Scarlett
Biegałam jak wariatka po pokoju, szukając tuszu do rzęs. Zostało mi pół godziny do przyjazdu Michaela, a jeszcze nie zdecydowałam w co się ubiorę.
Świetnie
Odetchnęłam, gdy w końcu znalazłam mój ukochany tusz.
Skończyłam swój makijaż i podeszłam do szafy z, której wyciągnęłam szybko czarną obcisłą sukienkę, a do tego kurtkę dżinsową. Zobaczyłam, że zostało mi nie całe 10 minut, wiec szybko przeciągnęłam jeszcze usta przezroczysta pomadka i ostatni raz przejrzałam się w lustrze.
Cóż, zawsze mogło być gorzej prawda?
Usłyszałam dzwonek do drzwi.
Chciałam szybko zbiec po schodach, ALE WYJEBAŁAM SIĘ O ODSTAJĄCY KAWAŁEK DYWANU.
Kurwa.
Z reguły staram się nie przeklinać, ale nie po to wciskałam się w tą cholernie obcisłą sukienkę, żeby teraz, przez jakiś głupi dywan, nie pójść na tą imprezę.
Wstając otrzepałam się z kurzu i z resztkami godności poszłam otworzyć drzwi.
-Woooo- zlustrował mnie wzrokiem Mike.-DZIEWCZYNO WYGLĄDASZ NIEZIEMSKO!
Ale i tak nawet w połowie nie tak dobrze jak ja.-machnął ręka wykonując prawdziwie dziewczęcy gest, odgarnięcia swoich włosów z ramienia, których niestety tam nie miał.-Ze skromnością ci do twarzy wiesz?- zaczęłam zakładać buty a on przewrócił oczami.
-Często mi to mówią- wzruszył ramionami.
-Serio?
-Nie.- teraz to ja przewróciłam oczami.
-No chodź już.- pociągnął mnie za rękę. A ja zdążyłam tylko szybko krzyknąć do babci ze wychodzę.
-Ile będziemy szli?- spytałam.
-Nie całe 10 minut.
-No dobrze, może tyle wytrzymam w twoim towarzystwie.- przyłożyłam rękę do czoła, a on złapał się teatralnie za serce.
Na plaży bylo bardzo dużo ludzi w naszym wieku tańczących a raczej ocierających się o siebie, no krótko mówiąc, suchy seks. Inni nawet nie kryli się ze znalezieniem miejsca dla siebie. Bo po co? Przecież każdy chce to oglądać.
Taaaaaaaak.
Michael pociągnął mnie w stronę baru.
-Pijesz?- oparł się o ladę.
-Myśle, że ciężko tu będzie na trzeźwo.-rozejrzałam się dookoła.
-W takim razie cztery shoty proszę.-powiedział do barmana.
-Za wakacje!- wykrzyknął.
Juhuu
Dostałam dwa kieliszki trunku i odrazu się go pozbyłam.
-Nieźle.- mrugnął do mnie i zrobił ze swoją porcją to samo co ja chwilę temu.
-Ta dzieki- wzruszyłam ramionami.

CZYTASZ
Nothing Lasts Forever
Teen Fiction'I wanna get back to where we started, to the summer night'