Rozdział XVIII - Naruto-kun

2.4K 173 23
                                    


Kotetsu i Izumo jak zwykle pilnowali bramy Konohy. Może pilnowali to za dużo powiedziane. Po prostu siedzieli i grali w karty. Nagle przed wejściem do wioski zobaczyli błysk i zakapturzoną postać. Zerwali się z miejsc i ostrożnie podeszli do nieznajomego.

- Kim jesteś?

- Nie muszę wam na to pytanie odpowiadać.

- W takim razie, w jakim celu przybyłeś do wioski?

- Na wezwanie Hokage.

- Nic nam o tym nie wiadomo.

- Po prostu mnie przepuście.

- Nie ma mowy! Nie wpuszczamy podejrzanych typów.

- W taki razie sam przejdę. – Zrobił krok do przodu, a dwójka Chuninów wyciągnęła kunie i skierowała je w stronę przeciwnika.

- Stop! Nie słyszałeś, że masz się nie ruszać?

- Nic mi nie zrobicie, a ja nie chcę was skrzywdzić. Po prostu mnie przepuście.

W tym samym czasie koło bramy przechodził Shikamaru. Zobaczył, że strażnicy mają problem i ze swoim „Jakie to upierdliwe" ruszył, aby pomóc.

- Co się dzieje?

- Shikamaru? Mamy problem. Ten mężczyzna chce wejść do wioski i twierdzi, że wezwała go Hokage-sama, ale nie chce podać danych. – powiedział Kotetsu

- Wezwała cię Hokage? – chłopak przytaknął – Skoro to prawda, to pokaż list, który wysłała Czcigodna. – wyciągnął list z podpisem – Jakie to upierdliwe. Chłopaki, on mówił prawdę.

- Czyli mamy go puścić? – upewnił się Izumo

- Taa... A ty chodź za mną. Zaprowadzę cię.

- Nie ma takiej potrzeby. Wiem jak tam trafić.

- I tak tam teraz idę, więc nie ma problemu.

Idąc przez Konohe, można było zauważyć ciekawskie spojrzenia mieszkańców. Przez całą drogę nie odezwali się do siebie, a przed wejściem do budynku, zaczepiła ich różowo włosa dziewczyna.

- Cześć Shikamaru, kto to?

- Sakura, to gość Hokage-sama.

- Kim jesteś? – tym razem skierowała pytanie do zakapturzonego.

- Niebawem się dowiesz.

Zdezorientowana dziewczyna zobaczyła jak chłopak ją mija i idzie dalej. Szybko go dogoniła i wraz z przyjacielem ruszyli za nim do gabinetu. Gdy byli przed drzwiami, Sakura chciała zapukać, ale chłopak był szybszy i bez niczego po prostu wszedł do gabinetu. Dwójka Chuninów z niedowierzaniem patrzała na nieznajomego i zastanawiali się czy jest taki głupi, czy nieodpowiedzialny. Zaraz po tym jak Hokage zauważyła, że ktoś tak po prostu wszedł do gabinetu, wydarła się:

- Kim jesteś!? Nikt nie nauczył cię pukać!?

- Dużo osób próbowało, ale jak widać z marnym skutkiem.

- Ten głos...

- Hokage-sama przepraszam, ale nie wiem jak to się stało. On nagle otworzył te drzwi i...

- Sakura! – dziewczyna natychmiast umilkła – Czy to wynik alkoholu, czy naprawdę cię widzę?

Chunini zobaczyli, że Hokage była bliska płaczu, ale nie wiedzieli, czym to było spowodowane. Nagle kobieta podbiegła do nieznajomego i go przytuliła. Różowo włosa i Shikamaru nie wiedzieli co się dzieje. Najpierw Czcigodna krzyczy, później płacze, a teraz przytula. Nie, ona dusi. Chłopak próbował się wyrwać z jej uścisku, ale bez rezultatu. Gdy kobieta go puściła, chwilę próbował złapać oddech i zdjął kaptur, pod którym ukrywały się lisie uszy oraz blond włosy.

Dziewięcioogoniasty demonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz