Rozdział 21

3K 174 25
                                    

Stałem w łazience przed lustrem starannie czesząc swoje puszyste włosy i przy okazji nucąc pod nosem jedną z moich ulubionych piosenek „FXXK IT" wydaną przez zespół „Big Bang".

-JungKook... skończyłeś już? -usłyszałem głos JiMina zza drzwi od łazienki.

-Chwileczkę Tatusiu! -krzyknąłem.

-Chwileczka to jest zawsze przynajmniej pół godziny jak nie więcej, idę sobie zrobić drinka, jak skończysz to przyjdź -powiedział nieco znudzony.
Zachichotałem pod nosem po czym odłożyłem różową szczotkę do włosów do wysuwanej szuflady. Szybko się rozebrałem po czym przebrałem w różowiutki, uroczy strój do kąpieli na którym był przyszyty bielutki ogonek króliczka. Uradowany wybiegłem z łazienki w podskokach jak prawdziwy króliczek a po chwili znalazłem się już na naszym balkonie gdzie stało ogromne jacuzzi.
JiMin siedział już w ciepłej wodzie popijając swojego drinka i tym samym rozmawiając z kimś przez telefon. Miałem zamiar go wystraszyć, a raczej sprobować go wystraszyć lecz zaciekawiła mnie rozmowa, a raczej krzyki Starszego w słuchawkę najnowszego iPhonea.

-Jak już mówiłem on nie jest na sprzedaż, to moja własność i nigdy go nikomu nie oddam! Nie, nawet za 67 milionów go nie oddam, ja mogę sobie iść do banku i będę miał taki hajs w przeciągu pół godziny... nie! Jest moją własnością, jak jeszcze raz zadzwonisz i spytasz o to samo to przysięgam że nie ręczę za siebie! -krzyknął Starszy po czym się rozłączył.
Z głośnym westchnięciem wziął mały łyk napoju przymykając oczy. Podszedłem do wielkiego basenu powoli zanurzając swoje stópki w cieplutkiej wodzie a już po chwili całą swoją osobę.

-Z kim rozmawiałeś? -spytałem zaciekawiony przyzwyczajając się do temperatury wody.

-Z nikim ważnym -rzucił.
Uniosłem jedną brew spoglądając na niego.

-Ehh... taki facet do mnie wydzwania od paru dni i składa mi różne oferty -powiedział zrezygnowany.

-Oferty? Jakie oferty? -spytałem przysuwając się do Starszego. Dobrze wiedziałem że to o mnie chodzi gdyż słyszałem jak z nim gadał lecz wolałem udawać że tak na prawdę niczego nie wiem.

-Chodzi tu o Ciebie Maluszku, jesteś tak seksowny i uroczy że nikt nie może Ci się oprzeć -powiedział obejmując mnie ramieniem i przyciągając do siebie.

-Do prawdy? -powiedziałem przybliżając się do szyi Parka i powoli przenosząc na jego kolana.

-Yhym... ale to i tak nie zmienia faktu że jesteś mój Kruszynko -powiedział czując jak okrakiem usadawiam się na jego lekko pobudzonym przyrodzeniu.

-Jestem cały twój, ale to nie zmienia faktu że ty Tatusiu również nie jesteś mój -powiedziałem po czym wbiłem zęby w jego szyję tworząc na niej krwistą malinkę.
JiMin delikatnie przeniósł swoje ręce na moje pośladki zaczynając je masować.
Oderwałem się od jego szyi podziwiając swoje dzieło. Przez kolejną chwilę zajmowałem się jego szyją oraz obojczykami do momentu gdy nie poczułem lekkiego bólu w dolnych częściach ciała.
Jęknąłem głośno czując w sobie dwa palce mężczyzny. Spuściłem głowę i mocno zacisnąłem ręce na jego ramionach.

-T-Tatusiu~ -wydusiłem z siebie.
JiMin wolną ręką delikatnie uniósł mój podbródek po czym nic nie mówiąc złączył nasze usta w głębokim pocałunku zaś tą drugą zaczął powoli poruszać wywołując u mnie jęki oraz ogromne zniecierpliwienie.
Po dłuższej chwili oderwaliśmy się od siebie a ja automatycznie odchyliłem głowę w tył czując jak palce Starszego coraz szybciej się we mnie poruszają.

-JungKook -usłyszałem jego śmiertelnie poważny głos.

-T-Tak? -wysapałem.

-Jedziemy na wakacje

🌸🌸🌸
OMG!!!
PRZEPRASZAM!!!
TAK BARDZO WAS WSZYSTKICH PRZEPRASZAM!!! NIE BYŁO MNIE NA WTTP Z MIESIĄC JAK NIE DWA BOŻE WYBACZCIE MI ALE NIE MIAŁAM WENY..
Jak tylko zaczynałam coś pisać to sobie myślałam „ale to ff jest do dupy, może napisze rozdział do innego" i tak się to ciągnęło że nie potrafiłam napisać żadnych rozdziałów... ale teraz się wzięłam za sb i no! Życzcie mi szczęścia w dalszym pisaniu hehe x3

moj kochany morderca  | j.j.k. x p.j.m.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz