Przeszłość

155 7 4
                                    

Rytuał odbył się bez problemu, w trakcie jego trwania widziałam wypisane przerażenie na twarzy Ume i fascynację na twarzy Shiro. Z ciała leżącego na środku zaczęło wydobywać się zimne, fioletowe światło. Było coraz jaśniejsze, aż w końcu zgasło ujawniając stojącego na środku pentagramu mężczyznę w kitlu lekarskim. Doskonale znałam tego mężczyznę. To on pomógł mi się wydostać z koszmaru i dał mi względnie normalne życie. Uśmiechnęłam się szczerze na jego widok. Nadal nie mam pojęcia jak się pojawił kiedy go potrzebowałam, ponieważ w żaden sposób go nie przywoływałam, ale on był przy mnie od początku i bezinteresownie mi pomógł. Gdy już byłam bezpieczna, wyjawił mi tylko, że jest demonem i pokazał mi jak go przyzwać. Czasami przyzywałam go dla towarzystwa, czasami potrzebowałam pomocy, ponieważ dalej jestem poszukiwana, a kiedy moi prześladowcy byli niedaleko wolałam poprosić go o pomoc niż sama brudzić ręce i ryzykować wyjawienie mojego położenia. Wydawało mi się, że demony są interesowne, ale on w sumie nic ode mnie nie chce, chociaż sama i tak składam mu ofiary z wdzięczności co dla mnie robi. Jest jedyną osobą której ufam, mimo, że jest bytem z innego "świata", to on najbardziej budzi moje zaufanie. Czasami również mnie bada, żeby upewnić się, że w moim ciele nie wystąpiły żadne niepożądane mutacje.

-Jak się miewa moja mała Tsuki? Znowu cię znaleźli, czy po prostu się stęskniłaś? Mam wrażenie, że urosłaś od naszego ostatniego spotkania - powiedział i uszczypnął mnie w policzek tak jak to babcie lubią robić. On natomiast bardzo lubił się ze mną przekomarzać.

-Jest ok, doktorku. Jeszcze mnie nie znaleźli, ale pomyślałam, że skoro już otworzyłam klub okultystyczny to głupio by było nikogo nie przyzwać, nie uważasz? - powiedziałam, odpychając jego rękę od swojego policzka i lekko uśmiechnając się pod nosem.

-Racja. Miło, że o mnie pomyślałaś. - pogłaskał mnie po głowie i się uśmiechnął - przejdziemy się?

-Jasne - powiedziałam i wyszliśmy razem zostawiając w pomieszczeniu zemdlałą z wrażenia Ume i zdziwioną i zarazem podekscytowaną Shiro.

-Jak Ci mija życie? Coś ciekawego się działo od naszego ostatniego spotkania?

-W sumie nic ciekawego. Chociaż może... Jeśli ciebie to zainteresuje to chyba mam chłopaka. Zaczynam prowadzić coraz to normalniejsze życie. Staram się też zbytnio nie korzystać z tych umiejętności. Może kiedyś zacznę, ale teraz czekam aż o mnie zapomną, jeśli to w ogóle możliwe.

-Niemożliwe! Moja mała Tsuki ma chłopaka?! Chlip. Dzieci tak szybko dorastają - zaczął przy tym udawać, że płacze.

-Nie rób siary. - powiedziałam z zażenowaniem. Wiedziałam, że lubi się tak droczyć, ale czasami przesadzał.

-Zaraz chwileczkę. Co miałaś na myśli mówiąc "chyba mam chłopaka"?

-Nasza relacja jest skomplikowana, ale chyba ze sobą chodzimy.

-Oh... Mogę go poznać?

-Nie - powiedziałam i wrednie się uśmiechnęłam

-A-ale, czeeeemuuuu? - powiedział znowu udając smutnego

-Jak dorośniesz to rozważę poznanie Ciebie z moim chyba chłopakiem, młody. - powiedziałam i zaśmiałam się lekko. Ciągle bawi mnie fakt, że  demon mający  ileś tysięcy lat mówi do mnie "stara", a ja w zemście mówię na niego "młody". Nasze zabawy naprawdę są głupie i godne pożałowania, ale i tak dobrze się  z nim bawię.

-Te stara. Ale ja już duży jestem.

-To się zachowuj jak na dorosłego przystało - powiedziałam i jak to przystało na dorosłą osobę wystawiłam mu język, na co on również mi wystawił swój.

Nienawidzę CięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz