S1 - Nowe przeznaczenie

8 0 0
                                    

Aku wpatrywała się w komputer i przeczytała "rok temu umarła gimnazjalistka Kyoto Sachimuri. Ciało po niej zaginęło, a nikt po śmierci nie pamiętał dziewczyny. Umarła podobno w gimnazjum SaoBay. Zabiła się nożem w damskiej toalecie

Wstałam.

- Chciałam co powiedzieć że zrobiłam ci śniadanie. - ziewnęłam. Spojrzałam się na nią a później dalej poszłam spać.

- Kyoto, mówię coś do ciebie. Nie ignoru...

- daj mi spać. - Po godzinie wstałam. Na moim łóżku leżało zimne ramen. - na śniadanie? - byłam lekko zdziwiona lecz szybko je zjadłam.

- pamiętaj że musisz iść do szkoły.

- tak babciu, wiem... - ogarnęłam się i uciekłam. W szkole na drugie śniadanie miałam kanapki i sorbet mango, który babcia codziennie mi robi.

- Kyoto! Szukałam cię! - przybiegła Aku.

- znowu ty? Czego chcesz? - odpowiedziałam.

- porozmawiać... przeszkadza ci to?

- twoje życie mi przeszkadza.

- uśmiechnij się. Żyj póki może...

- a kto powiedział że chcę żyć?

- Piękne jest to że nadal żyjesz!

- Aku przestań ją dręczyć - powiedziała Rei przechodząc obok nich. Odeszłam.

- Kyoto czekaj! - Aku zaczęła biec za mną.

[Time Skip]

Kiedy szlam do domu zauważyłam iskry i dym wydobywające się z mojego domu. Szybko pobiegłam do niego, otworzyłam drzwi zauważyłam ogień. Oślepił mnie, a dym buchnął na mnie. *co tu się dzieje?! Co z mamą?! I bratem?!?!* Kiedy weszłam do salonu zauważyłam leżącą matkę. *To się nie dzieje naprawdę! * Po kilku minutach szukania nie zauważyłam brata. Wyszłam z domu i się rozejrzałam. *słyszę jego głos* To była tylko i wyłącznie moja wyobraźnia. Nagle z góry dachu spadło całe połamane i zakrwawione ciało chłopaka. *T-to on!* Stałam i tylko się patrzyłam płacząc. Zobaczyłam na dachu sylwetkę chłopaka z zakrwawioną kataną. Uciekłam do szkoły, ale on nie podążał za mną. *nie jestem jego celem...* poszłam do stołówki, gdzie leżał nóż. Wzięłam go i poszłam na górę.

- Co ty tu robisz? - zapytał starzec.

- to mi zajmie chwilkę. Muszę czegoś poszukać. - schowałam nóż za plecami.

- Czego? Pomogę ci.

- Nie. Odwal się - Rozpłakałam się znów.

- Co się stało?

- zamknij się! Nie wtykaj się w nie swoje sprawy. - pokazałam nóż i dźgnęłam go w prawe oko po czym uciekłam do dziewczęcej łazienki. Otworzyłam okno. Starzec przybiegł i kazał mi się uspokoić, ale go nie posłuchałam wyskoczyłam przez okno ustawiając pozę pionowo do góry nogami, unosząc głowę do góry i ustawiając nóż tak że jak spadnę do dźgnę się nożem w gardło. Upadłam. Moje gardło czuło wielki ból. Spojrzałam na prawie niewidzialną sylwetkę chłopaka z wielkimi szwami na gardle.

- A więc to już pora na ciebie. Wiesz... patrzyłem na ciebie od wielkiego czasu i... myślę że się zakochałem... ach No tak! Jestem Konuchi, miło mi! - moje oczy się zamykały. - Wiem że to nielegalne, ale... Sprawię żebyś żyła dłużej! Staniesz się strażniczką śmierci, tak jak ja! Zgadzasz się? - *co tu się dzieje?!?!* wstałam. *w sumie. Mogę patrzeć jak ludzie umierają...*

- zgadzam się

- A więc twoje imię jako strażniczkę przybierzesz... "Saiko!"

*******************************************

Doko de shinu ka /// sezon 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz