Peter: Jak co dzień odwiedziłaś Dereka w jego domu. Kilka tygodni temu to on przemienił cię w wilkołaka, dlatego teraz, jak to alfa z betą- jesteście do siebie przywiązani. Spakowałaś do swojej torebki najpotrzebniejsze rzeczy, a następnie wyszłaś z domu poprzednio zamykając drzwi na klucz. Weszłaś do samochodu i chwilę później byłaś już w drodze do Hale'a.
***
-[y/n]? Co ty tutaj robisz?- zapytał Derek widząc cię stojącą w jego drzwiach.
-Nie chciałam żebyś był sam. Stwierdziłam, że cię odwiedzę, no chyba, że jesteś zajęty.
-Nie, nie jestem. Wejdź, poznasz mojego wujka, Petera.
Derek wpuścił cię do domu, a następnie skierował się w stronę salonu, a Ty za nim. Na kanapie ujrzałaś mężczyznę w wieku około 40 lat. Nie ukrywałaś, od razu ci się spodobał.
-Peter, poznaj [y/n]. Jest betą.
Mężczyzna popatrzył na ciebie mrużąc oczy. Chwilę potem jego wyraz twarzy zmienił się na cwaniacki uśmiech.
-Witaj [y/n].
W jego ustach moje imię brzmi o wiele piękniej- pomyślałaś.
Liam: Jako iż miałaś dość dużo czasu wolnego postanowiłaś wybrać się na siłownię. Był to twój ulubiony rodzaj relaksu dlatego chodziłaś tam częściej niż inne dziewczyny z którymi się przyjaźniłaś, z czym wiązało się to, że byłaś też bardziej wysportowana. Stwierdziłaś, że najpierw chcesz iść na rowerki, więc przebrałaś się, a następnie skierowałaś w odpowiednią stronę. Na miejscu zauważyłaś chłopaka na oko w twoim wieku. Był bardzo uroczy, dlatego speszyłaś się. Chwilę potem całkowicie o nim zapomniałaś całkowicie oddając się swojemu hobby.
***
Godzinę później kiedy skończyłaś już ćwiczyć poszłaś pod prysznic, żeby trochę się orzeźwić. Byłaś bardzo zmęczona, bo ćwiczyłaś dłużej niż zwykle. Kiedy wyszłaś spod wody zauważyłaś, że w twojej szafce nie ma ubrań, dlatego zaczęłaś się rozglądać za zgubionymi rzeczami. Twój wzrok zatrzymał się na chłopaku widzianym wcześniej. Trzymał twoje spodenki oraz bluzkę.
-Yhm, może mógłbyś mi oddać moje ubrania?- zapytałaś zmieszana. Miałaś na sobie tylko ręcznik.
-Jak się ze mną umówisz.- powiedział bez jakiegokolwiek skrępowania, co zaskoczyło cię jeszcze bardziej.
Zmrużyłaś oczy myśląc co zrobić, aż w twojej głowie pojawił się pewien pomysł.
Zbliżyłaś się do chłopaka jeszcze bardziej, a następnie pogłaskałaś go po policzku. Uśmiechnęłaś się niewinnie po czym twoja ręka zatrzymała się na jego twarzy, co spowodowało, że z zaskoczenia upuścił twoje rzeczy. Chwyciłaś za nie i pobiegłaś przed siebie.
-Następnym razem będziesz się musiał bardziej postarać!- krzyknęłaś idąc się przebrać.
Chwilę potem usłyszałaś jego odpowiedź co spowodowało u ciebie mały uśmiech. Nie rozumiałaś jak można było być tak upartym.
-Jeśli zmienisz zdanie zajrzyj do kieszeni spodenek! Ah i zapomniałbym...Jestem Liam!
Brett:
Jak zawsze poszłaś oglądać trening swojego przyjaciela- Liama. Byłaś z niego bardzo dumna, w końcu osiągnął tak wiele w lacrossie. Razem z Allison, Lydią i Kirą usiadłyście na trybunach, a chwilę potem gra się zaczęła. Twój wzrok błądził po różnych twarzach- rozpoznałaś Scotta, Stilesa, Liama oraz Masona. Zatrzymałaś się przy Liamie, który kłócił się z jakimś chłopakiem. Kiedy zauważyłaś, że traci nad sobą kontrolę szybko podbiegłaś do nastolatków. Złapałaś Dunbara za ramię i zaprowadziłaś do Scotta. Następnie podeszłaś do nieznanego Ci chłopaka.Nie pierwszy raz widziałaś jak się sprzeczają, dlatego już powoli zaczęło cię to irytować.
-Słuchaj, nie znam cię, ale jeśli jeszcze raz zobaczę, że kręcisz się przy Liamie to urwę ci pewną część ciała, jasne?- uśmiechnęłaś się fałszywie.
Chłopak tylko zaśmiał się na twoje słowa.
-Słuchaj skarbie, wolałbym żebyś co innego mi zrobiła z tą częścią ciała.- puścił do mnie oczko.- Jestem Brett, a tutaj jest mój numer.- podał ci małą karteczkę z rzędem cyferek, a następnie odszedł z uśmiechem.
Zmarszczyłaś brwi z zaskoczenia, a następnie prychnęłaś gniotąc kartkę.
Niedoczekanie.-szepnęłaś.
Parrish:
Kiedy wracałaś z misji przeciwko stadzie Alf padł ci samochód. Byłaś załamana faktem, że musiałaś znowu go zatankować, bo chciałaś być jak najwcześniej w domu, ale wiedziałaś, że inaczej do niego nie dojedziesz. Zatrzymałaś się więc przy najbliższej stacji benzynowej i chwilę potem tankowałaś już swoje czarne Volvo. Usłyszałaś jakieś dźwięki, więc przestraszona rozejrzałaś się dookoła, ale nic nie zobaczyłaś. Nagle na stacje podjechał samochód policyjny. Wyszedł z niego mężczyzna w wieku około 25 lat. Rozpoznałaś w nim zastępce szeryfa.
-Hej, wszystko w porządku?- zapytał mężczyzna.
Przypomniałaś sobie, że byłaś po walce z wilkołakami. Zapewne wyglądałaś tragicznie.
-Yhm, tak, tak. Przewróciłam się. To znaczy...-zaczęłaś.
-Dobra, już rozumiem. Misja ze Scottem?- zapytał powodując u ciebie wielkie zdziwienie.
Pokiwałaś głową.
-Wyleczysz się?
-Tak.
-Nie potrzebujesz żadnej pomocy?
-Nie.
-Jestem Parrish. Jordan Parrish.
-[y/n] [y/s].
-Miło mi.- uśmiechnął się, co chwilę później odwzajemniłam.
-Mi również.
***
Ale to zrąbałam.
![](https://img.wattpad.com/cover/137391810-288-k631581.jpg)
YOU ARE READING
IMAGINY&PREFERENCJE | TEEN WOLF
FanfictionImaginy, preferencje oraz imagify o członkach serialu Teen Wolf- Nastoletni Wilkołak. Kto się tutaj pojawi? ♥Scott ♥Stiles ♥Isaac ♥Derek ♥Peter ♥Parrish ♥Liam ♥Brett ♥Theo Oraz gościnnie inni. Okładka by @nsykala Zapraszam do czytania:)