Czarna Kostucha stała nad moim łóżkiem, widziałam.
Chłodnymi dłońmi me ciało dotykała, drżałam.
Bólu mi jednak nie sprawiała, raczej wszystkie zmysły pobudzała.
Zgniłymi ustami pocałunki na mej dłoni składała.
Oczu oderwać od jej twarzy nie umiałam.
Tak bardzo mnie obezwładniała.
Zęby w radosnym uśmiechu ukazywała.
Wygłodniałymi oczyma we wciąż żywe ciało się wpatrywała.
Zabrać mnie chciała.
Siłą piekielną emanowała.
Później ciemność zupełna nastała.
I pustka czarna się ukazała.
Więcej już nic nie widziałam.
W ciemności po dzisiejszy dzień pozostałam.
CZYTASZ
Mgliste spojrzenie na świat
PoetryZbiór napisanych przeze mnie wierszy i nie tylko. Przelewam swoje uczucia i emocje. Jestem prawdziwa. Może nie idealna, ale piszę to, co czuję. Nie nastawiam się na falę uwielbienia i pochwał, bo na to nie zasługuję. Staram się dzielić sobą. Czy jes...