- Tylko się pospiesz! - usłyszałam głos dochodzący z kuchni- Już idę mamo! Lekcja zaczyna mi się za 7 minut a ja jak głupia nadal stoję przed szafą, nie wiedząc co na siebie założyć.
Wzięłam torbę, klucze, jakieś pieniądze żeby nie umrzeć z głodu w szkole a przede wszystkim słuchawki. Będę wracała do domu późno. Uwielbiam muzykę. Uspokaja mnie w trudnych chwilach... Wzięłam rzeczy, ubrałam buty i wybiegłam z domu po czym wsiadłam do samochodu.
- Nie będzie nas z ojcem przez najbliżej 2 tygodnie
- Co..? Znowu? Po co? A no tak zapomniałam. Wasza ukochana praca
-Kochanie nie złość się na nas, wiesz że ojcu bardzo zależy na firmie
-Gdyby zależało mu na mnie jak na firmie to bym się nie pogniewała...
Zapadła niezręczna cisza pomiedzy mną a moją mamą. Eh.. Zdążyłam się przyzwyczaić. Tak właśnie wygląda moja codzienność. Rodzice na wyjazdach, a rodzeństwo? Mam brata, ale momentami czuje jakbym go nie miała. Nie ma go więcej w domu niżeli jest. Jedyna osoba na którą mogę liczyć jest moja przyjaciółka, Holly. Tylko ona może mi ukazać jakąkolwiek pomoc.
- Po szkole obgadamy wszystko dokładnie co i jak, a teraz leć Kornela bo spóźnisz sie na lekcje
- Nie mów tak do mnie, mówiłam Ci że nie lubię swojego imienia..
Wychodząc z samochodu zobaczyłam ją. Dziewczyna biegła w moją stronę krzycząc ;
- Nela! Nela! Nela!
- Ciszej Holly, wszyscy na nas patrzą...
Nieoczekiwanie wzrok wszystkich skierował się w stronę moją i Holly. Niezręczna sytuacja, nie polecam.
- Nie uwierzysz co się właśnie stało
- Nie wiem, możesz mi to uświadomić?
- Po tu przyszłam haha, chodź opowiem Ci po drodze
- W porządku, tylko szybko bo się spóźnimy na Matmę
- A więc, do naszej klasy dzisiaj przyjdzie nowy uczeń, nazywa się Dylan i z czego mi wiadomo jest przystojny!
- Pfff się podniecasz
- Ej wcale nie!
- Ehe, widzę jakiego masz banana na ryju
-No dobra może trochę hahah
-Hahah
To co powiedziała Holly, okazało się prawdą, do naszej klasy przyszedł nowy uczeń. Wysoki blondyn, z niebieskim oczami i ładnym uśmiechem.
Współczułam mu, wiem że przyjście do nowej szkoły nie jest takie proste, zwłaszcza gdy nauczycielka karze stanąć na środku klasy i powiedzieć coś o sobie, robiąc przy tym sztuczny uśmiech. Chłopak nazywal się Chris, przez co Holly bardzo się zdziwiła
-Jak to możliwe? Może to jakaś pomyłka
- Wiedziałam, że tak będzie. Ktoś puścił plotke
- Ale jedno się zgadza
- Hm?
- Jest przystojny! Może jest szansa że usiądzie ze mną
- haha, a wracając do kwestii gdzie usiądzie, każdy dzisiaj wolne 2 miejsce w ławce. Ja niestety też, FUCK... Kwestia jego wyboru
Gdy chłopak zaczął mówić coś o sobie, odruchowo zerknęłam na moją klase. Wszystkie dziewczyny robiły "maślane oczka" nie rozumiem momentami ludzi.
Chłopak zmierzał w stronę ławek i wybrał którą? Moją, cudnie. Nie miałam zamiaru nawiązywać jakiegokolwiek kontaktu z Chris'em. Nie lubię poznawać nowych ludzi, jest mi to zbędne. Podobnie jest u mnie z zaufaniem. Można powiedzieć że jest ono nie możliwe do zdobycia. Nagle usłyszałam jak ktoś mówi do mnie ;
-Hejka jestem Chris - powiedział spokojnym głosem chłopak.
-Cześć Kornelia, mów mi Nela
- Postaram się zapamiętać hah
- W porządku, skąd jesteś i co cie sprowadza do LA?
- Jestem z Londynu, zawsze chciałem odwiedzić LA, jest tutaj przepięknie. Ty pewnie tutaj jesteś od dawna.
- Niee, wręcz przeciwnie. Można powiedzieć że też jestem nowa. Chodzę tutaj zaledwie 3 tydzień.
*
Rozmawialiśmy z Chris'em całą lekcje. Wydaje się być spoko, tfu! Co ja wygaduje? Nie ocenia się książki po okładce. Następne 2 lekcje ciągły się w nieskończoność... Na szczęście przyszła pora na moją i Holly ulubioną część dnia, obiad.
-Jestem taka głodna...
-Skończ już Holly, zaraz będziemy na stołówce
-Haha, dobra dobra
-Nareszcie, już myślałam że się nie doczekam
-A ta dalej swoje...
-Hahahah
Jak zawsze Holly była szybsza ode mnie i udała się w kierunku stolika
-Tylko się nie zgób! Haha
-Dobra dobra
Dzisiaj miałam ochotę na pizze i mój ulubiony jogurt truskawkowy. Wzięłam więc jedzenie, zapłaciłam i zaczęłam szukać gdzie jest Holly.
-Nie wzięłaś nic do picia?
- Um, zapomniałam. Popilnuj mi a ja zaraz wrócę.
Wiedziałam że ostatnio się dosyć konkretnie zapominam, ale to już była przesada. Czasami zaczynam nie wierzyć w to co robię. Nagle uderzyłam w kogoś.
-Przepraszam, nie zauważyłam cię
-To ja przepraszam
Kiedy podniosłam wzrok, zobaczyłam wysokiego bruneta z idealnie ułożoną fryzurą i dużymi brązowymi oczami.
-Nic nie szkodzi dodałam szybko i poszłam dalej.
Po odejściu czułam na sobie wzrok chłopaka . Nie myliłam się. Patrzył na mnie jak na obrazek. Nie rozumiem. Mam coś na twarzy? Czy jak? Co za debilizm... Czasami na prawdę zaczynam nie wierzyć w ludzi.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam że dodaję ten rozdział jeszcze raz, wcześniejszy został usunięty przypadkowo ;3
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

CZYTASZ
Ten jeden raz...
Romance-Ale... Ja nie potrafię... - powtórzyłam -Wiem że nie jestem w stanie zapewnić ci tego co on. Nie mogę dać Ci gwiazdki z nieba, ale podaruję ci to co najważniejsze, moją miłość. Kocham cie Kornelia, jesteś dla mnie najważniejsza i nie pozwolę żeby...