[t/i]- twoje imię. [t/n]- twoje nazwisko
Harry - maiłaś wtedy 5 lat rodzice wzięli cię do parku na plac zabaw abyś spędziła trochę czasu z rówieśnikami. Rodzice dali ci zabawki,zostawili w piaskownicy i usiedli na ławce obok. Zauważyłaś że w rogu siedzi chłopiec i nikt się z nim nie bawi. Podreptałaś do niego ze swoimi zabawkami i usiadłaś.
-hej! Jestem [t/i] a ty?
-hej ...ja jestem Harry
-czemu siedzisz sam?
-nie wiem...
-a może chcesz się pobawić ze mną?
- dzięki-odpowiedział i zaczął lepić babki z piasku.
Ulepiliście już kilka ładnych babek z piasku i wielki (dla was napewno) zamek gdy przyszedł chłopiec i zaczął to wszystko deptać
-czemu to zrobiłeś?!
-bo mi się nie podobał! A jak masz na imię?
-nie powiem bo mi zniszczyłeś zamek!
-idź z tąd Dudley
-ty go znasz Harry?
-tak to mój kuzyn... nie chcemy się z tobą bawić!
-ale ja chcę z nią!- krzyknął i zaczął tupać nogami w miejscu.
-ja chcę się bawić tylko z Harrym....
-Maaaamooooo!!!! Ona się nie chce ze mną baaaawić!!!-krzyczał Dudley gdy biegł powiedzieć o tym mamie. Wy go zignorowaliście i dalej lepiliście babki z piasku.Ron- właśnie odprowadzałaś z rodzicami swoją starszą siostrę i brata na stację bo jechali do Hogwartu.
-chodź [t/i] przedstawię ci moich przyjaciół-powiedział twój brat- to jest Fred a to George!
-hej-powiedziałaś po cichu trochę przestrzszona.
-hej mała-powiedział jeden z bliźniaków.
-ja nie jestem mała!-powiedziałaś już trochę głośniej bo nigdy nie lubiłaś jak ktoś cię tak nazywał.
-oj !przepraszam!-powiedział podnosząc ręce w geście obrony- to jest nasz młodszy brat Ron.
-cześć-powiedział Ron
-dobra maluchy my znikamy bo zaraz nam pociąg ucieknie! Pa mamo !pa tato!
-ja nie jestem maluchem!-krzyknęłaś z Ronem. Spojrzeliście na siebie i zarumieniliście się. Jeszcze raz pomachaliście rodzeństwu i poszliście z rodzicami na lody na Pokątną.Fred- zawsze kiedy wchodziłaś do Zonka czułaś się jak w domu. Uwielbiałaś robić kawały i właśnie przyszłaś po zapas Łajnobomb. Zauważyłaś że stoją na półce pare metrów dalej więc zaczęłaś iść w tę stronę gdy nagle poczułaś jak się potykasz i upadasz. Byłaś gotowa na bolesny upadek ale ktoś cię złapał. Był to Fred Weasley jeden z dwóch bliźniaków kawalarzy. Spojrzałaś za siebie i zauważyłaś jego brata Georga to on ci podstawił nogę.
-uważaj George! O hej [t/i]! Jak tam życie?
-a ty skąd ty o mnie wiesz?
-serio pytasz !? Tylko ty poza nami robisz takie cudowne kawały! Ja bym nawet na pomysł o takich nie wpadł!
-dzięki-powiedziałaś i zarumieniłaś się.
-a może pomóc ci w następnym?
-wiesz zwykle działam solo...
-prosimy!!- obydwaj uklęknęli przed tobą i zaczęli błagać.
-no dobra
Wstali i zaczęli pomagać w szukaniu przydatnych rzeczy do psikusów.George- byłaś bardzo podekscytowana bo już niedługo miałaś zacząć rok szkolny w hogwarcie co oznaczało zakupy na Pokątnej.
Rodzice wysłali cię po podręczniki a sami poszli ci kupić niespodziankę.
Weszłaś do Esów i Floresów aby kupić te wszystkie książki i gdy wreszcie znalazłaś ostatnią która jest ci potrzebna reszta upadła ci na podłogę.
-pomóc ci?
-jeśli możesz .. dzięki
-tak w ogóle jestem George.
-a ja [t/i].miło mi poznać.
-może chcesz pójść ze mną na lody ...?
-z wielką chęcią!
Przed sklepem oddałaś rodzicom książki i razem z Georgem i twoją niespodzianką -kot Brytyjski Krótkowłosy- poszliście na lody.Draco - wy znaliście się od urodzenia . Wasi rodzice zapoznali was kiedy mieliście po kilka miesięcy a sami znali się od czasów Hogwartu.
Syriusz - Syriusz kolejny raz uciekł z domu . Już nie mógł znieść tego co dzieje się u niego w domu. Pobiegł do parku i usiadł na ławce.
Razem z mamą wyszłaś na wieczorny spacer i znowu zobaczyłaś jak chłopak siedział sam na ławce. Zdobyłaś się na odwagę i podeszłaś do niego
-czemu znowu siedzisz sam?
-co?
-już od tygodnia widzę jak przychodzisz tu i siedzisz sam . O co chodzi?
- chodzi o moją rodzinę ... o to jacy są... nie chce tam dziś wracać...
-a może prześpisz się dzisiaj u mnie?
-ale my się ledwo znamy
-ty może mnie znasz mało ale ja znam ciebie. Jestem na tym samym roku w hogwarcie co ty Syriusz.
-to teraz ty możesz mi powiedzieć coś o sobie
-to najpierw tak jestem [t/i] a resztę powiem ci potem.
-dzięki
-niema za co a teraz chodź.James- mieliście pierwszą lekcję latania na miotle i dobrze ci szło ale coś nagle stało się z twoją miotłą.
-Aaaaa!!! Ratunku!- krzyczałaś bo totalnie straciłaś panowanie nad miotłą.
Latała do góry !na lewo !w prawo ! Na dół! Nagle poczułaś jak ktoś podnosi cię z miotły i wsadza na swoją.
-nic ci nie jest?
-nie nic dziękuję!
-nie ma sprawy a teraz chodź przedstawię cię przyjaciołom i uprzykrzymy życie temu kto ci to zrobił.... a jak ty masz na imię?
-jestem [t/i] [t/n] a ty mój wybawco?
- James Potter panienko w niebezpieczeństwie!
-już nie!
Zaczęliście się śmiać i następnego dnia załatwiliście sprawcę.Remus - wyszliście z łódek i ruszyliście w stronę zamku.
Na miejscu spotkaliście profesor Minerwę McGonagall.
-dziś zostaniecie przydzieleni do jednego z 4 domów który na czas pobytu tutaj będzie waszą rodziną. Domy te to Gryffindor... Hufflepuff... Ravenclaw... i Slytherin.
Weszliście do Wielkiej Sali gdzie siedziała reszta uczniów i przyglądała się wam.
- [t/i] [t/n]!-wyczytała profesor.podeszłaś do stołka i usiadłaś na nim.
-GRYFFINDOR!!!!!!-wykrzyczała tiara przydziału. Pobiegłaś do stołu Gryffindoru gdzie aktualnie była największa radocha. Wszyscy pogratulowali ci i umilkli.
-Remus Lupin!
Chłopiec podszedł do stołka i nagle wszyscy usłyszeli..
-GRYFFINDOR!!!!
podbiegł do stołu Gryfonów i tak jak ty został miło powitany .
-serwus jestem [t/i] ,a ty Remus prawda?
-tak miło poznać.————————————————————————————————————————————————————————————————————————
Serwus! Oto 2 część tych oto preferencji! mam nadzieję że się podoba
Za wszystkie błędy przepraszam.
No i to tyle papa!
CZYTASZ
Harry Potter Preferencje[ZAWIESZONE]
AlteleWiem jest ich dość dużo ale chciałam także zrobić własną ... a przynajmniej spróbować. Postacie : Harry Potter Ron Weasley Draco Malfoy Fred Weasley George Weasley Remus Lupin Syriusz Black James Potter Seamus Finnegan