Oszukiwanie przeznaczenia, było najgorszą zbrodnią, której mogli dokonać. Mimo wszystko, ich serca się pokochały, jakkolwiek to kiedyś brzmiało.
Dopuszczali się do uczuć, wręcz zabójczych. Zabarwionych, na tysiące różnych kolorów.
Wszystko tworzyło się błyskawicznie i pragnęli mieć już to za sobą.Za sobą, raniąc siebie nawzajem, twierdząc, że problemy zaczną zanikać. Dlaczego płakali, wiedząc, że będzie lepiej? Czy ktoś znał odpowiedź?
Prawdopodobnie nie.
Wielka bańka, odizolowana od reszty. Jedynie oni, byli w stanie dostać się do środka. A słynna nadzieja, dobijała się do nich z każdą, zbliżającą się chwilą.
Haczyk tkwił w tym, że bańka pękła. Czy ktoś wiedział, że to nastąpi?
Dlaczego miałby?Pytania, były jak ocean, bez widocznego dna. Utopić się, można było w nich łatwo.
Posiadał wiele, czyli Taehyunga. On, dostarczał mu więcej, niż ktokolwiek. Jego nieszczęście, było, po prostu z błahego powodu? Inni, mogli sobie tak to wszystko wytłumaczyć.
Cierpiał, mając wszystko.
Taehyung zakochał się w nim, mimo iż procent prawdy nie mógł zostać określony.Jeśli wszystko miało być dobrze, to dlaczego Jungkook odszedł?
Koniec.
•
Próbowałam przekazać wam, moje niektóre przemyślenia z życia codziennego, oraz jak postrzegam przesłodzoną miłość.
Włożyłam tutaj naprawdę wiele, żeby jakoś to wyszło.
Nie będę się już rozklejać.
Kocham was,x
CZYTASZ
bath ; taekook
Fanfiction❞shared adoration and suffering❞ wieczorne przemyślenia w wannie i naiwna miłość. czyli jakies extra tanie i dziwne romansidlo pisane pare lat temu, nie polecam guys top!kth ; !fluff »brak większego sensu. wolna interpretacja, otwarty koniec