Rozdział II

135 13 3
                                    

Po około półtorej godziny podróży, Gang Shane'a dotarł do Północnej Jaskini Przejścia. Na miejscu czekał ich dziwny, ale też znajomy widok.

Jedna ze ścian jaskini była cała zrobiona z grubej warstwy lodu. Mimo iż lód był krystalicznie czysty, nie było widać co jest po drugiej stronie.

Przy owej lodowej ścianie, był rozbity obóz górniczy. Najwidoczniej górnicy chcą coś wydobyć ze ściany, gdyż był w niej wykopany tunel wsparty wieloma podporami. Wszystko wyglądało by dobrze, gdyby nie to, że oznaczenia na namiotach, nie pochodziły z 99 jaskiń. Był to nieznany tutaj symbol, który prawdopodobnie pochodzi z drugiej strony lodowej ściany.

Po dłuższej obserwacji, można było zauważyć że robotnicy nie wykopują tunelu, gdyż kopali tylko lodowy sufit...

- Oni nie chcą wykopać tunelu - Stwierdził Eli. I miał rację, górnicy tylko mieli go powiększyć.

Chociaż w sumie trudno się dziwić, tunel miał ledwo rozmiary metr szerokości na dwa metry wysokości. Górnicy musieli chodzić bokiem żeby jakoś się zmieścić.

- To bardziej przypomina jakąś szczelinę niż tunel - stwierdził Kord.

- Kto wie, może to na początku była szczelina która po rozkopaniu została tunelem - Powiedział Pronto.

- Chłopaki, nie ma czasu na zastanawianie się. Cokolwiek jest po drugiej stronie, może być kolejnym zagrożeniem dla 99 jaskiń.

- Wyluzuj Trixie. Było zgłoszenie o ghulach Pyringo. A jak narazie ja nie widzę żadnych ghu... - Jak na ironię, akurat w tej chwili można było usłyszeć górników wystrzeliwujących salwę ghuli Pyringo w stronę lodowej ściany. Ghule wlatywały to tunelu, i ponieważ były całe pokryte płomieniami, topiły lód dookoła siebie.

Po upływie kilku minut, jakieś trzy salwy później, z jaskini zaczęła wyciekać woda, tworząc małą rzeczkę.

Slugterra: Wyprawa do Północnych GrótOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz