Rozdział 5

17 2 0
                                    

Potem tylko ciemność...nic nie pamiętam ale z opowieści Harrego który uratował mnie i zabrał z tamtąd ciało mojego brata wynika że dostałam czymś mocno w głowę. Gdy obudziłam się na boisku i ujrzałam martwe ciało brata straciłam ochotę do życia czemu on a nie ja. W tej właśnie chwili umarłam żyjąc mając zaledwie 13 lat straciłam najważniejszą osobę w całym moim życiu.  Świat stał się dla mnie szary i bezbarwny. miłość, przyjaźń i radość niepowrotnie wyparowały został tylko żal, nienawiść i złość. Dużo ludzi wkoło krzyczało lub płakało jednak ja tego nie słyszałam teraz liczył się tylko . To zdarzenie na zawsze zostawiło ryse w moim życiu. Nie obchodził mnie Harry wcześniej go kochałam a w ciągu tych paru minut znienawidziłam obwiniałam zarówno siebie jak i go. Dyrektor powiedział że Harry potrzebuje teraz mojego wsparcia i powinnam do niego iść jednak ja w odpowiedzi poszłam w przeciwną stronę w stronę zakazanego lasu tylko tam niewiadomo z jakiego powodu czułam się teraz bespiecznie. Usiadłam pod wielkim starym drzewem i rozmyślałam. .. zaczął padać deszcz jednak nawet to nie poruszyło mojego chwilowo zimnego jak lód serca czułam nienawiść do wszystkich i wszystkiego a w szczególności do tej szkoły przeklinam dzień w którym przekroczyłam wrota tych piekieł. W  chwili śmierci Cedrica nie zginął jedynie on zginęłam również ja ta dobra ja na jej miejsce przyszedł ktoś zupełnie obcy ktoś kto był zupełnie do niej nie podobny...

Gdy zaczęło się ściemniać wróciłam do mojego dormitorium i jak gdyby nigdy nic poszłam spać. Rano nie miałam ochoty nigdzie iść więc przez parę godzin wpatrywałam się w zaparowaną szybę nagle słyszę pukanie do drzwi krzyknęłam obojętnie otwarte a uchylające się drzwi ukazały pottera 

- Czego ode mnie chcesz? 

- Zrozumienia! Diana nie tylko dla ciebie to było drastyczne przeżycie. Dla mnie też nie wiesz jak to jest widzieć śmierć przyjaciela

- nie nie wiem ale ty nie wiesz jak to jest stracić brata!

-ale Dianuś ja cię potrzebuje 

- ta bo zawsze tylko ty ty ty tylko ty się liczysz! Diany już nie ma umarła razem z cedrikiem...

- nie nie pozwolę!

- A co ty masz do pozwalania to wszystko twoja wina NIE CHCE CIĘ ZNAĆ !

- Ale Diana 

- nie słyszałeś? WYNOCHA 

- ok pa ale zrozum ja cię kocham  wiem że to nie odpowiedni czas na wyznania ale ja bez ciebie nie istnieje i myślałem ze ty mnie też kochasz...

- mała głupia i nierozsąda Diana cie kochała... ale to był jej najgorszy błąd ja cię nienawidzę 

Chłopak miał w oczach łzy gdy był już przy drzwiach powiedział cicho

- Wiem jak to jest Diana ja straciłem rodziców... - po czym trzasnął drzwiami a we mnie obudziło się współczucie...jednak prędko zniknęło a ja płakałam

Wkrótce po tym wyjechałam z hogwartu jak tylko rok szkolny się skończy i obiecałam sobie ze nigdy tam nie wrócę na pogrzebie Cedrica się nie pojawiłam nie mogła bym spojrzeć rodzicą w twarz to prze ze mnie od nie żyje to moja wina.

Całe wakacje spędziłam u dziadka Korneliusza był jedyną osobą z którą chciałam rozmawiać rodzice postanowili mi dać więcej czasu na odnalezienie siebie. Dziadmówi udało się mnie przekonać że trzeba żyć dalej a ja spowrotem odżyłam no znaczy tak połowicznie jednak postaniwiłam zacząć od nowa bez wspomnień i starych znajomości. Rodzice zapisali mnie do innej szkoły we Francji może jakoś uda mi się zapomnieć....  

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Oct 12, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Nie wierzę w przeznaczenie  || Harry PotterWhere stories live. Discover now