Rozdział 4 ''Mecz, "Ale dlaczego", niewygodne pytanie i pomoc''

30 0 0
                                    


-Dobra, koniec rozmów. Zaczynamy!


Podziękowałam trenerowi w myślach i poszłam zagrywać. Zaserwowałam w sam narożnik. 1:0 dla nas. Serwuje ponownie na Piotrka, ale piłka ucieka mu i 2:0. teraz piłka poszła na Izę. Niedokładnie, ale jednak Pawłowi udało się wystawić do Ani, ale Igła obronił. Łukasz wystawił do mnie i piękny atak w 9 metr. Trzeci punkt dla nas. Przy stanie 9:0 byłam zmęczona serwowaniem z wyskoku, więc zaserwowałam flotem na Anię, która dobrze przyjęła, piłka przez Pawła do Miśka, ale zablokował go Łukasz. Dopiero przy 13 punktach dla nas, oni zdobyli swój pierwszy. Jednak nie zdążyli uratować seta i wygraliśmy do 11. w drugim secie było trudniej. Weszła Agata, Lena, Maryś i Smerfetka. U Miśka weszli Seba, Daniel, Bąku i Karola. Jednak i tym razem wygraliśmy teraz do 20. Trzeci set padł łupem Miśka i reszty do 22. Czwarty set był najbardziej wyrównany ze wszystkich. Przy stanie 27:26 dla nas stało się coś strasznego. Nata po ataku źle wylądowała i zwijała się z bólu. Wszyscy się zbiegli. Niestety, był tylko fizjoterapeuta, więc podbiegła Monia.

-Odsuńcie się!

-Aaał!!! Bolii!! Monika, co mi jest?

-Nie ma na co czekać. Dzwonimy po karetkę.

-Co?!

-Natalia, nie bój się, Monia wie co robi.

Po kilku minutach karetka była już na miejscu.

-Trzymaj się!

-Dzięki - i odjechali.

-No to koniec na dzisiaj. Sylwio przyjdź do mnie jak się przebierzesz.

-Dobrze.

-Chodźcie, idziemy do pokoi.

-Anuś, idziesz już czy zaczekasz na mnie?

-Zaczekam na holu.

-Kasia chodź. Nic tu po nas.

-Ale dlaczego ona? Czemu to nie mogłam być ja?

-Widocznie tak musiało być. Tak jej nie pomożemy. Chodź, pójdziemy się przebrać, a potem pomyślimy.

-Ale... Ok.

-Anuś, chodź z nami na górę. A daj mi Beniuś.

-Yhy - i poszłyśmy we trzy do pokoju Kasi. Pierwsza do łazienki weszłam ja, a potem Kasia.

-Ej Kasia, chodź pójdziesz z nami.

-Chętnie bym poszła, ale trener się nie zgodzi.

-Skąd wiesz? Spytam się jego, czy możesz z nami iść, ok.?

-Dobra.

-Anuś zostań u Kasi. Ja pójdę z małą do trenera - i wyszłam. Zapukałam i weszłam.

-Trener chciał mnie widzieć.

-Tak Sylwio. Chciałem dać ci grafik. Chciałem jeszcze powiedzie, że nie musisz biegać z nami po lesie.

-Dobrze.

-A jak tam dziewczyny?

-Z Kasią jest źle. Obwinia się oto, co stało się Natalii. I chciałam właśnie trenera zapytać, czy mogłaby u mnie nocować? Jutro by przyszła razem ze mną.

-Dobrze. Ale powiedz jej, żeby się nie martwiła. Wszystko będzie dobrze.

-Dziękuje bardzo. Dobranoc trenerze.

-Dobranoc Sylwio - wróciłam do pokoju Kasi.

-Dobra spakuj się. Będziesz dziś nocować u nas.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 20, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Jak to być mogło, że ona i on osobno przez tyle lat...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz