1. Wyobraź sobie, że jeździ na motocyklu

638K 17.7K 143K
                                    

REY

Patrzyłam z obawą na moją matkę, kiedy ta potrząsała przede mną skrawkiem papieru. Był pierwszy dzień wakacji, a ona już traciła nerwy. Tak bardzo żałowałam, że tata został wysłany w delegację. Tylko on mógł utrzymać ją przy zdrowych zmysłach.

– Co to jest? – spytałam z ustami pełnymi cheeriosów.

– To są twoje oceny na koniec roku, księżniczko.

Nienawidziłam, gdy tak mnie nazywała. To sugerowało, że byłam dziewczęca, co jest prawdopodobnie ostatnim przymiotnikiem, jakim bym siebie opisała. Ludzie myśleli, że specjalnie kreuję się na inną niż wszystkie, ale starałam się tym nie przejmować. Po prostu kochałam jazdę na deskorolce, czytanie książek oraz zabawę z moim psem; a chodzenie po galerii handlowej, spędzanie czasu ze znajomymi czy randkowanie ani trochę nie wchodziło w krąg moich zainteresowań. Próbowałam i szybko podziękowałam, gdy podczas jednej z imprez prawie wylądowałam w szpitalu, bo zakrztusiłam się językiem pewnego chłopaka.

– No i? – Pochyliłam się, żeby zobaczyć, na co wskazuje palcem, na którym aż lśniły starannie wykonane hybrydy.

– Nie masz żadnej oceny powyżej B.

– Spójrz na to w ten sposób – zaczęłam łagodnie – nie mam też żadnej poniżej D, z wyjątkiem angielskiego.

– Oplułaś mlekiem cały raport – prychnęła z niesmakiem.

Och, jak ona kochała być królową dram.

– Czemu tak się tym przejmujesz? – mruknęłam pod nosem. Wieczna krytyka była jej ulubioną metodą wychowawczą.

– Bo jesteś przeciętna.

– A to źle?

Zawsze marzyła o perfekcyjnej córce, z którą mogłaby spędzać całe dnie u kosmetyczki. Niestety ja nie byłam w stanie spełnić jej oczekiwań. Owszem, nakładałam lekki makijaż i czasem farbowałam włosy, jednak nigdy nie zgodziłabym się zostać jej lalką do strojenia.

– Chcę, żebyś się utrzymywała powyżej średniej – kontynuowała, czyszcząc już i tak nieskazitelny blat.

– Czyli była doskonała – poprawiłam ją.

Czy ona nie zdawała sobie sprawy, jakie ma szczęście? Równie dobrze mogłabym brać narkotyki lub zaliczać facetów każdej nocy.

Otworzyła pomalowane szminką usta, aby coś powiedzieć, ale przerwałam jej, zeskakując z barowego stołka. Aha, i nienawidziła faktu, że ubieram się w dresy. Dla niej to było zbyt „chłopięce". Odkąd jej idealny syn, a mój starszy brat, wyjechał dwa lata temu do college'u, chciała sprawić, żebym stała się taka jak on. Miałam naśladować go we wszystkim, no oczywiście z wyjątkiem ubrań.

– Cóż, rok szkolny dobiegł końca, więc już tego nie zmienimy – stwierdziłam. – Wychodzę na desko...

– Mam dość twoich nastrojów, Delilah!

Skrzywiłam się, bo użyła mojego drugiego imienia. Niewiele osób je znało, głównie dlatego, że szczerze go nienawidziłam. Jednak matka nie zważała na moje upokorzenie. Zawsze tak na mnie wołała, gdy była rozgniewana, czyli w zasadzie cały czas.

– Jakich znowu nastrojów, mamo? – wymamrotałam.

– Jesteś ciągle w złym humorze! Może znalezienie w końcu jakichś znajomych by na to pomogło?

Zacisnęłam usta w cienką linię. Nie mogłam uwierzyć, że to powiedziała.

Wal się – pomyślałam i z tupotem wybiegłam na schody. Za trzasnęłam za sobą drzwi i wskoczyłam na łóżko, gdzie krzyknęłam głośno w poduszkę, żeby wyrzucić z siebie całą złość. Zapowiadało się długie lato.

Teenage Dirtbag PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz