Rozdział 5

1.7K 91 108
                                        


Siedzę z założonymi rękami i patrzę obojętnie w ekran oraz raz po raz czuje wzrok chłopaka na swojej osobie.

- Nie lamp się tak. - burknęłam, gdy przyłapałam go na przyglądaniu mi się.

- Oj, Marlen, Marlen... - westchnął, przy czym pokręcił głową ze zrezygnowania.

Ten człowiek działa mi nieźle na nerwy. Mam go dość i nie chce go widzieć. Jest jebanym babiarzem, który tylko czeka, aż będzie pierwsza lepsza okazja, żeby przelecieć, którąś z panienek.

- Wiesz co?! - wydarłam się, nie wytrzymując trzymania złości w sobie. - Wkurwiasz mnie i to bardzo! - wstałam z kanapy i z założonymi rękami patrzyłam się na niego, jak jest rozwalony na kanapie. - Przychodzisz sobie do mojego domu jak gdyby nigdy nic, włączasz film i czekasz, aż tylko... Aaa! - podskoczyłam, gdy z telewizora wydał się ryk jakiegoś klauna, czy co to w ogóle było.

- Właśnie widzę jak się nie boisz horrorów. - powiedział podśmiechując pod nosem.

- Zamknij się i wypierdalaj stąd. - powiedziałam przez zaciśnięte zęby, a ten bez żadnego słowa wstał z kanapy i ruszył do wyjścia, a ja zrobiłam wielkie oczy, że mnie posłuchał, ponieważ nie spodziewałabym się po nim tego.

Ruszyłam do holu za chłopakiem i wrogo patrzyłam jak zakłada swoje buty.

- Jutro idziesz sama do szkoły. - powiedział, gdy założył kurtkę i był gotowy do wyjścia.

- Pff... - prychnęłam i trzasnęłam drzwiami, gdy chłopak wyszedł z mojego mieszkania.

Jest głupi, pojebany, nienawidzę go!

Co? On mi łaskę robi tym, że mnie do szkoły nie zawiezie?

Wbiegłam po schodach, gdy wyłączyłam telewizje i weszłam do swojej łazienki, aby zrobić wieczorny prysznic. Zdjęłam z siebie wszystkie ubrania i odkręciłam ciepłą wodę, następnie wchodząc pod ciepły strumień wody.

Marcus

Trzasnęła za mną drzwiami, a ja biorę głęboki wdech, że znowu mi się nie udało.
Ona jest taka seksowna, że chce ją pieprzyć, tu i teraz.

Zeszłem z czterech schodków i ruszyłem do swojego domu, który jest na przeciw jej. Przeszłem przez furtkę i podbiegłem do swoich drzwi. Szarpnąłem za klamkę, a drzwi się nie otworzyły, co oznacza, że Martinus wyjechał, dlatego zacząłem macać swoje kieszenie, aby odnaleźć klucze.

- Kurwa, no... - jęknąłem, gdy nie mogłem znaleźć kluczy.

Mieszkam tylko z Martinusem, więc nikogo innego nie ma w domu, a mama w Kanadzie razem z ojcem.

Telefonu także nie miałem, gdyż zostawiłem go na biurku w swoim pokoju.

Hej...

Przekręciłem głowę w bok widząc dom, z którego przed chwilą wychodziłem.

- Przepraszam, Marlen. - uśmiechnąłem się cwanie pod nosem i ruszyłem znów w stronę domu.

Marlen

Stanęłam przed wielkim lustrem i przyglądałam się sobie, a następnie chwyciłam za ręcznik i owinęłam się nim wokół oraz sięgnęłam po szczoteczkę do zębów.

Po zrobieniu wieczornej rutyny, która w moim wydaniu nie jest jakoś długa, założyłam zwykłą białą bluzkę i czarne koronkowe majtki, które są znakomite do spania. Nałożyłam na siebie jeszcze krem i wyszłam z łazienki.

- Marcus?! - pisnęłam, gdy zauważyłam rozwalonego chłopaka na moim łożku, przy okazji zasłaniając swoje piersi, które było widać przez prześwitującą bluzkę. - Jak ty tu?! - krzyknęłam w jego stronę, patrząc się na niego wrogo.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 11, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

FUCKBOY Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz