mam nadzieje,że się spodoba ;)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wojna morska - najbardziej krwawa i najdłużej wyczekiwana bitwa. Pięć okrętów zmierzało ku zatoce, na której grasowali intruzi. Tutejsi rybacy i ich łodzie zostały zatopione przez jaszczury morskie.
Jaszczur Morski
Wielkość: 6.5 metra (sam ogon jakieś 3m)
Stosunek do innych: agresywne.
Technika walki: jaszczury zazwyczaj atakują w grupie. Są niezwykle szybkie i skoczne przez co trudno je trafić kulą czy też zranić szablą.
Ubarwienie: młode osobniki posiadają błękitne ubarwienie z mniej widocznymi łuskami, przez co można je pomylić z mięczakiem. Dorosłe natomiast mają ciemnozieloną barwę ciała, przez co są wspaniałymi drapieżnikami, atakującymi z ukrycia.
Kapitan Levi skierował się na północ od miasta. Wzburzone morze nie pomagało, a sztorm skomplikował atak. Okoliczne delfiny pływały wraz z okrętami póki nie zniknęły w głębinach oceanu. Po paru godzinach dotarli na miejsce. Rozglądali się uważnie, przywódca spostrzegł bocianie gniazda, po lewej stronie burty wystający pysk.
Kapitan lekko wychylając się zza bramek, trafił bestii w oko, z którego zaczęła wypływać szkarłatna ciecz, rozprzestrzeniająca się w wodzie. Zmora zaczęła jakby krzyczeć, wołać posiłki. Niedługo potem wszystkie statki zostały otoczone przez wielkie potwory.
Dziesięć z nich trafiło w lewą sterburtę z ogromną siłą, która spowodowała wybrzuszenie się okrętu. Wszyscy wpadli do wody, każdy próbował ocalić własną skórę, ale cała grupa rzuciła się na nich. Było słychać stłumione krzyki przez wodę.
Zostały cztery okręty. Dwa z nich po chwili zostało brutalnie zatopione z powodu dziur w kadłubie. Ludzie ze strachem w oczach znikali w gębach stworów morskich. Były postrachem tamtejszych wód, zawsze mówiono, że przybliżały się do brzegu - z każdym grzechem osób z miast przybrzeżnych.
Kapitan rozkazał strzelać do nich z armat. Była to jedyna broń, która w jakimś stopniu mogła uszkodzić zwierze. Zaczęli walczyć, postrzał jednak zawiódł. Jaszczury skakały bardzo wysoko, strącili armaty i byli zupełnie bezbronni. Strzelbami mogli co najwyżej podłubać im z gębie.
Kolejny zatonął. Został ostatni statek, którym dowodził Levi. Nie sądził, że tak się to skończy.
- Uwaga na prawej sterburcie!!! - krzyknął jeden z majtków, przed wciągnięciem pod wodę.
Inni przemieścili się do szalup, ale ułatwiło to tylko zwierzętom pożarcie. Levi został zupełnie sam na palącym się statku. Chcąc oddalić się od ognia, został pchnięty do wody przez maszt.
Liczne pogryzienia i rany zostały na jego ciele jak tatuaże zrobione przez los. Opadał na dno wśród innych już martwych kamratów. Uniósł się ostatkiem sił w górę, gdzie światło powoli znikało na jego oczach. Coraz ciemniej i ciemniej... i ciemniej. Zamknął oczy wiedząc, że to już koniec, nie miał nawet sił, by próbować się wydostać z tej sytuacji.
Miał nieszczęśliwe życie. Żona zostawiła go dla innego, syn zmarł na malarię. Jego serce stało się pustką - nie czuł już nic. Powoli znikał w odmętach wody, wypuścił powietrze z ust pozwalając się udusić.
Gdy miał już odejść, poczuł czyjś dotyk, który owinął jego brzuch, niosąc go przy tym do góry. Przez moment pomyślał, że to jakiś żart. Spojrzał w górę, zbliżał się do powierzchni, ale nie mógł zobaczyć sprawcy tego czynu. Zemdlał z niedoboru tlenu. \
YOU ARE READING
Kłamliwa Róża I Yaoi/Yuri I
FanfictionShoty pisane na zamówienie,na tagach jest napisane jakie oglądałam (możecie dawać swoje propozycje jakie powinnam obejrzeć ;) ) - Ilość zamówień na jedną osobę wynosi 1 ( 2 w dni wolne) - proszę napisać konkretnie kto ma być uke albo seme,z jakiego...