(Przepraszam was za to, że nie było tak długo, ale na telefonie nie mogę pisać, a ja zaraz mam TEST 3 GIMNAZJALISTY ;-;)
(Ps: Zna ktoś może jakiś programik bezpłatny na laptop do photoshopa oprócz photoshop express bo mi nie działa? xD Mam windows xp na lapcu xd)
Zobaczyliśmy.....
Horror'a i Error'a! Undyne szybko "wyczarowała" swoje włócznie, a Ink wyjął swój pędzel (mmm xD sorry). Ja wzięłam mój patyk, ale na pewno nic nie podziała. Wrogowie atakowali z taką szybkością, że w sekundę powalili na ziemie Undyne i Inka. Stałam tak sama patrząc jak przyjaciele zamieniają się w pył. Łzy zaczęły mi lecieć i błagałam by nic mi nie robili. Spojrzeli na mnie i zaczęli się śmiać. Wzięli mnie za ręce i pociągnęli za sobą, aż rzucili mnie na śnieg. Wygramoliłam się z niego i stanęłam gotowa do walki. Walki... Bardziej śmieci. Wtedy jeden z szkieletów powiedział:
-Spoko Frisk. Nie chcemy walczyć, lecz byś zresetowała-
-C-c-o?-
-Dzięki TWOIM resetom dostaliśmy się tu...-
-Nieprawda! To nie ja! G-gdy szłam do lasu pierwszy raz, zauważyłam Horror'a, więc to nie ja go przyzwałam-powiedziałam
-Dobra, masz mnie, kiddo. Nie wiem jak się tu dostaliśmy, ale ktoś powiedział nam byśmy zdobywali lvl. a nic nam nie zrobi-powiedział Error
-Lecz ten Ktoś powiedział, byśmy cię cały czas zabijali. Jeśli chodzi "po co" to nie wiemy-
-Czyli chcecie mnie zabić?-
-Yep-
Wtedy we mnie wbiły się duża ilość kości. Umarłam i znów znalazłam się w ciemnym pokoju. Nie chciałam znów restartować, lecz musiałam. Znów znalazłam się w pokoju z flowey'em, lecz już w bardziej pokoju, niż w czarnej przestrzeni. Podbiegłam do niego i usiadłam przed nim.
-Flowey! Czemu to się dzieje?! Czego chcą ode mnie?! Kto i po co to robi?!-krzyczałam
-Frisk! FRISK!-uspokoił mnie
-Wiem, że masz dużo pytań, ale nie umiem ich wytłumaczyć. Musisz być spokojna i pomyśleć kto to musi być. Jestem tylko twoją podświadomością, ale mogę wysnuć kto to mógł by być-
-Kto to?!-
-T o C...-
.
.
.
.
.
Znów obudziłam się w salonie w domu szkieletów. Wstałam szybko i wkońcu zrobiłam to co powiedział Ink. Poszłam do niego do mostu.
-Frisk!-
Podbiegłam do niego i go uściskałam. Cieszyłam się, że żyje. Powiedziałam mu o Flowey'u.
-C... Nie znam takiego kogoś na "C". Lecz wiem, kto może wiedzieć-
Złapał mnie za rękę i teleportował do waterfall. Poszedł do starego żółwia, którego imię jest dla mnie nieznane.
-Hmm.... Ktoś o imieniu "C"... Znałem kiedyś takiego kogoś... Był pierwszym człowiekiem w podziemiach, którego uratował jeden z Dreemurr'ów. Pomógł mu, zaprowadził do domu i zaproponował zamieszkanie. Lecz jednego ranka człowiek, nie wiadomo czemu, zginął i podobno zamienił się w ducha i nadal podróżuje pod korytarzach podziemi. Leeeecz... Nie pamiętam do końca imienia. Przykro mi-
-Dziękujemy-
Wyszliśmy przed sklepik żółwia i staliśmy tak jakbyśmy się zlagowali. (Fajne zakończenie, wymyślone na poczekaniu)
(Ok, będę to dokańczać w następnej części, because coś zjebałam z fabułą i muszę wkońcu ją przemyśleć xd. Trochę czasu minie, ale postaram się szybko napisać ^^)
CZYTASZ
Colorfull dream [Ink x Reader]
FanfictionPostanowiłam rozpocząć serie z sans x reader :) zapraszam na inne opowiadania 🍪🍪🍪