"Czasem trzeba przejść przez piekło, żeby odnaleść swoje niebo"... Te słowa idealnie opisują moje życie. Tylko problem w tym, że ja owego nieba jeszcze nie znalazłam. Moje życie to nieustanna ucieczka przed przeszłością. Niesamowite jest to jak niektóre wydarzenia z moim wypadku strasznego dzieciństwa, mogą wpływać na teraźniejszość.

Uciekałam. Uciekałam znowu. Uciekałam ile sił miałam w nogach. Nawet jednosekundowe zwolnienie mogło zaważyć o moim dosłownym końcu. Ale wiecie co? Mimo świadomości o tym, że jeżeli zaraz nie spieprzysz przed swoim "kolegą" i przed jego bandą to umrzesz przez brutalne pobicie to jednak jest to...eksycytujące.

Biegnąc poczułam silny ból w łydce i upadłam z hukiem na ziemię. Ból w nodze był niemiłosierny, ale nie krzyczałam. Nie chciałam dać im satysfakcji.

Nagle jeden z moich "kumpli" podszedł do mnie i ciągnąc za  moje krwisto czerwone włosy postawił mnie do pionu. Patrzyłam na niego z mordem w oczach. Gdyby wzrok mógł zabijać typek umierał by w męczarniach.

- No i po co było uciekać? Tak jak obiecałem, ja zawsze i wszędzie cię znajdę. - spojrzał na nich, a oni zaczęli wraz nim śmiać się złośliwie. ~O nie, jak oni tak, to ja też tak~. Wiedziałam, że może mi się nieźle dostać, ale jakoś zbytnio się tym nie przejełam.

- Szkoda, że zawsze musze widzieć twój zjechany przez tramwaj ryj. Im więcej razy się spotykamy, tym coraz bardziej mam ochotę wprost na ciebie zwymiotowaćz obrzydzenia. Może pożycze hajs na operację?Chociaż, przepraszam, w tym przypadku tylko w minimalnym stopniu torba na twarz pomoże. - mówiąc te słowa przez cały czas patrzyłam mu głęboko w oczy.

Gdybym miała aparat, zrobiłabym z pewnością zdjęcie jego miny. Była poprostu bezcenna. Bym miała pamiątkę. Facet kompletnie nie wiedział co powiedzieć.

Po pewnym czasie gościu się ostrząsnął. Rzucił mną całą swoją siłą o podłogę. Próbowłam wstać, lecz on usiadł na mnie okrakiem przez co miałam ograniczone ruchy.

- Będziesz jeszcze przepraszać.

Zaczął mnie bić, kopać, szarpać, rzucać mną. Po 20 min takiej tortury nie byłam w stanie nawet ruszyć ręką. Ale tak jak wcześniej wspomniałam, nie dawałam mu satysfakcji i nie płakałam, chociaż łzy cisnęły mi się do oczu z coraz to mocniejszym uderzeniem.

- A teraz, spłacisz swoje długi.

Zaczął mi wkładać rękę pod koszulkę, lecz nic nie zdążył zrobić,ponieważ w porę dotarła liga.

Liga sprawiedliwch...podziwiam tych ludzi z całego serca. Odważni, waleczni, oddani. Gdy byłam małą dziewczynką marzyłam o wstąpieniu do ligii. Chciałam być tacy jak oni. Pragnęłam dawać ludziom nadzieję, nadzieję na lepsze jutro, jutro bez złoczyńców. A tu proszę...jakby nie patrzeć, to ja jestem jednym z tych złoczyńców.

Mimo obolałych mięśni oraz ogólnie całego ciała, wstałam i jak najszybciej starałam się opuścić ciemną uliczkę, w której się znajdowałam. Jednak nie udało mi się to przez silny ból głowy. Nagle zrobiło mi się ciemno przed oczami i upadłam na ziemię.

Hejka! Witam was po długiej przerwie. Już tłumacze.
Ostatnio miałam duży natłok obowiązków, ponieważ jestem rocznikiem rozpoczynającym klase 7. Przez tak nagły przeskok, mam baaaaardzo dużo materiału (ci co są z mojego rocznika wiedzą o co chodzi). Jednak bardzo zatęskniłam za wattpadem i pisaniem. Więc, ze względu na to, że nie podoba mi się pierwsza wersja tej książki, postanowiłam stworzyć drugą wersję z inna fabułą. Jeżeli chcecie kontynuację tamtej to piszcie w kom, ale osobiście uważam, że nie ma to najmniejszego sensu. Mam nadzieję, że obecna książka się wam spodoba!💞

~CrazyTwisterRosaline

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 31, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Wskaż mi drogę (2) | Liga Młodych |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz