Obudziłam się w salonie na Baker Street. Miałam na sobie dokładnie to samo, co wczorajszego dnia. Skrzywiłam się z niesmakiem i przeciągnęłam. Usłyszałam cichy trzask swoich stawów. Nigdy więcej spania na kanapie.
Stęknęłam. Co się ze mną wczoraj działo? Nic nie pamiętam z wieczoru, a przecież nic nie piłam. Trudno. Dopytam o to Sherlocka. Wstałam i wyszłam z salonu. Wyjęłam kluczyk z kieszeni i otworzyłam swoją sypialnię. Wzięłam z niej kosmetyki, ręcznik i ubrania na zmianę. Po kąpieli wyszłam ubrana w swój ulubiony zestaw śledczy: pudrową koszulę i czarne spodnie. Poszłam do kuchni i otworzyłam szafki w poszukiwaniu czegoś do zjedzenia. W salonie w fotelu siedział Sherlock.
- Dzień dobry. - przywitałam się.
- Cześć.
- Chcesz coś do picia?
- Herbatę czarną i dwie łyżeczki cukru.
Wlałam trochę wody do elektrycznego czajnika. Włączyłam go i usiadłam na krześle w kuchni czekając, aż woda się zagotuje.
- Tam tariram tam tariram, Brzuszek burczy, bo się kurczy - zanuciłam sobie pod nosem, machając nogą.
Sherlock popatrzył na mnie z rozbawieniem. Ciekawe, czy wie, skąd ta piosenka jest.
Jemu wolno rozmawiać z czaszką, a ja uwielbiam piosenki z Kubusia Puchatka.
Usłyszałam, jak drzwi od salonu się otwierają i wchodzi przez nie John.
- Dzień dobry - przywitał się z nami.
- Cześć- powiedziałam razem z Sherlockiem.
Zobaczyłam, że się zagotowała woda, więc wyłączyłam czajnik i przygotowałam trzy kubki.
- Chcesz coś do picia? - spytałam Johna.
- Jasne, kawę czarną, bez cukru.
Zaczęłam poszukiwania kawy i torebek herbaty. Po chwili znalazłam. Herbata ziołowa, owocowa, zielona... Po co zielona, skoro nikt jej nie pije? Dobra, jest czarna dla Sherlocka i mój rooibos. Kawę też znalazłam.
Zaniosłam chłopakom. John podziękował, natomiast Sherlock skinął głową. Uznałam, że to i tak sużo z jego strony. Usiadłam w fotelu naprzeciwko Sherlocka. John się dziwnie na mnie spojrzał. Zrobiłam coś nie tak? Aaa, bo to jego fotel. Trudno. Od dzisiaj jest mój.- Widzę, że pożegnałem się z moim fotelem. Trudno - wstał i wyszedł z pokoju.
Zostałam sama z Sherlockiem. Patrzył na mnie w skupieniu.
- Chcesz o coś zapytać - stwierdził.
Skinęłam głową, potwierdzając jego tezę.
- Co ja robiłam w nocy w salonie? Nie żebym narzekała, ale po prostu nic nie pamiętam, odkąd wsiedliśmy do taksówki pod Pałacem Buckingham.
- Zasnęłaś w taksówce. Nie mogliśmy cię obudzić, więc chciałem Cię zanieść do Twojego pokoju, ale nie znalazłem kluczy. Nie było innej możliwości, jak zanieść ciebie tutaj.
Zdziwiłam się. Nie spodziewałam się takich... ludzkich odruchów po Sherlocku. To było miłe.
Dziwne, że się nie obudziłam. Moim jedynym, poważnym talentem jest umiejętność zasypiania w każdym momencie i w każdym miejscu. Nigdy jednak nie było problemu z przebudzeniem mnie w razie potrzeby.
CZYTASZ
Girl From Baker Street
FanficDotychczasowe życie Constance ulega wielkiej zmianie,gdy poznaje Sherlocka Holmesa i Johna Watsona. Czy ta zmiana wyjdzie jej na dobre? 29.07.2019: #1 w detektyw 12.08.2019: #1 w sherlockholmes 28.10.2019 #1 w sherlock