Z mojego pięknego snu wzbudził mnie przedmiot stworzony przez szatana, a potocznie mówiąc budzik. Z wielką niechęcią wstałam z łóżka i podeszłam do szafy. I teraz zaczyna się codzienny problem prawie każdej dziewczyny, co ubrać? W końcu mój wybór padł na czarne spodnie z dziurami na kolanach i zieloną bomberke. W łazience wykonałam poranną rutynę. Dzisiaj postawiłam na delikatny makijaż oka brązowymi cieniami i kreskę
MMoich rodziców jak zwykle nie było w domu. Wzięłam torebkę do której schowałam portfel. Założyłam klasyczne vansy old skoole i wyszłam z domu, zamykając go na klucz. Do uszu włożyłam słuchawki i puściłam piosenkę "2U". Mieszkam jakieś dziesięć minut od szkoły i muszę przejść obok domu Devriesa, zazwyczaj wychodzi wtedy kiedy jestem bardzo blisko, zupełnie jak by patrzył w okno czekając, aż wyjdę zza zakrętu, tak było i tym razem.
-Cześć- rzucił do mnie.
-Hej-nasze stosunki na szczęście nie były takie jak kiedyś, nawet polubiłam go, ale nie aż tak, żeby się z nim zadawać.
- Jak ci się podoba znowu u nas?
- Nie jest najgorzej, ale najlepiej też nie- powiedziałam zgodnie z prawda.
- Zrywamy się dzisiaj z lekcji?-zaskoczył mnie tym pytaniem. Co prawda nie zrobił na razie nic co wskazuje na to, że chce wrócić do dawnych nawyków, ale też nie miałam pewności, czy się zmienił. Chyba nie powinnam się zgodzić, przecież chodzę tutaj dopiero tydzień, ale w Londynie wyprzedziłam materiał.
- Yh, no dobra.
-Wiedziałem, że się zgodzisz- uśmiechnął się i pociągnął w nieznanym kierunku.
Tylko pytanie czy ja to przeżyje...
Witam, witam jak się podobaa? Trochę szkoda że nikt tego nie czyta 😰😢😢, Więc wstrzymuje opowiadanie 😯😯
CZYTASZ
~Zmiany~
Teen FictionAmy wraca jako nowa osoba do szkoły, w której była wyśmiewana, czy zmiana pozwoli jej żyć?