-Jak tam Wasze dzieci? -Zapytał Erik.
I właśnie w tym momencie wybiegły Wasze dzieciaki. Jedno już zdążyło zbić wazon.
-Poniosę koszty. -Uśmiechnęłaś się lekko.
-Przepraszamy dziadku.. -Powiedziały dzieci smutno.
-Nic się nie stało. I tak ten wazon mi się nie podobał. -Zaśmiała się Pani Gunnarsen.
Dzieciaki dalej poszły się bawić, a Ty razem ze swoim mężem i teściami zaczęliście jeść wspólny obiad.
R.I.P wazon [*]
Chcecie maraton z zodiakiami zaraz?♥