(Znajomość pierwszego rozdziału pierwszej części jest obowiązkow, żeby zrozumieć ten rozdział)
Czerń. Nagle usłyszałam jakieś głosy.
-Jak tam pacjentka?
Pacjentka? Co? O co chodzi?
-Chyba się budzi.
Powtórzę: O co chodzi?
-Dzień dobry. Pamięta Pani jak sie nazywa i jak sie tu znalazła?
Otworzyłam oczy, a światło niemiłosiernie podrażniło mój wzrok. Ile ja spałam? I gdzie ja jestem?! Chyba wypadałoby odpowiedzieć... właśnie, kto to?
-Nazywam się Emma Moon. Gdzie jestem?
Nic nie rozumiałam. Co ja tu robię? I właśnie, "tu". Czyli gdzie?
-Miała Pani wypadek, w którym ucierpieli Pani rodzice.
Zaraz. Wypadek? Przecież był już dawno temu. Zanim zamieszkałam z ciotką i wujem. Co z Peterem? I resztą, oczywiście.
-Niestety, ale Pani rodzice nie przeżyli wypadku, jednak parę dni temu przyleciała tu Pani ciotka.
Co? Przecież już byłam u ciotki. Przecież Avengers. Loki. Peter jako spiderman! O co chodzi?
-Była Pani w śpiączce przez ostatnie dwa miesiące.
Czyli to wszystko było snem?!
CZYTASZ
Ostatnie godziny w ukryciu/ Spider-Man
Fanfiction❝Witajcie ponownie. To nowe nagranie, które przysyłam i znowu mam nadzieję, że ktoś przekaże je dalej. Zacznę może od początku.❞ To druga część ff pt."Heroes" ff: "Niesamowity Spider-Man"