Eyless Jack

53 4 0
                                    

SERIA BRUTALNYH MORDÓW   

                       ,,Historia E.J"
Więc jeśli chodzi o jego historię to postaram się ją trochę skrócić i napisać najważniejsze szczegóły z jego życia.

                       ,,Początki"
Jack 11 letni chłopak, niespełniony artysta. Mieszkał w dużym jednorodzinnym domu na skraju miasta. Jego matka Miranda i ojciec Jonathan tego wieczora wybierali się na uroczystą kolacje do restauracji. Jack pożegnał się z nimi i pomachał odjeżdżającemu samochodowi.

Chłopak resztę wieczoru prszesiedział przed telewizorem. Minęła godzina 23:50 Jack miał już iść spać, gdy nagle usłyszał pukanie do drzwi. Trochę dziwne kogo niesie o tej godzinie? Chłopak otworzył drzwi, po drugiej stronie stał mężczyzna, policjant miał grobową minę.

-D.d.dobry wieczór, j.a.a nic nie zrobiłem prawda?-zapytał przerażony
-Spokojnie wszystko wytłumaczę ci na komendzie-Odpowiedział niewzruszony policjant. 15 minut później oboje wysiedli z samochodu i weszli do pokoju, gdzie znajdowało się pełno funkcjonariuszy.

-Usiądź. Muszę Ci coś powiedzieć... Twoi rodzice zginęli w wypadku samochodowym. Jakiś pirat drogowy wjechał w ich samochód. Oni nie mieli szans na przeżycie z resztą sprawca wypadku uciekł - powiedział nieco skrępowany funkcjonariusz
Jack ledwo powstrzymywał łzy nie miał nikogo innego. Policjant

mówił,że współczuje mu ale tak naprawdę gówno o nim wiedział.

-W związku z tym że nie masz żadnej bliskiej rodziny, zgłosił się po ciebie przyjaciel twojego ojca, David. Masz wielkie szczęście inaczej wylądowałbyś w jakimś sierocincu-Powiedział policjant.
David był już na komendzie, chłopak chciał pojechać do domu i zabrać swoje rzeczy.

-Tam,gdzie jedziemy nie będą Ci one potrzebne- Usłyszał w odpowiedzi od Davida.
Jack wsiadł do samochodu i parę minut później znajdował się juz na miejscu. Mężczyzna zaprowadził go do pokoju nie było tam okien ani drzwi tylko duża szafa.

-Teraz czas na ciebie- Powiedział David i wrzucił chłopca do szafy. Mijały godziny Jack siedział i próbował zrozumieć co tu sie do cholery dzieje.

W końcu usłyszał czyjeś kroki. Do pokoju weszło 2 mężczyzn jeden z nich na pewno był kolegą ojca.
-Masz chłopaka?
-Oczywiście
-Nom i dobrze, nareszcie spłacasz swój dług.
Ktoś podszedł do szafy i otworzył drzwi. Nieznajomy chwycił go za rękę i nie pozwolił uciec.

-Kim on jest? - Zapytał
-Podobno artysta ma na imię Jack-Odpowiedział David.
- Mam nadzieje, że spodoba mu sie kolor czarny bo to jedyne co teraz będzie widział -Po czym zaczął wydłubywać chłopcy oczy, pociągnął go za dłoń i wrzucił do bagażnika. Jakieś dwie godziny później Jack został wrzucony do jakiegoś pomieszczenia.

Było słychać tylko krzyki dzieci i czuć smród krwi.
-George? Skąd masz tego chłopca i dlaczego on nie ma oczu?
-David wiesz ten naiwny frajer zapłacił mi żebym zabił jego rodziców a dzieciak to jego dług. A co spodobał Ci się Kejsi? -Mordercy wrócili do swojej pracy i w końcu Jack dowiedział się całej prawdy, był załamany i czekał na swoją śmierć.

Od paru godzin słyszał tylko stłumione krzyki i wiedział już co sie z nim stanie. W tym miejscu odbierano dzieciom narządy aby je sprzedawać. Następną była kolej Jacka, Ci ludzie przywiazali go do łóżka i zimnym nożem powoli cieli jego skórę.

Nagle do pokoju wbiegł jakiś chłopak zaczął wrzeszczeć i odwiązał Jacka. Chwycił go za rękę i zaprowadził do samochodu, gdzie były inne uratowane dzieci.
-Część. Jestem Fen a ty?
-Jestem Jack-Odpowiedział
- Ten psychopata George wydłubał Ci oczy? Twoja krew jest ciemna i gęsta, dobrze się czujesz wyglądasz jakbyś miał Sepse!- Powiedział przestraszony Fen

-Spoko nic mi nie jest. Możemy już jechać? -I tak 2 godziny później Jack znalazł się w mieście, gdzie kazał żeby samochód się zatrzymał.
-Napewno dasz sobie rade? Jesteś Ślepy każdy może Cię teraz zabić- Zapytał Fen

-Nic mi nie będzie, dzięki za pomoc i powodzenia- Chłopak odszedł dalej w stronę jarmarku. Jego zmysły były teraz wyostrzone i mógł wszystko doskonale wyczuwać. Na którymś ze stoisk odszukał maskę i zostawił i uciekł w głąb tłumowiska zostawiając właścicielowi pieniądze.

Jack dobrze wiedział, gdzie ma teraz iść jego celem był David i jego wspólnicy, to oni sprawili mu tyle cierpienia i to oni muszą zginąć. Tego samego wieczoru chłopak trafił do budynku z którego uciekł. Z daleka usłyszał głos Davida, Kejsi i Georga. Jednym szybkim ruchem zaskoczył ich od tyłu i poderżnął gardła.

,,Przyjaciel"ojca stracił serce, Kejsi straciła nerkę,którą próbowała mu ukraść a Georg stracił oczy.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Rezydencja Morderców ///Wersja nieukończonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz