#1

7.3K 130 18
                                    

Byłaś wściekła. Ta wredna, stara baba z hiszpańskiego nie zaliczyła ci ostatniego projektu - co ci bardzo obniżyło średnią. Mama poprosiła cię, żebyś kupiła jogurt na jutro do szkoły. Byłaś tak bardzo wkurzona, że nie wiedziałaś czy nawet masz pieniądze.
Weszłaś do sklepu. Wziełaś szybko pożądaną rzecz i poszłaś do kasy.
Lecz nagle, gdy się zagapiłaś ktoś na ciebie wpadł i rozlał jogurt. Na TOBIE. Na twoim nowym topie. Byłaś tak wściekła przez tą babę, że zaczełaś krzyczeć:
- UN GAMONIDE!¿Qué hiciste? tener cuidado!!!
Spojrzałaś w oczy winowajcy. Był to latynowski elf, w tym samym wieku co ty. W jego oczach lśniło lekkie rozbawienie i rzekł:
-  Chica,Por favor no te enojes!
Zdębiałaś. To znaczyło" dziewczyna proszę, nie złość się!". Odpowiedziałaś przeprosinami za krzyk. Skończyło się na lodach i odkupieniu jogurtu. Na serwetce z lodziarni znalazłaś napis "  Leo Valdez" i numer latynowskiego elfa. Później, przez miesiąc uczył cię hiszpańskiego a potem zaptowadził cię do obozu.



I jest pierwszy rozdział kto się cieszy?

*świerszcz*
Heh mam nadziaje

One shoty Percy JacksonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz