletnie nie wiedziałam, co robić.Zaczęłam iść powoli w ich stronę i w końcu się odezwałam:
– Bella chodź już lepiej...– czemu? Poznałam nowego kolegę, przywitaj się ładnie – powiedziała uśmiechnęła. Harry też ciągle był uśmiechnięty.
– przepraszam za nią, trochę za dużo wypiła i
– nic się nie stało – odpowiedział brunet – jest bardzo miła – zaśmiał się
– widzisz? – powiedziała do mnie Bella – idź nam lepiej po drinka – rozkazała.
– tobie to już chyba dziś dość drinków. Idziemy do domu, pożegnaj się z kolegą.
– Harry, powiedz jej coś – Bella próbowała obronić się Harrym.
– może rzeczywiście lepiej idź już spać – powiedział uśmiechnięty chłopak.
– dobra, ale masz mnie iść odprowadzić! – zażądała.
– Bella! – krzyknęłam na nią – ogarnij się i chodź.
Pociągnęłam przyjaciółkę za sobą zostawiajac bruneta rozbawionego. Bella nieźle narobiła nam wstydu.
– chce wrócić do mojego nowego kolegi!
– teraz, to ty idziesz spać – powiedziałam jej , wyprowadząc dzieewczyne z budynku.
Zostawiłam Belle samą w domu która padła jak długa na swoje łóżko i natychmiast zasnęła.
Postanowiłam, że wrócę na imprezę. Było zbyt fajnie, oczywiście teraz będę sama bo moja droga przyjacioła musiała upić się już po dwóch godzinach.Weszłam do klubu i usiadłam przy barze. Nie miałam co robić, nawet nie chciało mi się nikogo wyrywać. Więc poprosiłam o barmana o burbona i siedziałam spokojnie przy barze myśląc sama nie wiem o czym.
– odprowadziłaś koleżankę? – powiedział nagle znany mi już głos.
–Umm...tak. Już śpi słodko w mieszkaniu.
– na prawdę mi nie przeszkadzała – powiedział rozbawiony.
– ta.. – powiedziałam biorąc łyka napoju który przed chwilą zamówiłam.
– burbon?
– owszem.
– to ja też poproszę – powiedział do barmana.
– daleko mieszkasz? – zapytałam go. Było mi już wszystko jedno co mi teraz odpowie, chyba upiłam się nocą.
– proponujesz coś?
– chyba – odpowiedziałam.
Nagle brunet wstał, ubrał kurtkę i byłam już pewna, że sobie pójdzie ale on zapytał:
– No to idziemy stąd, czy nie?– jasne – byłam lekko zdziwiona tym, że się zgodził ale udawałam ciagle niezłomną zimną suke.
– idziemy tylnym wyjściem. Tu złapią nas paparazzi.
Kiwnęłam głowią. Szliśmy jakimiś tyłami klubu po czym wreszcie wyszliśmy. Zobaczyłam duże, sportowe auto które Harry otworzył.
Otworzył mi drzwi. Jaki miły. Po czym sam usiadł na miejscu kierowcy i wyjechał szybko sprzed klubu.Jechaliśmy już dłuższą chwile, nocą po pięknym Los Angeles. W radiu nagle poleciała piosenka Harry'ego na co się uśmiechnęłam.
– może mi coś zaśpiewasz?– tak bardzo tego chcesz? – zapytał rozbawiony.
– nie jestem twoją fanką, ale możesz coś zaśpiewać.
Chłopak zaczął podśpiewywać w czym po chwili zaczęłam mu pomagać. Było na prawdę miło, w końcu dojechaliśmy na teren jego posiadłości. Była ogromna.
Weszliśmy do domu. Chłopak usiadł na kanapie a ja obok niego.
Chciałam wyjaśnić sobie z nim pewną sprawę.– Harry?
– Tak?
– ale ty wiesz, kim ja jestem? – zapytałam, żeby potem nie był zdziwiony tym, że każe mu zapłacić.
– domyśliłem się.
Zapadła chwila ciszy którą on po chwili przerwał.
– czemu to robisz?– bo lubie.
Ta odpowiedz cbyba zbiła go z nóg.– nie prawda. Opowiedz mi o sobie.
– siedziałabym tu do rana albo i lepiej.
– to siedź – odpowiedział.
– każda godzina to 50 dolarów.
– zapłacę. Teraz opowiedz mi coś o sobie.
________________________
O i jest!
Ale się rozpisałam! Ale w tej książce rozdziały będą mniej więcej takiej długości.
Mam nadzieje, że się wam spodoba❤️
xx