Six.

4.2K 179 84
                                    

Znowu idę korytarzem cała zestresowana.
Przez resztę weekendu nie wychodziłam od Emmy.

Prawie każda moja myśl krąży wokół ciebie co doprowadza mnie do szału.

Po co przyjechałeś?

Kurwa. Kurwa. Kurwa mać.
Po co przychodziłam do szkoły?
Mogłam zostać w domu, wtedy byłoby mniejsze prawdopodobieństwo spotkania cie.
Co jeśli wróciłeś na stałe?
Co jeśli będziesz chodził do tej szkoły?

Zachowuje się jak pieprzona gówniara.
Zamiast pogadać jak człowiek, unikam cie.

Weszłam pośpiesznie do klasy od angielskiego nie patrząc na nikogo.
Usiadłam w ławce i od razu położyłam na niej ręce a na nich głowę.

Zabrzmiał dzwonek.
Wszyscy wchodzili do klasy a ja wysłuchiwałam uważnie każdej rozmowy. Nawet próbowałam rozpoznać w której ławce ktoś usiadł i przypominałam sobie czyje to miejsce. 

Mówiłam, że jesteś stuknięta.

Nadal nie podniosłam głowy. Za bardzo bałam się, że gdy ją podniosę, na środku sali będziesz stał ty mówiący ,,pare zdań o sobie".

Nie chce. Boje się.
Chce.
Bardzo.
Boje się.

Drzwi od sali zamknęły się.

- Witam klaso. Jak po weekendzie? - odetchnęłam z ulgą gdy nauczycielka zaczęła lekcje tak jak zazwyczaj - Widzę, że Pani Maya jeszcze nie wytrzeźwiała - cała klasa w śmiech.

Ja podniosłam szybko głowę i uśmiechnęłam się skompromitowana.
Zawsze lubiłam Panią od angielskiego.

- Ależ skąd, jestem za młoda na alkohol - odpowiedziałam pewnie.
Cała klasa znowu się zaśmiała a Pani uśmiechnęła.
- Dobrze koniec żartów teraz... - nie dane jej było dokończyć bo po sali rozniósł się dźwięk pukania.

Pani podeszła do drzwi i otworzyła je.
Do sali wszedł dyrektor i...
Ty we własnej osobie.

Każde możliwe przekleństwo przepłynęło mi przez myśl a przez ciało przeszło milion małych prądów.

- O a oto nowy... Stary! uczeń naszej szkoły. Finn Wolfhard - przedstawiła chłopaka - pewnie wiele osób go pamięta sprzed trzech lat - ała - jeden z lepszych uczniów - dodała z dumą.

Przejechałeś wzrokiem po całej klasie a gdy mnie zobaczyłeś zatrzymałeś się.
Ja szybko spuściłem wzrok ale nadal czułam twoje spojrzenie. Ciężkie, frustrujące spojrzenie.

Płacz i zimny pot.

- Finn, proszę usiądź koło... Mike'a. - zaproponowała profesor.
Nie patrzyłam na ciebie, bo po prostu zaczęły zbierać mi się łzy w oczach.
Zacisnęłam powieki z całej siły, żeby jakoś zatrzymać przypływ łez.
Gdy wreszcie otworzyłam oczy zobaczyłam Jeadena patrzącego na moją osobę.
Z jego wyrazu twarzy można było wyczytać żal, smutek i, jak zawsze, ciepło.

Uśmiechnęłam się smutno a on równie smutno odwzajemnił.
Nie lubię gdy jest smutny.
Zwłaszcza z mojego powodu.

Twój wzrok wisiał na mnie przez całe 45 minut.

^^^
Jestem z siebie dumna.
Nie patrzyłam na ciebie przez całą lekcje.
Ani razu nie zerknęłam.
Co raz bardziej zadziwiam samą siebie.

Shining Eyes || F.W ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz