I Don't Know My Name
Plaża, Gdzieś w Florydzie,USA
Od dziecka uwiebiam patrzeć na zachody słońca. Odkąd tylko przyszłam tutaj po raz pierwszy, wiedziałam że to miejsce ma w sobie niesamowitą moc. Jest moją małą bezpieczną przystanią.
Mogę się tu odciąć od moich rozczarowań, problemów czy dorosłego życia. Zazwyczaj nikt tu nie przychodzi - tylko mała populacja zna to miejsce. Nie jest jakoś urodziwe, ale moje wspomnienia związane z tą okolicą przypominają jak czułam się będąc dzieckiem.Wokół plaży nie ma nic, kompletna pustka. Boże, uwielbiam te uczucie.
Mamy początek lata,słońce nagrzewa wszystko dookoła od strony oceanu powiewa delikatny, ciepły wiatr.
Wstaję z kocyka pełnego drobinek piasku i kieruję się w stronę brzegu. Przez chwilę waham się czy wejść.Chłodna woda odbija mi się o łydki, czuję przyjemnie uczucie ochlodzenia.Stoję tak kilka minut patrząc w oddal. Spakowałam kocyk i założyłam szybko klapki.Wracając do samochodu, obejrzałam się jeszcze raz za okolicą.
-Boże,jak mi tego będzie brakować.-mruknełam.
~~~~~
Chciałabym się od tego odciąć. Od całego mojego życia, mojej przeszłości i rutyny. Zrobić coś czego się nie spodziewam po sobie. Zdobyć się na pewne kroki. Po 20 latach życia nigdy nie zrobiłam nic co by mnie uszczęśliwiło.
Dojechałam do małego, ale jakże przytulnego mieszkania na przedmieściach. Wynajmowałam go z moimi koleżankami.
Kiedy tylko spotkałyśmy się w szkole, cała nasza 4 wiedziała że to będzie coś niezwykłego. Nie miałam innych osób oprócz nich na których mogłabym bezgranicznie polegać. Ciężko będzie mi je zostawić.
Wchodząc po schodach, szybkim ruchem wziełam leżącą gazetę, i otworzyłam drzwi od mieszkania, w którym unosił się smaczny zapach.
-Jestem!- powiedziałam wesołym głosem.
- Cześć, siadaj do stołu.- odpowiedziała Grace.
Grace była wysoką, przesympatyczną brunetką o wielkich brązowych oczach. Miała lekko oliwkową skórę. Czasami była jak nasza matka, dobra może jak nasza Mentorka.
Do kuchni przybiegły moje pozostałe współlokatorki.
- Czy któraś mi pomoże i pójdzie zemną na lekcje salsy? - zagadneła Sheri odgarniając pewnie blond włosy.
Sheri to urodzona śpiewaczka. Ma krótkie blond,zniszczone włosy, które uwielbia farbować na różne kolory. Ma piękne niebiesko jasne oczy które idealnie komponują się z jasną cerą.
- Dziewczynko, powtarzałam ci żebyś nie szła tam tylko po to żeby na niego patrzeć!.- powiedziała lekko irytująco Sanne.
Sanne to osoba która nie umie przegrywać. Ma pełne zapału intensywne zielone oczy i chłodne brązowe włosy. Jest urodzoną surferką z czego zawsze jest opalona.
Zerknełam na dziewczyny, podnosząc brew.
-Wyobraź sobie że, zakochały się w jednym facecie.- powiedziała Grace podając mi talerz z jedzeniem.- I żadna nie może sobie go wybić z głowy.
Pokiwałam lekko głową i zabrałam się za jedzenie posiłku.
-Nie pójdziesz tam.-mrukneła Sanne
-Dlaczego?-.zapytała wkurzona już sytuacją Sheri.
Już miała odpowiedzieć, ale wtrąciła się brunetka
- Pójdziecie na kompromis, żadna nie będzie się z nim umawiać. Bardzo dobre rozwiązanie.
"Rywalki" popatrzyły się na siebie znacząco. Obydwie dąża zawsze do celu. To oznacza porażkę obydwóch.
-Może i masz rację, wkońcu to tylko chłopak.-odpowiedziała po chwili Sheri.
Sanne nie patrząc nawet na dziewczynę rzuciła tylko coś pod nosem i poszła do pokoju.
-Przejdzie jej po kilku dniach, zobaczysz-. powiedziałam z pełną buzią makaronu.
Porozmawiałyśmy chwilkę po czym poszłam do swojego pokoju. Odrazu upadłam na łóżko ze zmęczenia po całym dniu. Lężąc analizowałam moje otoczenie. Ściany były już lekko zdrapane,podłoga byla drewniana,nieład na biurku, stojak na ksiązki też nie zachwycał czystością,białe firanki powiewał wiatr.Przez wielkie okno, przedostały się blaski księżyca. A na samym środku było niezaduże łóżko.Na którym leżała drobnej postury dziewczyna o platynowych włosach do ramion,niebiesko-szarawych oczach i pełnych różowych ustach. Odwróciłam głowę w stronę zegarka
23:40
Położyłam delikatnie głowę na poduszkę i zasnełam.
![](https://img.wattpad.com/cover/138039083-288-k65823.jpg)
YOU ARE READING
I don't know my name
Fiksi RemajaWyobraź sobie że jesteś sama na cichej plaży. Dochodzisz do wniosku że twoje życie to nudna rutyna. co postanawiasz zrobić? Zobacz co zrobiła normalna dziewczyna o nienormalnych marzeniach.