#2 W jakich okolicznościach się poznaliście?

652 31 4
                                    

Johansson: Pracowałaś w jednej z księgarnii w Oslo. Pewnego dnia do sklepu wpadł wysoki mężczyzna z bardzo okazałym rudym wąsem. Z racji tego, że interesowały cię skoki narciarskie od razu poznałaś jego postać. Podszedł do ciebie i poprosił o pomoc w wybraniu prezentu dla swojego siostrzeńca. W pierwszej chwili cię zamurowało i nie wiedziałaś co robić. Uśmiechnęłaś się najnaturalniej jak potrafiłaś w tej chwili i zaczęłaś poszukiwania. Podczas gdy ty szukałaś książek po półkach on tłumaczył ci się, że większość czasu spędza poza domem, a teraz śpieszy się na urodziny chłopca. Zdziwiło cię to, że całkowicie nieznanej osobie opowiada takie rzeczy, ale odebrałaś to jako zwykłą miłą pogawędkę. Gdy znalazłaś to co wydawało ci się stosowne dla chłopca. Wybrał odpowiednią jego zdaniam książkę. Bardzo serdecznie podziękował za pomoc i obiecał, że kiedyś się odwdzięczy a następnie wyszedł.

Gangnes: Pojechałaś razem z siostrą/przyjaciółką do szpitala, ponieważ musiała odebrać wyniki badań kontrolnych. Czekałaś na nią na szpitalnym korytarzu. Twoją uwagę przyciągnęło dwóch mężczyzn z kamerą i mikrofonem. Spieszyli się tak bardzo, że strącili twoją torbę z siedzenia obok nie przejmując się tym zbytnio. Weszli oni do jednej z sal i zostawili drzwi uchylone. Nie mogłaś się oprzeć swojej ciekawości i zajrzałaś do środka. Na szpitalnym łóżku leżał przystojny mężczyzna. Miał kilkudniowy zarost i bardzo przygnębiony wyraz twarzy. Przy jego boku stał dziennikarz i zadawał pytania. On odpowiadał bardzo wyczerpująco jąkając się czasem. Stałaś tam i patrzyłaś na tą scenę kilka minut. Dopiero kiedy mężczyzna spojrzał się na ciebie i puścił ci oczko speszyłaś się i odeszłaś. Usiadłaś spowrotem na swoim miejscu. Czekałaś jeszcze jakiś czas i nie mogłaś oprzeć się wrażeniu, że znasz tego człowieka.

Bjoereng: Siedziałaś właśnie u przyjaciółki i żaliłaś jej się na swoje "przebogate" życie uczuciowe. Byłyście już w trakcie kończenia którejś butelki wina, więc stwierdziłyście, że trzeba temu jakoś szybko zaradzić. Kumpela wzięła do ręki twój telefon i szybko zainstalowała jedną z najpopularniejszych ostatnimi czasy aplikacji randkowych. Założyłyście ci konto, dodałyście najlepsze zdjęcie, jakie miałaś w telefonie i napisałyście parę zdań opisu (bo wasz stan nie pozwoliłby na więcej). Ku twojemu zdziwieniu wzbudziłaś spore zainteresowanie, a nawet umowiłaś się na randkę z pewnym słodkim blondynem, co szczególnie zaszokowało cię, gdy obudziłaś się następnego dnia ze sporym bólem głowy. Zdecydowałaś się jednak pójść na spotkanie, więc zafundowałaś sobie przyspieszony proces dochodzenia do siebie. Zjawiłaś się wczesniej w umowionym miejscu, ale blondyn już tam był. Na samym wstępie powiedział ci, że to jego koledzy, którzy dla zabawy założyli mu konto umówili was ze sobą, jednak, on zdecydował się przyjść i stwierdził, że wcale tego nie żałuje.

Forfang: Niedawno przeprowadziłaś się do nowego mieszkania. Nie znałaś jeszcze okolicy, ale poszłaś po zakupy do sklepu. Nie mogłaś go znaleźć przez około pół godziny, mimo że okazało się, że był praktycznie po przeciwnej stronie ulicy. Jak można się domyślić strasznie cię to zdenerwowało. Weszłaś do środka i zobaczyłaś kolejkę na pół sklepu. Westchnęłaś ze zlości, ale zaczęłaś wybierać odpowiednie artykuły. W momencie, gdy dotknęłaś ostatniego worka ziemniaków to samo zrobił jakiś cwaniak w okularach przeciwsłonecznych i bluzie Adidasa. "Przepraszam, ale byłam pierwsza." - odpowiedziałaś nad wyraz spokojnie. "Oj no nie wiem." - powiedział chłopak z krzywym uśmieszkiem. Tego było już za wiele. Rzuciłaś w jego stronę pare wyzwisk zwracając na siebie uwagę całego sklepu, dzięki czemu przy kasie nie było kolejki. Złapałaś worek, zapłaciłaś za zakupy i wyszłaś ze sklepu pełnego osłupiałych ludzi.

Lindvik: Ostatnio bardzo dużo czasu poświecałaś nauce i nie miałas zbytnio okazji, aby gdzieś wyjść, więc kiedy twoja najlepsza przyjaciółka organizowała imprezę urodzinową bardzo się na nią nakręciłaś. Kupiłaś sobie nową sukienkę i zamówiłaś przez internet buty, które od dawna ci się podobały. Niestety, kiedy przyszły okazało się, że są o rozmiar za małe. Nie zraziło cie to jednak i stwierdziłaś, że i tak w nich pójdziesz. Gdy dotarłaś na miejsce było tam sporo nowych twarzy. Okazało się, że to znajomi chłopaka twojej kumpeli. Z godziny na godzinę nogi bolały cię coraz bardziej, a kiedy chciałas zmienić buty zorientowałaś się, że zapomniałaś drugiej pary z domu. Po chwili jednak kolega porwał cie do tańca. Nie potrwało to jednak długo, bo chwilę później potknęłaś się i wpadłaś na nieznajomego chłopaka, któremu może udałoby się cię złapać, gdyby nie był lekko wstawiony. Ten również stracił równowagę i oboje wpadliście na sofę stojącą pod ścianą. Przeprosiłaś go i wyjaśniłaś sytuację, a on się roześmiał. Resztę wieczoru przesiedzieliście razem.

Granerud: Pracowałaś jako agentka ubezpieczeniowa od niedawna, ale już szczerze znienawidziłaś to zajęcie. Całe dnie siedzenia w nudnym biurze, sztucznych uśmiechów i wciskania starszym panom kitów, że "na współpracy z naszą firmą mogą tylko zyskać". Już chyba zbieranie grzybów jest ciekawsze i daje więcej adrenaliny. Tego dnia jednak w niepotrzebnym przekładaniu papierków w nowe miejsce przeszkodziła ci wizyta ciekawego osobnika, który chciał ubezpieczyć swój samochód. Pierwszy raz od dawna uśmiechnęłaś się szczerze i przedstawiłaś mu ofertę. Klient również kilkukrotnie sie do ciebie uśmiechnął, a nawet zażartował. Stwierdziłaś, że jeśli masz mieć jakiekolwiek niematerialne korzyści z tej pracy to teraz albo nigdy. Ukradkiem nabazgrałaś na skrawku papieru "Blacharą nie jestem, ale może kiedyś mnie przewieziesz?", swój numer telefonu i wsunęłas go pomiędzy dokumenty. Z pulsem 600 uderzeń na sekundę i uśmiechem numer 5 pożegnałaś sympatycznego klienta.

PREFERENCJE Norge |ski jumping|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz