Zblizała się szesnasta gdy Klaudia wychodziła z budynku, na parkingu czekał już na nią Michał w czarnym płaszczu i tym samym garniturze co miał rano, jego włosy lekko oklapły a w oczach było widać zmęczenie. Klaudia wyciągneła paczkę papierosów i poczęstowała przyjaciela. Ten jednak odmówił i wyjął elektronicznego papierosa z kieszeni.
-Rzuciłem rok temu jakoś. Miłosz ciągle krzyczał, że śmierdze. - Uśmiechnął się i wypuscił dym z ust.- Chociaż od jej śmierci korciło mnie nie raz.
- Nie wspominajmy o tym, dobrze? - Michał tylko przytaknął głową. - Gdzie chcesz jechać?
Bar do którego zabrał ją Michał był trzydzieści minut od pracy. Był dość specyficzny. Nie pasował do garnituru i biurowej teczki. Czuć było zapach tytoniu i piwa, raz na jakiś czas można było usłyszeć kule bilardowe odbijające się od siebie, a całe pomieszenie stawiało wrażenie małego przez przesadną ilość ozdób na ścianach i duży, drewniany blat na którym podawano piwo. Klaudia dała wolną ręke Michałowi pozwalając mu wybrać piwo. Usiedli przy barze na wysokich krzesłach obitych czerwonym materiałem.
- Opowiadaj jak przeprowadzka. Dobrze poszło, czy raczej nic ci się nie chce i dalej dom leży zawalony kartonami?- Zaczął Michał i wziął łyka piwa.
- Nie jest tak źle jak się można spodziewać. Znasz mnie, zawsze miałam burdel, ale półki co jest w miare ogarnięte. Mam zamiar wszystko rozpakować w ten weekend i ogarnąć trochę w kuchni.
- Potrzebujesz może pomocy? Ja z chęcią znajde wymówkę aby uciec od Miłosza i Rose. Potrzebuje chwili dla siebie. Spójrz jak wyglądam... jakby golum. - Michał wskazał na swoja twarz i zrobił zniesmaczoną mine.
Klaudia się zaśmiała ale jej zdaniem i tak wyglądał lepiej niż ona. Jego wąskie usta i duży nos idealnie pasowały do jego kształu głowy. Swoje włosy farbował niezliczoną ilość razy, a mimo wszystko i tak były w całkiem dobrej kondycji. Były momenty w których Michał potrafił się ogolić na łyso bo miał taki kaprys, a potem znów farbował je na wszystkie kolory jakie tylko przyszły mu do głowy. Ostatecznie został przy blondzie co zdaniem Klaudi jest trafnym wyborem bo naprawdę wygląda dobrze.
- Możesz wpaść, uwiniemy sie w dwie godzinki mniej więcej,potem może jakieś piwko albo herbata.
Gdy byli już po czwartym piwie i dochodziła godzina osiemnasta rozmowa zaczynała się rozkręcać. Razem powspominali dawne czasy i imprezy. Jedną z ulubionych historii Klaudii była tak w której Michał założył tarkę na ręke i mówił na siebie tarkomen. Gdy tak rozmawiali czas leciał i nim sie spostrzegli była godzina dwudziesta więc Michał zadzwonił po taksówkę.
- Mogę ci zadać jeszcze jedno pytanie? - Klaudia była w fandastycznym humorze, sama nie wiedziała czy to dla tego, że skończyła właśnie szóste piwo czy dlatego, że ma świetnego kompana do picia. - Podszedł do mnie dziś taki chłopak. Może nawet nie podszedł tylko zaglądał mi przez ramie w telefon. Zwyzywałam go troche ale chyba go to nie ruszyło. Ciemny brunet, troche dłuższe, kręcone włosy, wyższy ode mnie, kojarzysz może?
- Eliot pewnie. Wyraz twarzy jakby miał wszystko gdzieś? - Klaudia przytakła - No to pewnie on, jest dosyć... specyficzny. Czytałaś kiedyś opowiadanie gdzie zły chłopak jest tak naprawdę dobry ale ma problemy i odreagowywuje? Tak? To wyobraź sobie że on mógły być głownym bohaterem "After". Jest dziwnym typem. Pozwala sobie na zbyt wiele rzeczy ale przynosi zbyt duży zysk, żeby go wywalić z roboty. Poza tym lubie patrzeć jego twarz, jest w niej coś co przyciąga ludzi.
- Czekaj, czekaj... Czytałeś after?- Klaudia się zaśmiała i zmarszczyła czoło. - Nie wierze.
- Z całej opowieści najbardziej zdziwiło cię, że przeczytałem romansidło dla nastolatek?- Taksówka podjechała na parking przed barem i zatrąbiła. - Też kiedyś byłem nastolatkiem i popełniałem dużo błędów.
Michał zakończył rozmowe krótkim pożegnaniem i odejchał. Klaudia wrociła do domu metrem. Gdy siedziała głową w dół czuła jak buja się na rózne strony, nie była pewna czy rano będzie miała kaca. Jej organizm był jak ruletka. Czasem się poszczęsciło a czesem nie. Po powrocie do mieszkania od razu weszła pod prysznic. Stwierdziła, że to bedzie dobry pomysł bo jak usiądzie teraz to wstanie dopiero rano, a rano nie miałaby czasu, żeby sie ogarnąć.
