Siedzę z założonymi rękami i patrzę obojętnie w ekran oraz raz po raz czuje wzrok chłopaka na swojej osobie.- Nie lamp się tak. - burknęłam, gdy przyłapałam go na przyglądaniu mi się.
- Oj, Marlen, Marlen... - westchnął, przy czym pokręcił głową ze zrezygnowania.
Ten człowiek działa mi nieźle na nerwy. Mam go dość i nie chce go widzieć. Jest jebanym babiarzem, który tylko czeka, aż będzie pierwsza lepsza okazja, żeby przelecieć, którąś z panienek.
- Wiesz co?! - wydarłam się, nie wytrzymując trzymania złości w sobie. - Wkurwiasz mnie i to bardzo! - wstałam z kanapy i z założonymi rękami patrzyłam się na niego, jak jest rozwalony na kanapie. - Przychodzisz sobie do mojego domu jak gdyby nigdy nic, włączasz film i czekasz, aż tylko... Aaa! - podskoczyłam, gdy z telewizora wydał się ryk jakiegoś klauna, czy co to w ogóle było.
- Właśnie widzę jak się nie boisz horrorów. - powiedział podśmiechując pod nosem.
- Zamknij się i wypierdalaj stąd. - powiedziałam przez zaciśnięte zęby, a ten bez żadnego słowa wstał z kanapy i ruszył do wyjścia, a ja zrobiłam wielkie oczy, że mnie posłuchał, ponieważ nie spodziewałabym się po nim tego.
Ruszyłam do holu za chłopakiem i wrogo patrzyłam jak zakłada swoje buty.
- Jutro idziesz sama do szkoły. - powiedział, gdy założył kurtkę i był gotowy do wyjścia.
- Pff... - prychnęłam i trzasnęłam drzwiami, gdy chłopak wyszedł z mojego mieszkania.
Jest głupi, pojebany, nienawidzę go!
Co? On mi łaskę robi tym, że mnie do szkoły nie zawiezie?
Wbiegłam po schodach, gdy wyłączyłam telewizje i weszłam do swojej łazienki, aby zrobić wieczorny prysznic. Zdjęłam z siebie wszystkie ubrania i odkręciłam ciepłą wodę, następnie wchodząc pod ciepły strumień wody.
Marcus
Trzasnęła za mną drzwiami, a ja biorę głęboki wdech, że znowu mi się nie udało.
Ona jest taka seksowna, że chce ją pieprzyć, tu i teraz.Zeszłem z czterech schodków i ruszyłem do swojego domu, który jest na przeciw jej. Przeszłem przez furtkę i podbiegłem do swoich drzwi. Szarpnąłem za klamkę, a drzwi się nie otworzyły, co oznacza, że Martinus wyjechał, dlatego zacząłem macać swoje kieszenie, aby odnaleźć klucze.
- Kurwa, no... - jęknąłem, gdy nie mogłem znaleźć kluczy.
Mieszkam tylko z Martinusem, więc nikogo innego nie ma w domu, a mama w Kanadzie razem z ojcem.
Telefonu także nie miałem, gdyż zostawiłem go na biurku w swoim pokoju.
Hej...
Przekręciłem głowę w bok widząc dom, z którego przed chwilą wychodziłem.
- Przepraszam, Marlen. - uśmiechnąłem się cwanie pod nosem i ruszyłem znów w stronę domu.
Marlen
Stanęłam przed wielkim lustrem i przyglądałam się sobie, a następnie chwyciłam za ręcznik i owinęłam się nim wokół oraz sięgnęłam po szczoteczkę do zębów.
Po zrobieniu wieczornej rutyny, która w moim wydaniu nie jest jakoś długa, założyłam zwykłą białą bluzkę i czarne koronkowe majtki, które są znakomite do spania. Nałożyłam na siebie jeszcze krem i wyszłam z łazienki.
- Marcus?! - pisnęłam, gdy zauważyłam rozwalonego chłopaka na moim łożku, przy okazji zasłaniając swoje piersi, które było widać przez prześwitującą bluzkę. - Jak ty tu?! - krzyknęłam w jego stronę, patrząc się na niego wrogo.
