Wstałam rano podeszłam do szafy i zdecydowałam się ubrać to
Włosy zostawiłam rozpuszczone i zrobiłam lekki makijaż postanowiłam obudzić Court.
Podeszłam do jej łóżka
I szepnełam jej do ucha
- Court wstawaj .
-zostaw mnie ty kanalio-burknela
-na pewno?-zapytałam z rozbawieniem w oczach
- Na pewno-mruknela zaspana
Postanowiłam zrealizować mój plan więc chwyciłam kołdrę i pociągnełam ją na skutek czego Courtney spadła no nie wytrzymam! padłam na podłoge ze śmiechu bo jej mina była bezcenna
-co kurwa...?-powiedziała zszokowana
-MEL!-krzyknęła rozbawiona
-weź idź ty już idź na śniadanie bo sie spuźnisz- odparła
Więc jak powiedziała tak zrobiłam idąc korytarzem zobaczyłam dyrektorke domu dziecka więc powiedziałam jej
-Dzień dobry-powiedziałam z uśmiechem
-o Dzień dobry melanie czy mogłabyś po śniadaniu do mnie przyjść ? -zapytała z uśmiechem
-jasne przyjde to ja lecę na śniadanie do zobaczenia -odparłam z uśmiechem
Więc weszłam zna stołówkę dzisiaj na śniadanie był szwecki stół. Po śniadaniu udałam się do gabinetu dyrektorki . Zapukałam na co odparła głośne PROSZE !
weszłam
-usiądź melanie..- usiadłam
-widzisz pewna rodzina chce Cię zaadaptować - powiedziała ja zszokowana zapytałam
-kto?-
-prosili aby ci tego nie ujawnić i że będą tutaj o godzinie 11 Więc się spakuj .
-dobrze -odparłam
Idąc korytarzem Spojrzałam na godzinę kurde 10 :04
Idąc korytarzem łzy zebrały mi sie w oczach tak bardzo zwiazalam się z tym miejscem mam to teraz opuścić ?
Wchodzę do pokoju i łzy lecą kropelkami co nie udało uwadze Courtney podbiegła przytuliła
-co się stało mel?
- Court ktoś mnie adoptuje..
-co ? To średnio Ale nie martw się przecież mamy swoje numery telefonów -odparła nadal mnie przytulając a ja wiem że ona się lekko uśmiechnęła ciesząc się moim szczęściem
-no to chodź mel spakujemy Cię
-ok
Spakowałam wszystko co miałam i zostało mi 20 minut które spędziłam na rozmowie i śmianiu się z Courtney nadszedł ten czas ktoś zapukał do drzwi krzyknęłyśmy chórkiem PROSZĘ!
Okazało się że to Charlie
Hej moja siostrzyczko-powiedział z uśmiechem charls. Spojrzałam na niego z łzami w oczach podeszłam i przytuliłam
-dziękuję BRACISZKU
-od dziś jesteśmy rodzeństwem zaadotowalismy Cię
Te 2 słowa 2 piękne słowa które rozpoczęły Nowy rozdział w moim życiuHej tu ja autorka dzisiaj taka spoko część nastepna pojawi się jutro pamiętaj o gwiazdce i konentarzu kocham Was paaa!
CZYTASZ
Time heals wounds
Teen FictionMelanie ja cie kocham-krzyknął na co ja sie obróciłam z łzami w oczach odparłam - Nie widać tego po tobie Leo- po czym wpadłam. do swojego pokoju zanosząc sie płaczem. TEŻ CIE KURWA KOCHAM LEO.