**Tú, tú eres el imán y yo soy el metal
Me voy acercando y voy armando el plan
Solo con pensarlo se acelera el pulso Ya, ya me está gustando más de lo normal
Todos mis sentidos van pidiendo más
Esto hay que tomarlo sin ningún apuroDespacito
Quiero respirar tu cuello despacito
Deja que te diga cosas al oído
Para que te acuerdes si no estás conmigoDespacito
Quiero desnudarte a besos despacito
Firmo en las paredes de tu laberinto
Y hacer de tu cuerpo todo un manuscrito Quiero ver bailar tu pelo
Quiero ser tu ritmo
Que le enseñes a mi boca
Tus lugares favoritos **-Dziewczyny! Cholera, bo ja zaraz ogłuchnę!- krzyknął mój brat
-Dobra, weź nie przesadzaj, jesteśmy przynajmniej lepsze od tych twoich laleczek co Ci jęczą co noc do ucha! My przynajmniej nie udajemy- udałam mine smutnego pieska.
-Wysiadasz! W tej chwili! - wskazał palcem na drzwi
-No chyba sobie żartujesz na pewno nie wysiąde na środku ulicy- skrzyżowałam ręce i oparłam się o fotel
-Nie no Adel, on mówi serio. Jesteśmy już na miejscu- zaśmiała się moja przyjaciółka, Zoe.
-A to w takim razie dziękuję za podwózkę Matthew'ie Johnson- uśmiechnęłam się zadziornie i wyszłam z pojazdu.
-One nie udają- usłyszałam cichy głos dziewiętnastolatka.
-Niech się dalej tak okłamuje- prychłam wraz z moją przyjaciółką.
-To, który sklep pierwszy?- zapytała.
-Ja to stawiam na Starbucksa- spojrzałam na nią z uśmiechem.
-Oh tak i Frappucino z podwójnym karmelem i bitą śmietaną! Jestem Za!- klasnęła entuzjastycznie i ruszyła w strone galerii handlowej.
***
-Do zobaczenia jutro Zo, dziekuję za dzisiaj- rozłączyłam się i położyłam telefon na szafce nocnej.
-To co przyda się szybki prysznic- powiedziałam sama do siebie spoglądając na leżący obok zegark, który wskazywał 15 minut po 23.
Leniwie zeszłam z łóżka i ruszyłam w stronę szafy z której wyciągłam krótką kornokową bluzke i spodenki z tego samego materiału i pokierowałam się do drzwi łazienki, która na szczęśćie mieści się w moim pokoju.
Po dziesięcio-minutowym prysznicu zmyłam jeszcze resztki makijażu i spokojnie mogłam położyć się już spać, jednak mój plan legł w gruzach, gdy ktos postanowił wpaść do mojego pokoju z wielkim hukiem.
-Co ty tu do cholery robisz!?- wydarłam się na bruneta.
-Cicho bądź, gdzie mogę się schować?- spytał szybko unikając odpowiedz na moje pytanie.
-Ohoho mój drogi na pewno nie tutaj- wskazałam drzwi na drzwi, które prowadzą na korytarz- wyłaź.
-Jak on mnie kurwa zabije! Daj mi się schować, do szafy na przykład!- prosił.
-Po pierwsze na reszczie ktoś to zrobi! Po drugie kto i za co? A po trzecie no chyba cię już do reszty popierdoliło- prychłam.
-Twój brat, wylałem mu jego ulubione perfumy, a szykuje się do wyjścia z Ciarą- uśmiechnął się głupio.
Nie zdąrzyłam nic powiedzieć, bo gdy chłopak usłyszał kroki na korytarzu dosłownie wskoczył pod moją kołdre i zwinął się w kulke, aby być jak najmniej widocznym.
-Gdzie jest ten patafian!?- wydarł sie mój brat wchodząc do pokoju.
-Sprawdzałeś pokój w piwnicy?- zaśmiałam się- bo z tego co słyszałam w domu nie można trzymać osłów, więc tu go nie znajdziesz- dodałam.
-Osioł!? Naprawdę? Jesteś, aż tak kreatywna, że tylko osioł wpadł Ci do głowy?- mine zdziwionego i wkurzonego Aarona była niedoopisania.
-Jesteś na tyle kreatywny, że aby schować się przed Mattem rzuciłeś mi się pod kołdre?- odbiłam piłeczkę
. -Dobra, już dobra następnym razem wejdę pod nią w innych warunkach i innym stroju- wskazał ręką na poszarpane spodnie i biały opięty t-shirt- a może i bez- mrugnął.
-Wyłaź stąd za nim zdąrze zawołać mojego brata- spojrzałam się na niego wściekła.
-Dobranoc Piegusku- wysłał mi buziaka i opuścił mój pokój- spierdalaj!- zdąrzyłam wykrzyczeć na pożegnanie.
Po wyjściu chłopaka postanowiłam puścić sobie swoja ulubioną playliste, aby nie słyszeć w nocy żadnych kłotni, bo ten dzień był naprawde męczący.....
CZYTASZ
Od Zawsze (Kochaliśmy)Nienawidziliśmy Siebie
Romance-Jesteś pierdolonym dupkiem!- wykrzyczałam mu w twarz. -Dupkiem, którego kochasz- powiedział łagodniej- i który kocha Ciebie- powiedział- Tylko Ciebie- dodał ciszej, ale wystarczająco głośno bym mogła to usłyszeć. Nagle poczułam jego duże usta na sw...