ROZDZIAŁ I

29 1 1
                                    

Był późny wieczór. Niebo bylo ciemne, ale ulice jasne, gdzie niegdzie było widac neonowe napisy "Otwarte 24h" na oknach i grupy młodych ludzi wychodzących z barów. Był środek lata, czas na dobrą zabawe i poznawanie nowych ludzi ale Klaudia półki co wolała siedzieć w nowym mieszkaniu.  Przeprowadziła sie niecałe trzy dni temu i cały pokój był zawalony pudłami. 

Rok zbierała się na wyprowadzkę aż w końcu jej sie udało. Ciężko na to pracowała, musiała nadążyć ze szkołą i pracą ale to było jej marzenie. Uwolnić się od rodziców. Całe szczęscie babcia przepisała jej wystarczającą sume aby mogła kupic jedno pokojowe mieszkanie na obrzeżach Londynu. Nie było ono wielkie ale wystarczające. Najgorzej było pożegnać się z przyjaciółmi, było to dla nich wielkim zaskoczeniem ale Klaudia obiecała ze zaprosi ich do siebie za jakiś czas.

Nie trudno było jej znaleźć prace. Stary przyjaciel zapewnił jej stanowisko grafika u siebie w firmie, zarobki nie były jakieś ogromne, ale miały wystarczać na miesiąc.

Klaudia wyszła na balkon, jesli można tak nazwać mały skrawek betonu wystający z ziemi i  odpaliła papierosa. Rzucała palenie juz ze sto razy w przeciągu pięciu lat. Raz nawet nie kupywała papierosów przez sześć miesięcy ale koniec końców i tak nie przestała palić. Zaczeła w wieku pietnastu lat kiedy pierwszy raz pojechała do Londynu na obóz i od tamtej pory karmi swoje płuca nikotyną. Od miesiąca pali trzy razy więcej, to był trudny okres czasu dla niej i przyjaciół, śmierć bliskiej osoby doprowadziła ją na skraj załamania nerwowego ale stwierdziła, że może to był jakiś znak aby zacząć na nowo, zmienić swoje życie o sto osiemdziesiąt stopni. Kiedyś jej przyjaciel powiedział że, żadna śmierć nie idzie na marne tylko otwiera nowy rodział. Jej nowy rozdział w życiu nosił nazwe "Rusz dupe i zrób coś ze sobą" Tak własnie skończyła w Londynie.

W poniedziałek rano obudziła się z okropnym bólem głowy. Wypicie całej butelki wina nie było dobrym pomysłem biorąc pod uwagę, że musiała wstac o siódmej aby zdążyć do pracy. Długo sie zastanawiała co założyć aby zrobić dobre, pierwsze wyrażenie. Sukienka zbyt wizytowa i elegancka, Zwykła bluzka zbyt menelska, spódniczka zbyt wyzywająca, koniec końców załozyła najzwyklejszy strój jaki miała okazje skompletować; białą bluzke, czarne spodnie i dzinsową kurtke. Czarno-rózowe włosy związała w kok i wyszła na autobus.

Dostala prace w "M&Mc", czyli Models and Michael company. Nie do końca wiedziała czym sie zajmuje, można było powiedzieć, że wszystkim co obraca się wokół mody; zdjeciami, modelami, ubraniami. Zastanawiała się czy sam jej właściel nad tym nadąża. 

Wysłała do Michała wiadomość, że bedzie za niecałe dziesięć minut i żeby po nią wyszedł. 

Gdy wysiadła z autobusu od razu zobaczyła szczupłego blondyna w garniturze, zdziwiła się. Wiedziała od razu kto to po jego wąskich ustach i dużych dziurkach w nosie, ale widziała go pierwszy raz w graniturze. Nigdy nie spodziewała się, że zobaczy Michała w garniutrze. Poznali sie pięć lat temu i zapamiętała go całkiem inaczej. W jej wspomnieniach przypominał młodego chłopaka, który nigdy nie wiedział czego chce, który olał szkołe i pracował na nockach przerzucając kartony, a teraz stoi przed nią w pełni dojrzały mężczyzna; założyciel dobrze funkcjonujacej firmy, mąż i ojciec. 


- O mój Boże, ze dwa lata cię nie widziałem kochana, tak sie cieszę. Dziś wieczór kawa? Ja stawiam. Nie możesz mi odmówić, w końcu jestem twoim szefem.- Zaczął mówić gdy tylko sie przywitali. Michał zawsze dużo mówił, to był jego sposób na sukces; gadatliwość i brak nieśmiałości.- Dalej masz kolorowe włosy? Super. Ja ciągle blond, to mój kolor, Miłosz też tak uważa, od kiedy adoptowaliśmy Rose stracił dla niej głowe. Tylko Rose, Rose, Rose. Musisz ją poznać, cudowna dziwczynka, polubiłaby cię.- Uśmiechną się i wyciągną portfel aby pokazać jej zdjęcie.

Dwójka dawnych przyjaciół umówiła sie na kawe, od razu po pracy. Klaudia dostała własny kąt do pracy i mogła zacząc. Michał wyjaśnił jej w skrócie czym zajmuje się jego firma i jak tu funkcjonują. Firma zajmowała się robieniem zdjęc, szukaniem nowych modeli i promowaniem ich twarzy. Zgłaszały się do niego rózne firmy potrzebujące świerzych twarzy. Od sklepów sporzywczych po najsłynniejsze marki świata. 

Klaudia sama nie widziała co dokładnie ma robić, przeglądała internet, czatowała ze znajomymi, przegladała Tindera i tak wkółko. Półki co jej zadaniem było posegregowanie papierów i ogarniecie sobie miejsca pracy. Szybko jej to zleciało. I znów przeglądała internet, czatowała ze znajomymi, przeglądała Tindera.

- Ten całkiem fajny, ale widać że słabo u niego ze sprzętem.- Usłyszała głos nas swoją głową

- Słucham?

-Mówię, że całkiem fajny ale ma pewnie małego przez sterydy.- Powtórzył nieznajomy głos.

Klaudia szybko zablokowała telefon i odwróciła się na krześle, żeby zobaczyć kto spoglądaj jej przez ramie. Chłopak się usmiechną wiedząc, że jest zawstydzona i zmieszana. 


AgoniaWhere stories live. Discover now