Gdyby tylko

3👼

Była godzina 13 chłopak był już prawie przygotowany do zabawy z nowymi przyjaciółmi.
Siedział na małej kanapie w korytarzu i wiążąc swoje niebieskie adidasy.Zwapał za klamkę i wyszedł.
Pierwsze co zrobił to poszedł do Leona.
Mimo tego ze Tyler wczoraj się tu wprowadził dobrze wiedział jak trafić do przyjaciół a to wszystko dzięki skojarzeniom.Całą drogę chłopak miał wrażenie że ktoś go obserwuje.Jednak ilekroć się odwracał nikogo nie widział.Po paru minutach doszedł do celu ładnie zapukał do mdrzwi,przedstawił matce Leona i jednocześnie spytał się czy może wyjść z nim na dwór aby pobawić,ponieważ kolejnego dnia było rozpoczęcie roku szkolnego.Mama Leona ucieszyła się że syn ma nowego kolegę i pozwoliła mu wyjść na dwór.
Tyler zaproponował żeby iść teraz po Lydie,chłopak nie miał nic przeciwko bo tez ją lubił. Idąc w stronę domu dziewczyny to tym razem Leon miał poczucie że ktoś był za nimi albo ich obserwuje.W trakcie nie raz o tym wspominał ale Tyler mówił ze miał to samo.Po jakiś 3minutach chłopcy doszli do dziewczyny.
Przy drzwiach mieli dylemat kto ma zapukać.Tyler był nowy a przy tym nie bardzo pewny siebie dlatego to Leon zapukał i spytał się czy dziewczyna może się z nimi pobawić.
Jej mama choć na początku miała wątpliwości bo następnego dnia było rozpoczęcie roku szkolnego, po wielu namowach się zgodziła. Dała tylko jeden warunek że ma przyjść na obiad o 15:30.
Zaraz po wypowiedzeniu tego warunki dziewczynka zbiegła na dół.
Była ubrana w krótkie białe spodenki i różowo-pudrową koszulkę z krótkim rękawem.
Po przekroczeniu progu domu Lydia odrazu zapytała się co będą robić.
Zaproponowała aby poszli do centrum miasteczka gdzie znajduje się duży nowy płac zabaw. Leon i Tyler zgodzili się ponieważ uznali że nowy duży płac zabaw to więcej możliwości na zabawę.
Dojście do centrum zajęło dzieciom 10 minut,ponieważ mieszkali na obrzeżach.
Oczą Tylera,Leona i Lydii ukazał się bardzo duży i kolorowy płac zabaw.
Mimo to ze chłopak w USA widział lepsze większe i bardziej kolorowe płace zabaw i tak bardzo ucieszył się z takiego widoku.