Numb

140 10 3
                                    

Następny dzień minął spokojnie. Rozmawiałam z Chesterem o życiu, o moich i jego demonach. Jesteśmy do siebie bardzo podobni. Ja rozumiem jego, a on mnie. On chce mi pomóc. Wierzę w to. Przekazuje mi tyle ciepła i miłości jakich ja nigdy nie zaznałam w swoim życiu. Potrzebuję tego, by się otrząsnąć. Chce zacząć od nowa. Z Chesterem. Jest dla mnie kimś wyjątkowym. Nie chcę go stracić.

-Hej, Księżniczko. Dziś jedziemy do studia, pamietasz? -powiedział z uśmiechem.
-Ja też? A Mike nie będzie miał nic przeciwko? Nie chcę wam przeszkadzać...
-Mike nie ma tu nic do gadania. On tylko musi ci zaufać. Nie jest zły. To mój przyjaciel.

Chwilkę później znaleźliśmy się w studiu. Tego dnia nawet Mike się do mnie uśmiechnął. Chester zawołał mnie do pomocy w pisaniu kolejnych piosenek. Każda powstaje na podstawie przeżyć każdego z członków zespołu. Byłam szczęśliwa. Wszyscy świetnie się bawiliśmy.
Chester zaprosił cały zespół na imprezę do siebie.
Po wizycie w studio, wszyscy wpadliśmy do jego domu. Muzyka grała głośno, znalazło się też trochę alkoholu. Mike dorwał się do lodówki. Poszłam za nim bo sama zgłodniałam.

-Hej, Alexia! Bierz póki jest! -rzucił Mike- A tak w ogóle, przepraszam. Źle Cię oceniłem. Chcę dla Chestera jak najlepiej. Ten chłopak wiele już przeszedł. Ale mówił mi, że ty miałaś podobnie. Nie zagłebiał się w szczegóły. Ale wiedz, że gdybyś potrzebowała wsparcia, możesz je we mnie znaleźć.

-Dziękuję, Mike.

Po tym wszystkim, przytulił mnie, na znak przyjaźni.

Z daleka widziałam Chestera. Stał na tarasie i śmiał się z Phoenixem. Uwielbiam jego uśmiech. Chcę by ten nigdy się nie kończył.
Reszta wieczoru minęła spokojnie. Po zabawie, wszyscy poszli do siebie. Ponownie zostałam z Chesterem. Wyszłam na balkon, podziwiać księżyc.

-Cholera, ale zimno...

W mgnieniu oka poczułam ciepłe objęcia Chaza.

-A teraz? -zapytał. Wiedziałam, że się uśmiecha.

-Idealnie. Powiedz, że to nie sen. Powiedz, że jesteś realny. Nie znikniesz. Nie uciekniesz przede mną.

-Powiem, jeśli ty zrobisz to samo.

Znowu mnie całował. Tym razem swe pocałunki kierował na moją szyję. Było mi błogo. Ciepło i spokojnie. Obok mnie stał człowiek, który dawał mi chęć życia.

Położyłam się do łóżka. Zasnęłam. Śnił mi się koszmar. Wszystko co najgorsze. Wszystkie złe wspomnienia. Nie mogłam się obudzić, choć chciałam. Usłyszałam Chestera.

-Alexia? Księżniczko, co się dzieje? Alex?

Udało się. Obudziłam się.

-Krzyczałaś przez sen. Co się stało? Nie płacz.
-One wróciły, Ches. One chcą mnie wykończyć...
-Kto? -zapytał z przejęciem
-Demony, wspomnienia, koszmary... Ja nie dam rady...
-Połóż się. Zostanę tu z Tobą.

Położył się obok mnie i tuląc głaskał po głowie. Kontrolował, czy wszystko jest dobrze. W końcu sam zasnął.

Rano, gdy obudziłam się, Chestera nie było. Zostawił mi karteczkę z napisem: "Niedługo wrócę. Jestem w sklepie. Mike wyczyścił lodówkę"

Przez ten koszmar wstałam zdołowana. Udałam się do łazienki. Zamknęłam się na klucz i zasłoniłam okno. Wzięłam żyletkę i poprowadziłam parę cięć na skórze. Płakałam. Bolało jak cholera. Krew lała się strumieniami. Usiadłam na podłodze i krzyczałam płacząc. W końcu usłyszałam gdy ktoś wchodzi do domu.
Chester szukał mnie. W końcu usłyszał mój płacz dochodzący z łazienki.

-Alexia? Otwórz. Porozmawiajmy. Powiedz, że nic sobie nie zrobiłaś! Alexia!

Ostatkiem sił przekręciłam zamek w drzwiach i widziałam Chestera padającego na kolana i mówiącego

-Wszystko będzie dobrze. Demony nie mogą Cię pokonać. Spokojnie... Już dobrze... Jestem tu...

-Chester... Ja się chcę od nich uwolnić... Zostaw...

-Już, spokojnie...




_______________________________________
Hej! Dziękuję, że wciąż ze mną jesteście!
Przepraszam, że tak długo nic nie wstawiałam! (Szkoła o to zadbała).
Postaram się teraz wstawiać rozdziały bardziej regularnie.
Cieszę się, że wam się to podoba ☺

Pozdrawiam,
Alexia ☺

Crawling in my skin (Chester Bennington)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz