Roads Untraveled

208 11 4
                                    

Obudziłam się w pomieszczeniu o błękitnych ścianach. Nie byłam sama. Byli tu Ci mężczyźni, których widziałam wcześniej.

Blondyn, o brązowych oczach uśmiechał się do mnie i zaczął rozmowę:

-Hej, Obudziłaś się, mam na imię Chester, a to jest Mike. Jak się czujesz?

-Dobrze, dziękuję. Alexia, miło was poznać. Czemu mi pomogliście? Ja chciałam uciec i skończyć ze sobą, nie mam po co wracać do domu. Mogłabym się zabić i nikt by tego nie zauważył. Ja chciałam umrzeć... I czemu widzę same jednorożce?

-Chciałem mieć pewność, że wszystko będzie dobrze. Z resztą chyba potrzebujesz pomocy. Brałaś, prawda? -dodał ze smutkiem Chester

Nie wiedziałam co powiedzieć. Pierwszy raz ktoś się o mnie martwił. Dziwne tylko, że nic nie odpowiedział na to, że nie mam po co wracać do domu, i że chciałam się zabić... I tak, brałam... Normalnie nie gadałabym o jednorożczach...

Chester ciągle się do mnie uśmiechał. W jego oczach było widać troskę oraz lekki smutek. Mike, zaś nie odezwał się ani słowem. Chyba nie do końca podobało mu się siedzenie tutaj.

-Chester?

-Tak?

-Ja... dziękuję bardzo za pomoc, ale chyba będę się już zbierać... Nie chcę robić kłopotu...

-Przecież powiedziałaś, że nie masz gdzie iść. Poza tym, narkotyki wciąż działają. Nie możesz iść sama.

-No tak, ale...

Chester spojrzał na Mike'a, a ten mu przytaknął.

-Możesz tu zostać.

-Nie żartuj... My się nie znamy a poza tym, nie chcę być problemem...

-Ależ nie będziesz. Odkąd rozstałem się z żoną jestem tu sam. Nie lubię samotności. Mówię poważnie, zostań. Z resztą potrzebujesz pomocy, prawda? Wiem jak łatwo jest popaść w uzależnienie, nie odpuszczę Ci, nie mogę...

-Tak, tylko muszę wziąć rzeczy...

-Nie ma problemu.

Ustaliliśmy, że pójdę po rzeczy wieczorem, kiedy rodzice już śpią, tak by nic nie zauważyli...

Nie wiem, czy powinnam mu zaufać... W końcu jest dla mnie zupełnie obcy, nie znam go, ale z drugiej strony, mogę próbować... W domu i tak nie miałabym lepiej...

-Hej, Mike! Co ty taki zdenerwowany?- Spytał Chester

=No wiesz... Od 4 godzin powinniśmy siedzieć w studiu i pracować nad płytą. Bez tego nasz zespół nie ma szans!

-Racja... Hej? Chcesz jechać z nami? Nie powinnaś zostawać sama.

=Chester, chyba żartujesz?! Przecież...-rzucił Mike

-Alexia?

+Ja? Ale Mike...

-Chcesz z nami pojechać do studia? Nagrywamy właśnie płytę do naszego zespołu. Nazywamy się Linkin Park.

+Bardzo chętnie. Linkin Park... Gdzieś słyszałam tę nazwę... No tak! Moja siostra was słucha!

Udaliśmy się do studia. Ekipa przyjęła mnie bardzo ciepło. Można wręcz powiedzieć, że chyba mnie polubili. Ich muzyka bardzo mi się podobała choć na razie osobno słyszałam i wokale i melodię. Chester miał taki ciepły i delikatny głos...
Czas w studiu leciał bardzo szybko. Za pstryknięciem palca zrobiła się godzina 23:00.

=Dobra, chłopaki. Koniec na dziś wracamy w poniedziałek. Spotykamy się o 8:00. CHESTER, TY TEŻ. -Mike zmierzył go wzrokiem.

-Mike, wyluzuj. Jesteś strasznie niemiły.

Wsiadłam z Chesterem do auta i skierowaliśmy się w stronę mojego domu.

+Tutaj i za chwilkę w prawo. To ten dom!

-Pomóc Ci?

+To znaczy... My się znamy tak niewiele, ja nie wiem, Chester. Ja jestem zagubiona. Boję się, że wrócą demony z przeszłości, i że ktoś znowu mi... Ja naprawdę...

Chester widział łzy spływające po moich polikach i zaczął je wycierać.

-Widzę, że potrzebujesz pomocy. Widzę, też, że jej chcesz, ale nie umiesz jej przyjąć. Boisz się, że coś Ci zrobię. Spójrz na mnie. Popatrz.
Nie chcę Cię skrzywdzić. Chcę byś zaczęła cieszyć się zyciem. Chcę by ono było kolorowe.
Mnie też kiedyś ktoś pomógł. Teraz ja chcę pomóc tobie.

Nagle, zmrużyłam oczy i poczułam jak jego usta delikatnie muskają moje. Nie chciałam by to się kończyło. Lecz piękno to zostało przerwane. Nie mogło trwać w nieskończoność.
Poszłam po cichu na górę, spakowałam wszystkie rzeczy zostawiłam na biurku list. Następnie udałam się z Chesterem do jego domu.

Zjedliśmy razem kolację i poszliśmy spać. Następny dzień zapowiadał się bardzo ciekawie. Chciałbym opowiedzieć Chesterowi, co mnie dręczy, przez co nie mogę spać w nocy i miewam myśli samobójcze.
Może ktoś wreszcie mnie zrozumie?
Tylko jest jedno pytanie, które mnie męczy.
Co dam mu w zamian?

_______________________________________
No i co o tym sądzicie? W końcu piszę to dla was ☺
Cieszę się, że pierwszy rozdział tak się przyjął. Kompletnie się tego nie spodziewałam. Lecę pisać kolejny!

Pozdrawiam,
Alexia Bennington ☺

Crawling in my skin (Chester Bennington)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz