1.

41 3 1
                                    

Pierwszy dzień wakacji zaliczony. Gdy usłyszałam budzik zerwałam się z łóżka jak nigdy, ale się nie dziwie bo dzisiaj wyjeżdżam z moim przyjacielem do Los Angeles.Dostałam dwa bilety na moje 18 urodziny. Z początku miała jechać z moją mamą, ale nie dostała wizy.

- Chura!!!! Nareszcie to ten dzień jej! - krzyczałam na cały pokój.

I w parę minut wbiegła do mojego pokoju mama cała w łzach.

- Mamo co się stało?- pytałam zmartwiona.

- Bo.. Bo.. Bo..

- No?

- Bo.. bo.. Mike miał wypadek!

- Co!!

Przez parę chwil stałam jak posąg. Oczy od razu oczy zalały mi się łzami. Nie wiedziałam co mam zrobić jak się zachować. Mike był moim jedynym bratem nie miałam nikogo innego.

- C-co się stało? Jak do tego doszło?
- Pamiętasz kilka dni temu kupił sobie motor- wybuchnęła płaczem.

Próbowałam ją jakoś uspokoić i dowiedzieć się co się stało, ale nie udało się. Wiem jak moja mama reaguje na takie sprawy bo rok temu zmarł mój tata. Przez dłuższy okres swojego życia nie mogła się otrząsnąć. Do pewnego dnia, czyli równo dwa miesiące temu pierwszy raz spotkała Michela.

- Proszę powiedz mi, że nic mu się nie stało!

- Vee on teraz walczy o życie!

- Jak to? Ale on przecież... - chciałam dokończyć gdy naszą rozmowę przerwał nam telefon.

Drr Drr

Poszłam szybko odebrać.

- Pani Andres?

- Nie,przy telefonie Vee siostra Mike.

- Z przykrością muszę powiedzieć że twój brat....

Wiedziałam co się zaraz wydarzy więc odłożyłam telefon i płacząc szybko w biegłam do łazienki i zamknęłam drzwi. Od razu za mną biegła mama. Nie dałam rady jej tego powiedzieć nie wiedziałam jak.

- Vee czy Mike żyje? - pytała.

- Nie.. Nie.. nie wiem

- Jak to nie wiesz ?

- Bo Pani pielęgniarka coś zaczęła mówić ale odłożyłam komurkę. - mówiłam tłumacząc się.

- Vee co ty zrobiłaś i jak my się teraz dowiemy czy on żyje!

****

Było strasznie. Widziałam mojego brata umierającego, to był okropny widok. Po wizycie u doktora zabrałam mamę do domu, nie chciałam by w takim stanie szła do pracy.

Po 15 minutach

Weszłyśmy razem do domu i od razu przywitał nas telefon.

- Cześć

- Dzień dobry? Mogę w czym pomóc?

- Tak czy ty jesteś Vee?

- Tak a o co chodzi?

- Masz 10 minut by spakować wszystkie potrzebne rzeczy i wyjść z domu, bo jak nie to zabijemy twoją rodzinę JASNE!

/ Hej jak wam się podoba? ❤\

I'll miss you Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz