W rozkwicie

27 1 1
                                    

Mały, jasny pokoik
Na środku stolik
i kwiaty

Przy oknie łóżko, pięknie rzeźbione
A na nim dziewczę w śnie pogrążone
O rozpalonej gorączką twarzy
Drży niespokojnie, o świcie marzy

Matka pochyla się nad dziewczyną
Matczyne łzy z oczu jej płyną
W dłoni zaś ściska dłoń dziecka swego
Chcąc je ochronić od ducha złego

Już siedem dni, siedem długich nocy
Od ludzi z wioski szuka pomocy
Dziewczyna z rzadka przez sen się uśmiecha
W uśmiechach matki jedyna pociecha

Spogląda na córkę, na blade jej skronie
Nabrała uroku, choć w pościeli tonie
Włosy ma długie, jak z bursztynu loki
Czeka bezsilnie na nieba wyroki

Spogląda na róże, a róże w rozkwicie
Lśnią białe płatki w ciemnym przedświcie
Wstaje matka, wymienić wodę w wazonie
W ten czas na podwórzu zarżały burz konie

Słychać na zewnątrz - majowy deszcz pada
Przez próg przechodzi Śmierć trupioblada
Przygląda się kwiatom, płatkom białej róży
Lecz nadal pamięta o celu podróży

Odkłada gdzieś kostur, płaszcz swój odrzuca
I z szelestem szat czarnych przy łóżku przykuca
Nie patrzy na matkę, tylko na jej dziecię
Przecież też zakwitnie, tylko w lepszym świecie

Lśnią w blasku lampy bursztynowe loki
Matka w swej rozpaczy tuli dziecka zwłoki
Lecz oczy zamknięte, pierś się nie poruszy
Śmierć kościstą ręką zabroniła duszy

I odejdzie dziewczę, przed oblicze Pana
Tylko jedna matka doczeka do rana
Duszkę Śmierć ponagla, lecz po chwili staje
I nie będąc matką cześć matce oddaje

*

Dnia już następnego maj nadal się mai
O, tam kwitnie jaśmin, a tam kot się czai
Zewsząd śpiewy ptaków; słodkich kwiatów wonie
Do czarnego wozu zaprzęgnięto konie.



/\\//\\//\\//\\//\\//\\//\\//\\//\\//\\//\\/
„Cykl w malignie"
z „Napadów sztuki"
Marzec'18

Mamo, tato - wolę wodę...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz