Nazywam się Francesca. Mam 22 lata i od roku mieszkam w Londynie.
Po śmierci mojego ukochanego, który podczas naszej kłótni, wyszedł bardzo zdenerwowany, ja powiedziałam mu że mnie zawiódł i nie spędza ze sobą wcale czasu, wyszedł z domu, usłyszałam tylko trzaskanie drzwiami.
Wziął kluczyki do samochodu i pojechał przed siebie.
Nie mogłam się pozbierać po tej sytuacji, gdy zapijałam się w smutku nagle zadzwonił telefon ze szpitala, że mój ukochany trafił tam po wypadku samochodowym.
Nie mogłam uwierzyć w słowa lekarki, zabolało mnie bardzo, nie wiedziałam że tak się tym przejął.
Ani chwili dłużej nie zwlekająć pojechałam do szpitala.
Kiedy weszłam do sali w, której miał być Tom,okazało się że miał krwiaka w mózgu i nie udało się go uratować.
Byłam zrozpaczona i zalana łzami.
Długo nie mogłam się pozbierać po śmierci Toma ale, wszystko przypominało mi go.
Postamowiłam że wyjadę Dublina i zamieszkam w Londynie.
Teraz pracuję w najlepszym hotelu w samym centrum Londynu, mieszkam w wynajowanym mieszkaniu.Poniedziałek.
9:00
Jak co dzień, wstałam przetarłam oczy i spojrzałam na puste miejsce obok mnie.
-Dlaczego nie ma obok mnie mojego Toma, może jeszcze kiedyś spotkam tak samo wspaniałego i przystojnego mężczyzne jak On. - odpowiadałam ze łzami w oczach.
-Ale cóż muszę żyć dalej, nic już nie przywróci mi go.Po długim wylegiwaniu się w łóżku, w końcu wstałam i ruszyłam w stronę łazienki.
Ogarnęłam się trochę, umysłam włosy i zrobiłam makijaż i trochę elegaańszą fryzurę niż zwykle.I do tego mocny makijaż.
Postanowiłam że ubiorę dzisiaj
Po trzydziestu minutach byłam już gotowa.
Wzięłam najpotrzebniejsze rzeczy i wyszłam.
W drodze do hotelu słuchałam swojej ulubionej piosenki
Od jakiegoś czasu bardzo wpadła mi w ucho.
Kiedy weszłam do środka, rozpakowałam się na swoim miejscu, w hotelu byłam recepcjknistką.
Bardzo kochałam tą pracę, myśląc że, może spotkam" księcia z bajki" I będzie taki jak Tom.
Przez godzinę nie działo się nic, ale już po kilku minutach po godzinie jedenastej do recepcji podszedł wysoki, dobrze zbudowany brunet o głęboko brązowych oczach.
-Dzień dobry, chciałbym zarezerwować pokój na tydzień, czy dostanę jakiś.
-moje nazwisko to Beaumont, Ryan Beaumont.
-Jejku jaki on jest cudowny, od razu zakochałam się w nim.
-chalo , proszę Panią,
-Tak, przepraszam zamyśliłam się, już szukam.
Po chwili zaprowadziłam go do najdroższego pokoju.
-proszę bardzo, panie Beaumont oto pański pokój.
-Dziękuję panno...
-Francesca...,
-jejku jakie piękne imię, w życiu nie słyszałem piękniejszego,.
-dziękuję.
-Może poznamy się bliżej- odrzekł pewny siebie brunet
- boże jaka ona jest piękna- westchnął.
-jasne, masz tutaj moją wizytówkę, zadzwoń do mnie jeśli będziesz miała czas albo ochotę.
-Dobrze, na pewno.Po naszej długiej rozmowie, wróciłam do swoich zajęć, ale za nic w świecie nie mogłam się skoncentrować, w mojej głowie było tylko imię RYAN BEAUMONT.
Do chodziła godzina 15:00 o tej porze zawsze kończę pracę w hotelu.
Wracając do domu, po drodze myślałam o nieznajomym, który jest nieziemnski i tak uroczy.
Po paru minutach byłam pod mieszkaniem.
Rzuciłam wszystkie rzeczy na kanapę i poszłam na górę do pokoju aby w spokoju pomyśleć co dalej czy rozpocząć znajomość z nieznajomym brunetem czy może nie.
Ale cóż postawiłam na pierwszą opcję.
-powiedziałam co ma być, to będzie.
Jeszcze długo rozmyślałam o nim ale zdałam sobie sprawę że, mogę spróbować.
Może to on będzie tym "księciem z bajki".
Okaże się na naszym pierwszym spotkaniu.
Bez namysłu co dalej poszłam spać.
💋💝💌