LXIV - Odliczanie czasu

548 28 15
                                    

- Jesteście jeszcze osłabieni. Lepiej trzymajcie się z tyłu, dattebayo. – powiedział blondyn do reszty Jinchuriki

Nagle obok nich zaczęły wyrastać dłonie, a następnie zmieniły się w kobietę.

- Pozwólcie, że się wami zajmę. – powiedziała z przyjaznym uśmiechem do nich, a ci tylko skinęli głowami

- Liczę na ciebie, Robin. – powiedział Uzumaki, a następnie skupił się na swoim przeciwniku

- Widzę, że trochę was przybyło. – odparł zadowolony Kumui – Ale co to za samowolki, co? – pytanie skierował do braci

- Karma wraca. – powiedział Rin

- Nie ładnie tak wykorzystywać synów szatana. – dodał Yukio

- Słyszeliśmy, jak mówisz o wszystkim młodemu Namikaze.

- Więc postanowiliśmy się zemścić.

- Złapaliśmy chwilę przed tobą blondaska i zawarliśmy mały układzik.

- My użyczymy mocy w walce, w zamian za załatwienie ciebie. – zakończył Yukio

- Hahahahaha – zaczął się śmiać mężczyzna – Jakim cudem jesteś w stanie współpracować z mordercami swojej rodziny? – zapytał z szatańskim uśmiechem

- Mordercami? – zapytał, niby nie wiedząc o co chodzi Uzumaki

- Wioska Lisa? Świta coś? – uśmiech stawał się coraz bardziej przerażający

- Ale przecież oni mają się bardzo dobrze, dattebayo. Nie mam pojęcia o co ci chodzi. – wzruszył chłopak ramionami, a mężczyźnie aż zrzedła mina

- Wolimy bardzie humanitarne sposoby. – uprzedził Kumui'ego brat w okularach

- Mamy taką jedną znajomą, co potrafi tworzyć bardzo realistyczne iluzje. Możesz je zobaczyć, poczuć, dotknąć. Niezła, co? – dopowiedział Rin

- Hmm... A więc tak się sprawy mają? Więcej mi wiedzieć nie trzeba. Tobi, można? – zapytał, a dziesięcioogoniasty wydał z siebie potworny ryk.

- Zajmij się rannymi. – rozkazał Sakurze Sasuke, a ta czym prędzej udała się do Jinchuriki

- W takim razie, na niego! – krzyknął Dragneel, a reszta rozproszyła się, aby zaatakować z różnych stron

- Puszczaj mnie! – zaczął się wydzierać Yagura, którego przytrzymywał Roshi – Ja chcę walczyć!

- Wciąż jesteś bardzo osłabiony. – próbowała wytłumaczyć mu Haruno

- A-ale...

- Jednak siedzenie bezczynnie i patrzenie, jak nasi przyjaciele walczą na śmierć i życie, jest nieprzyjemne. – podsumowała Yugito

- Mogę coś zaproponować? – wtrąciła Nico Robin

- Co takiego? – zapytał groźnie Gaara, jakby niezadawalająca odpowiedź miała kosztować życiem

- Może udamy się za nim i unieszkodliwimy, zanim coś jeszcze wykombinuje? – zaproponowała, wskazując na dyskretnie wycofującego się Kumui'ego

- A to drań! – nad różowo-włosą zaczęła unosić się mroczna aura

- W takim razie postanowione. – ponownie zobaczyli przyjacielski uśmiech czarnowłosej

Także zaczęli dyskretnie zmierzać w stronę drzwi, a całą reszta tak zajęta była walką, że nawet nie zauważyli tego.

Tymczasem na polu bitwy:

- Ryk Ognistego Smoka – Natsu przyłożył ręce do ust, z których wydobył się ogień

Dziewięcioogoniasty demonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz