3

341 11 2
                                    

- A tak przy okazji przedstawiam ci moją przepiękną partnerkę - powiedział Loki i po chwili obok niego stanęła dziewczyna - Podoba ci się Stark? - zapytał łapiąc ją i przysuwając do siebie.

Tony wyszedł zza stołu i powoli zaczął się zbliżać.

- Dlaczego z nim jesteś? - zapytał.

- Ona ci nie odpowie. Jest pod moją całkowitą kontrolą.

Loki zaczął powoli się cofać.

- Czego chcesz? - zapytał Tony.

- Podejdź to się przekonasz.

Jak tylko Stark znalazł się w odpowiedniej odległości Loki spróbował przejąć kontrolę i nad nim, nie stety jednak mu się to nie udało.

- Czyli to ten moment - szepnął bóg.

- Tony? Co ty tu robisz? - zapytałam szeroko otwierając oczy.

- Marina. Całe szczęście - odpowiedział.

- Jak widzisz nic jej nie jest - zaczął Loki - Już nie mam nad nią kontroli, jednak ostatni raz ją wykorzystam.

Tony spojrzał na mnie, a potem na niego.

- Przepraszam - szepnął bóg, tak żebym tylko ja to usłyszała, po czym odepchnął mnie od siebie.

Uderzyłam o coś i usłyszałam trzask kruszącego się szkła. Odłamki odbiły mi się od twarzy i potem czułam już tylko wiatr uderzający w moje plecy. Wszystko wirowało. Szybko spadałam. Zamknęłam oczy czekając na zderzenie z ziemią. Nagle poczułam jak ktoś mnie łapie i "stawia do pionu". Otworzyłam oczy.

- Tony! - krzyknęłam obejmując go.

- Już dobrze - odpowiedział delikatnie stawiając mnie na ziemi - A teraz znikaj stąd. Za chwilę będzie gorąco.

Patrzyłam za nim jeszcze przez chwilę, po czym zaczęłam się rozglądać. Zaczęła się ewakuacja. W powietrzu trwała już niezła jadka. Zaczęłam więc kierować się tam gdzie reszta cywili uważając, żeby nic nie spadło mi na głowę. Nagle ściana bloku po jednej stronie zaczęła się sypać przez, co ludzie zaczęli się przepychać, by tylko nie zostać przygniecionym przez spadający gruz. Ktoś mnie popchnął, przez co upadłam. Podnosząc się spojrzałam w górę i zobaczyłam jak większy kawałek budynku spada w moją stronę. Skuliłam się zakrywając głowę, jednak posypały się na mnie tylko małe kamyki. Podniosłam wzrok i zobaczyłam swojego bohatera.

- Znam cię - powiedział pomagając mi się podnieść - Jesteś siostrą Tony'ego.

- Tak kapitanie. Czy m.... - urwałam patrząc w górę. On widząc mój wzrok równierz się odwrócił. Zrobił to równierz Thor, którego o dziwo wcześniej nie zauwarzyłam.

Tony trzymał rakietę i wleciał z nią w otwarty portal i nie wylatywał.

- No dalej - mówiłam do siebie - Tony nie rób mi tego. Musisz wrócić.

- Zamykaj - odezwał się kapitan.

Tony ciągle nie wracał.

W ostatniej chwili wyleciał z portalu, jednak wyglądało na to, że był nie przytomny. Thor zaczął kręcić młotem gotów, aby złapać Iron Mana przed zderzeniem z twardą powierzchnią. Hulk jednak go wyprzedził i złapał mojego brata. Spadli niedaleko nas. Thor zerwał Tony'emu maskę. Podbiegłam do ciała bohatera.

- Tony - powiedziałam klękając przy nim. Nie dostałam odpowiedzi - Tony proszę. Nie możesz...

Ciszę jaką zapadła przerwał ryk Hulka, po którym Tony nagle się ocknął.

- Wygraliśmy - powiedział Kapitan.

- Nie do końca - odezwał się Thor - Musimy jeszcze rozprawić się z Lokim.

- Chodźmy więc - powiedział Tony - Marina ty też. Nie zostawię cię samej.

...................

Thor stał razem z Lokim. Obaj milczeli. Spojrzałam w ich stronę i złapałam się za brzuch. Czułam się dziwnie. Nie pewnie do nich podeszłam.

- Przepraszam... - zaczęłam - ale... Chciałabym....

Thor spojrzał na mnie i Lokiego

- Chyba musicie pogadać - powiedział odchodząc.

- Czy ja zrobiłam komuś krzywdę? - zapytałam, zaraz po odejściu blondyna.

- Nie - odpowiedział - Byłaś moim planem awaryjnym. Jesteś zbyt ładna, żeby ubrudzić sobie ręce krwią. Mam nadzieję, że nigdy nie będziesz musiała tego robić.

- Ja... - nie potrafiłam dobrać słów, czułam się dziwnie w jego obecności - Dlaczego tam wtedy...

- Przeprosiłem? - dokończył - Spodobałaś mi się i miałem nadzieję, że nie będę musiał robić ci krzywdy. Ładnie byś się prezentowała obok mnie, gdybym zdobył Midgard.

"Spodobałaś?" Spodobałam mu się? Spojrzałam na jego twarz. Wzrok miał skierowany gdzie indziej. Za chwilę jednak się uśmiechnął i znowu spojrzał na mnie.

- Co jeszcze cię dręczy? - zapytał.

- To co mi tam zrobiłeś - odpowiedziałam - przejąłeś nade mną kontrolę i czy to mogło stworzyć pomiędzy nami jakąś więź?

- Nie - odpowiedział.

- Ale ja... - czułam się lekko zakłopotana, przecież nawet go nie znałam, a mimo to czułam nieprzyjemne mrowienie w żołądku - Czuję się dziwnie, jakby coś nas połączyło.

- Już chyba mam na to wytłumaczenie - odpowiedział podnosząc ręce i delikatnie dotykając mojej twarzy. Naokoło nas pojawił się zielony błysk, jednak nie zwróciłam na niego uwagi, którą skupiłam na jego oczach.

Mężczyzna nachylił się po czym delikatnie mnie pocałował. Odwzajemniłam ten gest jednak trwało to bardzo krótko. Znowu pojawił się zielony błysk.

- To dziwne uczucie - podjął na nowo - To zauroczenie. Przejdzie. I nie bój się - dodał szeptem - Nikt tego nie widział.

Na tym skończyła się nasza rozmowa. Thor przyszedł po Lokiego, a ja jeszcze chwilę stałam w jednym miejscu, po czym poszłam za nimi.

W parku Thor i Loki zabrali kosmiczną kostkę - główny powód zamieszania - ze sobą do Asgardu. Czułam się strasznie z myślą, że mogłam już nigdy go nie zobaczyć.

- To co? - zapytał Clint - Drobne wakacje i kontynuujemy szkolenie?

- Ja rezygnuję - powiedziałam - Chyba jednak nie jestem gotowa na bycie w takiej organizacji jaką jest T.A.R.C.Z.A.

- To twój wybór - odpowiedziała Nat.

Tony zatrąbił klaksonem, a ja skinęłam agentom głową, po czym usiadłam na tylnim siedzeniu w samochodzie Starka.

- Hej jestem Marina Stark - powiedziałam.

- Bruce Banner miło mi.

- Mi równierz.

Tony ruszył tak nagle, że aż odrzuciło mnie do tyłu. Przez całą drogę rozmawialiśmy i śmialiśmy się między sobą. Jednak moje myśli cały czas były skierowane na jednej osobie. Na nim. Na Lokim. Na Asgardczyku, którego wbrew sobie pokochałam.

Green eyes, Stark and love.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz